ROZDZIAŁ 51
ZANDER
Odłożyłem na bok dokumenty, postanawiając usiąść obok Lei, która oglądała kolejny bezsensowny horror. Wywróciłem oczami i wstałem z krzesła, podchodząc do kanapy, na której siedziała skulona brunetka z przyciągniętymi kolanami pod samą brodę. Objąłem ją ramieniem, odstawiając na bok miskę z karmelowym popcornem i przeniosłem znużone spojrzenie na telewizor. Facet właśnie przechodził przez korytarz, w którym migotała zawieszona na kablu żarówka i ciągnął za sobą zakrwawioną siekierę, która pozostawała grube rysy na drewnianym parkiecie. Wywróciłem oczami, słysząc idiotyczne dialogi, ale nie komentowałem. Pozwoliłem, by Lea wtuliła się we mnie i od czasu do czasu chowała twarz w zagłębienie mojej szyi. Powoli muskałem palcami jej ramię, beznamiętnie oglądając rozgrywającą się na ekranie scenie.
– Ohyda.
Wzdrygnęła się, gdy antagonista wsunął dłoń do rozciętego brzucha swojej następnej ofiary i zaczął wpieprzać jej flaki.
Nie byłem wrażliwy, ale na ten widok nawet mi niemal cofnął się obiad, który wcześniej wspólnie zjedliśmy.
– Po co oglądasz to gówno? – Skrzywiłem się, postanawiając wyłączyć film.
– Brakuje mi adrenaliny w życiu. – Parsknęła, niemal natychmiast zmieniając wyraz twarz, gdy tylko na mnie spojrzała.
– Mogę zapewnić ci adrenalinę w o wiele przyjemniejszy sposób. – Nachyliłem się do niej i przelotnie musnąłem jej usta. – Chyba, że wolisz kolesia umazanego krwią.
Wstałem z kanapy.
– A gdybym wolała, to umazałbyś się dla mnie krwią?
Stanąłem w miejscu, a gdy na nią spojrzałem, parsknąłem śmiechem. Przyglądała mi się z szerokim uśmiechem, zadowolona ze swojego idiotycznego pytania. Pokręciłem głową, oparłem dłonie o zagłówek kanapy i pochyliłem się, cmokając ją w czoło. Rozchyliłem usta, by coś powiedzieć, gdy nagle zrozumiałem, co chciałem zrobić. Kurwa. Szybko je zamknąłem, natychmiast poważniejąc.
– Coś się stało? – zapytała, marszcząc brwi, gdy tylko się od niej odsunąłem.
– Nie – skłamałem. – Chcesz coś do picia? – Obróciłem się na pięcie i ruszyłem w stronę kuchni, słysząc jedynie ciche nie.
Oparłem dłonie o blat i pochyliłem głowę, biorąc kilka głębokich wdechów.
Kurwa!
Miałem ochotę coś rozpieprzyć, ale wiedziałem, że zachowując się w taki sposób, jedynie sprowokuje kolejne pytania, na które nie mogłem jej odpowiedzieć. I nie chodziło tylko o to, że nie chciałem tego robić, ale również dlatego, że nie potrafiłem.
Nawet nie wiem, dlaczego chciałem to powiedzieć... Dlaczego w ostatniej chwili zamknąłem usta i stłumiłem jakąś niewytłumaczalną potrzebę, by to zrobić, ale zrozumiałem jedno.
Mam, kurwa, przejebane.
Całe dorosłe życie uciekałem od zaangażowania, uczuć i związków. Moją najważniejszą kochanką była praca, a potem wtargnęła w nie Lea i niczym taran burzyła wszystkie moje dotychczasowe plany i założenia.
– Zander... – Niepewnie wkroczyła do kuchni. – Wszystko okej?
– Tak. – Znowu skłamałem, przywdziewając na twarz maskę obojętności. – Zapomniałem coś dokończyć w firmie i będę musiał tam wrócić – wyjaśniłem, podchodząc powoli do dziewczyny, której na twarzy wciąż dostrzegałem wątpliwości.
CZYTASZ
EVERYTHING I WANT / ZOSTANIE WYDANE
RandomON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze. Czarujący i onieśmielający. Bezwzględny i arogancki. Tak najkrócej można było opisać trzydziestolet...