Ruiz: blue is the colour football is the game we're all together and winning is our aim
Rodri: a zamknij mordę z tym chelsea
Baena: sorry uciekł mi z szafy
Ruiz: i wypadłem przez okno
Zubimendi: potwierdzam właśnie go reanimuję
Simon: ej zostało wam coś z wczoraj?
Raya: ile razy mam ci mówić że nie możesz pić codziennie
Simon: ale mi nie chodzi o alkohol
Simon: chodzi mi o marihuanę
Pedri: gavi z felixem wczoraj was odwiedzili czy jak?
Baena: po tym jak uciekli z więzienia to nie mieli się gdzie schować i przybiegli do mnie
Gavi: tak było
Gavi: przynieśliśmy marysię w worku bo raz schowałem u alexa w krzakach
Zubimendi: TO JUŻ WIEM DLACZEGO GDY FABIAN TAM ZASNĄŁ TO POTEM DZIWNIE SIĘ ZACHOWYWAŁ
Navas: warto wspomnieć że on ogólnie dziwnie się zachowuje
Navas: nawet bez stosowania jakichś używek
Ruiz: so cheer us on through the sun and rain
Rodri: ZAMKNIJ SIĘ POWIEDZIAŁEM
Ruiz: cause chelsea chelsea is our name
Rodri: no ja mu chyba wpierdolę
Mount: pamiętaj że ja grałem w chelsea
Rodri: a no tak
Rodri: dobra to jednak sobie tam śpiewaj co chcesz
Rodri: byleby nie glory glory man united
Mount: ...
Rodri: ...
Rodri: to ja może już przestanę się udzielać
Mount: tak będzie najlepiej
Laporte: słuchajcie co się odjebało
Torres: WRESZCIE JAKIEŚ DRAMY
Remiro: znowu byliście na urodzinach McTominay'a który jest waszym dalszym kuzynem od strony matki babki dziadki w egipcie a ayme wyrwał hydrant?
Le Normand: lepiej
Le Normand: byliśmy na imieninach u Sona bo to brat siostry kuzynki od strony ciotki drugiej matki aymerica w Albanii i dawał nam wszystkim tutorial na robienie sushi ale ayme jak zawsze musiał coś zepsuć i jedząc jego sushi Kane prawie się udusił. Musieliśmy wzywać pogotowie ale że to takie zadupie to żadne nie dojechało i Simons musiał mu jakoś pomóc bo jako jedyny oglądał na ratunek 112. Kane przeżył i wróciliśmy do robienia sushi. Potem nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Był to spóźniony Trent. Ale że on i Ayme się nie lubią bo tamten kiedyś odbił mu chłopaka to zaczęli się bić. Theo starał się ich rozdzielić ale sam dostał w nos więc znowu simons musiał go ratować. Tamci dwaj przenieśli swoją walkę na balkon i Trent przez niego wyleciał ale na szczęście do basenu. Tylko problem taki że nie umie pływać i Simons musiał zostawić Theo i biec ratować tego zjeba. Finalnie skończyło się na tym że wkurwiony Ayme wyciągnął mnie stamtąd i teraz tak chodzimy po ulicach Albanii bo nie ogarniamy gdzie jesteśmy
Oyarzabal: wasze przygody to sens mojego życia
Laporte: a my od godziny chodzimy po albanii
Laporte: znaleźliśmy siedzibę wojska, burdel, sklep monopolowy, straż pożarną, zoo a nawet kwiaciarnię ale lotniska nadal brak
Merino: wpisaliście sobie nawigację?
Laporte: ROBIN ŻE MY WCZEŚNIEJ NA TO NIE WPADLI
Navas: dobraliście się idealnie
Navas: głupi z głupszym
Havertz: moja psychika już nie wytrzymuje z declanem w jednym pomieszczeniu
Havertz: dowiedział się że mason jest z rodrim
Havertz: on się teraz nie pozbiera
Rodri: dasz radę
Rodri: nie może być aż tak źle
Havertz: od pięciu godzin siedzi i płacze, cały pokój mam zawalony w chusteczkach, nie spał od tygodnia, nie je od trzech dni, nie wychodzi na zewnątrz i nie chce ze mną rozmawiać
Rodri: to jednak jest aż tak źle
Rodri: mamy tutaj psychologa??
Havertz: no kurwa ja nim jestem ale ledwie wytrzymuję
Havertz: załatw mi kogoś do pomocy
Rodri: dobra wejdę w kontakty i wylosuję losowy numer
Rodri: na kogo wypadnie to będzie ci pomagał
Havertz: już się boję
Rodri: palmer
Havertz: STARY KURWA ON MI SIĘ PODOBA OD DWÓCH LAT
Rodri: no to masz problem
Rodri: już do niego zadzwoniłem i wszystko ustalone
Rodri: nie będę zmieniał bo mi się nie chce
Havertz: teraz to i ja potrzebuję psychologa
Ruiz: arsenal our love we cannot hide
Baena: fabian też potrzebuje
Baena: i to zdecydowanie

YOU ARE READING
chat room || Spain National Team
Short Storygeje z Hiszpanii zakładają grupę do wyzywania siebie nawzajem