cz. II Rozdział 5

14K 589 53
                                    


ROZDZIAŁ 5

Lea

Kremowa, niemal biała sukienka i w tym samym kolorze wysokie szpilki. Złoty łańcuszek, złota bransoletka, kilka nic nieznaczących pierścionków i wiszące kolczyki. Rozpuszczone, pofalowane ciemnobrązowe włosy zgarnięte na jedno ramię, a całość stylizacji dopełniała niewielka torebka z wszytymi perełkami.

Byłam gotowa. Przynajmniej w teorii.

Wyglądałam naprawdę nieźle. Nie, nie nieźle. Nieskromnie musiałam przyznać, że wyglądałam fantastycznie i sama na siebie bym w tym momencie poleciała, gdyby to tylko było możliwe. Niestety to, jak wyglądałam na zewnątrz nie było odbiciem mojego wnętrza, a szkoda, bo tam panował bałagan.

Po raz pierwszy od trzech lat miałam stanąć twarzą w twarz z ucieleśnieniem moich wszystkich pragnień i lęków. To właśnie tego dnia miałam wejść na salę pełną ludzi, przejść przez nią z wysoko uniesioną głową i z całkowitą obojętnością spojrzeć mu w oczy. Wiedziałam, że nie uniknę tego spotkania. Nie uniknę zetknięcia się ze sobą naszych dłoni, gdy wyciągnę w jego kierunku rękę na powitanie. To wszystko wkrótce musiało się stać, a ja chyba coraz bardziej rozumiałam, że nie byłam na to gotowa.

– Gotowa? – usłyszałam zadane przez Caleba pytanie.

Nie, tak brzmiałaby moja szczera odpowiedź, ale zamiast tego powiedziałam coś zupełnie przeciwnego.

– Tak.

Następnie sztucznie się uśmiechnęłam, oderwałam wzrok od swojego lustrzanego odbicia i odwróciłam się w kierunku przystojnego mężczyzny.

Tak, Caleb zdecydowanie był przystojny. Wysoki, dobrze zbudowany, kulturalny i z całą pewnością umiałby zyskać sympatię moich rodziców. Wyobraziłam sobie rodzinny obiad, gdybym miała im w przyszłości przedstawić swojego przyszłego męża albo chociaż mężczyznę, z którym chciałabym się związać na stałe. I nie wiem, dlaczego wyobraziłam sobie reakcję rodziców, gdybym to Zandera przyprowadziła do domu.

– Pięknie wyglądasz – skomplementował mnie, układając dłoń na moich plecach.

A co Zander powiedziałby na mój widok?

Co cię obchodzi Zander? Skończyłaś z nim! Już nie pamiętasz, jak się czułaś trzy lata temu? Zapomniałaś, że z jego strony czekało na ciebie tylko rozczarowanie, bo nigdy nie dałby ci tego, czego w rzeczywistości pragniesz. Dobry seks jest fajny, ale na jak długo by ci wystarczył bez uczuć?

Znowu usłyszałam w głowie ten sam głos, który od lat wprawiał mnie w podły nastrój.

– Dziękuję – odparłam, nieco przytomniejąc. – Jednak jasny krawat?

Parsknęłam, bezwiednie sięgając do skrawka wiszącego materiału. Nie chciałam nic mówić, ale ten jasny krawat fatalnie wyglądał na tle białej koszuli. Caleb słabo się uśmiechnął, wzruszając ramionami, a następnie wyszliśmy z mojej kamienicy i wsiedliśmy do jego samochodu, którym zaparkował wzdłuż chodnika.

– Nie mieli organizować tej imprezy na początku w ich mieszkaniu? – zagadnął po kilku minutach ciszy, nie odrywając wzroku od drogi.

– Taki był plan, ale Ise trochę poniosło w ilości gości.

Przygryzłam policzek, z całych sił starając się zapanować nad swoimi myślami.

EVERYTHING I WANT / ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz