26.11
__________Pogodziłem się z faktem, że mój związek z Min-Ju już niedługo pozostanie tylko wspomnieniem. Oczywiście wciąż byłem na siebie strasznie wściekły przez to jak ją potraktowałem, bo na pewno na to nie zasłużyła. Jednak moją dotychczasową uwagę od wyrzutów sumienia skutecznie odwracały usta Hyunjina. Przez całą resztę tygodnia, każdy wolny moment spędziliśmy razem. Wtedy nie sądziłem, że niedziela okaże się być tak niesamowicie bolesna.
Wstałem rano, będąc cały w stresie. Przed południem miałem odwiedzić Min-Ju po jej tygodniowej nieobecności. Wcale nie tęskniłem, prawie się do niej nie odzywałem. To być może krzywdzące, ale nie potrafiłem normalnie z nią rozmawiać ze świadomością, że dopuściłem się pełnej zdrady.
Mama, znając mnie jak nikt próbowała wyciągnąć ze mnie co jest powodem mojego złego samopoczucia. Nie potrafiłem jej tego wyznać. Oczywiście nie myślałbym się tłumaczyć jej kiedy i z kim to się stało, ale wiem, że i tak by to ze mnie skutecznie wydusiła.
Po ogarnięciu się, wróciłem do pokoju, rzucając ponownie na łóżko. Złapałem za telefon by przejrzeć social media. Na instagramie mojej dziewczyny widniała już relacja, że dotarła do domu.
Zrezygnowany rzuciłem telefon w kąt. Po co ja się tak stresuje? Ludzie się rozstają, to normalna kolej rzeczy, kiedy uczucie wygasa.
No chyba, że czujesz się jak zdradziecki gnojek, skończony dupek i jeszcze pewnie wiele różnych epitetów by się znalazło, ale nie miałem siły już kopać się bardziej.
Zwlokłem się z łóżka, udając na dół, gdzie krzątała się Rachel. To niecodzienny widok, zastać ją w domu. Większość czasu spędzała jednak u Jae Wona.- co tam, młody? - zapytała, gdy usiadłem przy kuchennej wyspie, wzdychając ciężko.
- szkoda gadać - jęknąłem zrezygnowany - Minnie wróciła...
- cóż za entuzjazm stęsknionego chłopaka - zaśmiała się, stawiając przede mną kawę
- jeszcze chłopaka - poprawiłem ją. Złapałem za kubek, upijając z niego łyk gorącego napoju
- co chcesz przez to powiedzieć? - zapytała z nieukrywanym zainteresowaniem moja siostra, siadając naprzeciwko mnie.
- że musisz pogodzić się z tym, że stracisz ulubioną szwagierkę - mruknąłem, zaglądając do kubka
- CO?! - wykrzyknęła, zaraz po czym zasłoniła usta ręką - żartujesz?
- nie - odpowiedziałem z pozornym spokojem, choć w środku drżałem jak galareta - to i tak nie miało sensu już od długiego czasu
- serio ją rzucisz? - szepnęła Rach, jakby bała się, że ktoś to może usłyszeć
- myślę, że ona sama mnie rzuci jak dowie się co zrobiłem... - odszepnąłem, spuszczając wzrok. Czułem, jak moje policzki się czerwienią.
- NIE! - moja siostra ponownie krzyknęła - chcesz mi powiedzieć, że ty coś ten..?
Trochę wahałem się, żeby wyznać Rachel swoje winy, ale przecież ja wiedziałem o niej nie takie rzeczy... Uznałem, że w sumie ona może wiedzieć, jak już sam zacząłem ten temat.- ja coś ten - prychnąłem
- nie wierzę, ty, Felix taki zakochany w niej bez pamięci byłeś w stanie pomyśleć o kimś innym w ten sposób? Z kim się przelizałeś? Znowu z kolegą z lexa? - zapytała, unosząc brew
- od razu przelizałeś - mruknąłem, spuszczając wzrok - naprawdę myślisz, że jak wróciłem ostatnio taki połamany to przez to, że zleciałem ze schodów u Hana? - zapytałem, unosząc brew
- o kurwa, bracie... wiedziałam, wiedziałam że to się nie może inaczej skończyć!! - wyszczebiotała - jesli jesteś szczęśliwy to i ja jestem - wstała, obeszła blat i mocno mnie przytuliła - tylko nie chce nic mówić ale stary cię zajebie jak się dowie - dodała niechętnie
Matka też - dodałem w myślach, nie chcąc tłumaczyć się Rachel z całej tej pokręconej sytuacji.
Jeszcze nie przyszedł na to czas.
CZYTASZ
bad addicted (to you) [HyunLix]
FanfictionCzasem jedno, przypadkowe i niezbyt miłe spotkanie potrafi kompletnie zmienić całe życie, przewartościowując je dokumentnie. Doskonale przekona się o tym Felix, 23 letni student którego dotychczas poukładane, troszkę monotonne ale szczęśliwe życie w...