∆ Znienawidzone spojrzenie

206 33 10
                                    

Słowa Taehyunga były zupełnie inne, całkiem nowe. Nie dało się ukryć, że nawet Jeongguka zaskoczył tą propozycją. Nie mógł zrezygnować z danej szansy, dlatego nie przestawał napierać na słodkie wargi nudnego Taehyunga, który niewinnie i niedoświadczenie oddawał pocałunki nielubianego sąsiada. Taehyung czuł, że dzięki pomocy Jeongguka zaczyna nabierać doświadczenia i pewności siebie, a co ważniejsze nigdy nie sądził, że mógłby o tym pomyśleć, a co dopiero zrobić, ale podobały mu się pocałunki Jeongguka.

Wiadomo, było to oburzające i totalnie odbiegające od normy, ale coś niewytłumaczalnego w jego wnętrzu podsycało nieznajome dotąd uczucie, któremu nieświadomie się poddawał. Z tyłu głowy wciąż posiadał Changmina dla którego robi to wszystko, lecz w tym wszystkim budziła się również ta moralna część. Oddawał się innemu, chłopakowi, którego nietrawi przez całe życie i prosi o naukę w tej fizycznej części życia par. Ale... On nie posiadał, jak dotąd pary, a w oczach Changmina był wciąż daleko. Musiał zapomnieć o dumie, własnej moralności, jeśli życie ma potoczyć się tak, jak to zaplanował. Dobrze słyszycie. Przyszłość Kim Taehyunga została przez niego spisana i oszacowana na wspólne życie z Changminem oraz wymarzonej pracy, w której będzie dowodził innymi. Nic nie mogło nie pójść po jego myśli. No być może pomocy Jeongguka nie było w planach, jednak dla zrealizowania celów musiał nagiąć zasad.

Jeongguk niespodziewanie przeniósł go na łóżko. Jak w zwolnionym tempie,  leciał na materac, napotykając ciemne oczy stojącego Jeongguka. To było zupełnie inne spojrzenie, którego nigdy nie miał możliwości ujrzenia. Wzbudzało pewnego rodzaju respekt i władze. To spojrzenie było na tyle przerażające, że skręcało to wnętrzności chłopaka, który na moment zapomniał, jak powinno się oddychać.

Nagle szczupłe nogi Taehyunga zostały przechwycone przez Jeona, który pewnym ruchem odwrócił go na brzuch, przywołując tym samym do rzeczywistości. — Wypnij się — te dwa słowa doszły do uszu chłopaka, którego nie wiadomo dlaczego chwyciła w sidła panika. Nie wykonał polecenia, debiejąc. Za to Jeongguk nie czekał, sam wykonując własną prośbę. Własnymi siłami ustawił Kima do pożądanej pozycji, a jego oczy mogły napotkać jędrny i pełny tyłeczek.

Nie mogąc oprzeć się silnej potrzeby seksu, naparł kroczem na pośladki, a zdębiały Kim na wyczucie twardej męskości sąsiada, wrócił, oblany niepożądanym potem. Spanikowany chciał oderwać się od chłopaka, jednak, gdy tylko uniósł tułowie, silna ręką oplatała się wokół wąskiej talii, uniemożliwiając mu ucieczkę.

— N-Nie! — uparcie chciał to zakończyć, gdy za jego plecami znajdywał się największa męska dziwka w szkole, dotykająca go w ten sposób. Jednak nie to było główną przyczyną oporu. — Jeon... — niedane było mu skończyć, gdy dłoń Jeona przycisnęła się do jego ust. — Mhjh! — rozjuszony szarpał się z Jeonem, który uśmiechnął się diabelnie.

— Hah? Więc tak chcesz się bawić? — zapytał tuż przy uchu Kima, który na to pytanie wytrzeszczył oczy. Z całej niemocy, zacisnął powieki, próbując coś powiedzieć, tym bardziej że tego nie chciał.

— Kurwa! — krzyknął, gdy tylko udało mu się w szarpaninie uwolnić usta, a łokciem zdzielił Jeona w żebra.

— Ah! — Jeon przybrał wściekłego wyrazu twarzy, gdy nieprzyjemny ból przeszył jego ciało. — Pojebało cię?! — zapytał zdenerwowany, a rozwścieczony Kim pospiesznie opuścił łóżko.

— No chyba ciebie. Czy debilu nie widziałeś, że stawiam opór?! — zapytał pretensjonalnie.

— Myślałem, że się tylko boisz, bo jesteś dziewicą — odpowiedział masując obolałą okolice.

— Nie! To był sygnał, że masz kurwa przestać — wyrzucił zdenerwowany, mając ochotę ukatrupić Jeona.

— W ogóle cię nie rozumiem. Przecież sam tego chciałeś — zauważył, na chwilę uciszając wściekłego Kima, który w niemocy zacisnął dłonie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 01 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Too cool, too boring § J.JK & K.THWhere stories live. Discover now