1.07 ashton

2.8K 373 91
                                    




Ashton (ang.)
1. imię (zdrobnienie: Ash)
2. znaczenie: z miasta jesionów [rodzaj roślin z rodziny oliwkowatych]
3. popularność: Australia, Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone
4. charakterystyka: osoby o imieniu Ashton uwielbiają ciszę; czują potrzebę zrozumienia i analizowania świata, w którym żyją; mają chęć poznawania głębszych prawd; są optymistyczne, inteligentne, wszechstronne; łatwo zawierają przyjaźnie;

Blair pokochała imię złotowłosego chłopaka w chwili, w której tylko je usłyszała. Nie mogła powstrzymać się od sprawdzenia jego znaczenia w jednej z książek, które miała w domu. Okazało się, że opis bardzo pasował do blondyna, którego poznała.

Ashton przyszedł do kawiarni następnego dnia, czyli w niedzielę, koło południa. Miał na sobie tą samą kurtkę, co poprzedniego dnia, co świadczyło o chłodzie panującym na zewnątrz. Uśmiechnął się do czarnowłosej kelnerki i widać było, że jest w dobrym humorze.

- Cześć, Blair - przywitał ją, gdy podszedł do lady.

- Hej, Ashton - odwzajemniła uśmiech, rozkoszując się momentem, w którym zwrócili się do siebie po imieniu. W końcu to jakiś etap ich znajomości, prawda?

- Przyszedłem pokazać ci rysunek, który oddaję jutro profesorowi. Dokończyłem go dziś rano - chłopak wyjął z czarnego plecaka teczkę. W środku znajdował się wspomniany autoportret. Był piękny. Rysunek, ale również sam Ashton, który się na nim znajdował. Uśmiechał się z kartki papieru, tak, jak opisała to poprzedniego dnia Blair.

- Na pewno mu się spodoba. Jest bardzo dokładny i szczegółowy - pochwaliła go dziewczyna, choć tak naprawdę mogłaby powiedzieć o autoportrecie wiele więcej.

- Wiesz, to po części dzięki tobie - przyznał nieśmiało chłopak.

- Oh - zawstydziła się baristka. - Wcale nie.

- Pomogłaś mi wczoraj. Naprawdę - zapewnił ją. - Dziękuję, Blair.

- Nie ma za co - wydukała dziewczyna, czując coraz większe rumieńce na swoich zazwyczaj bladych policzkach. - To... czego się napijesz?

- Poproszę cappuccino i szarlotkę.

Gdy ona zajęła się wykonywaniem zamówienia, on zajął miejsce przy swoim ulubionym stoliku, który, szczęśliwym trafem, zawsze był wolny, gdy przychodził do kawiarni. Zastanawiał się nawet, czy to jakaś niema rezerwacja dla niego, którą ustanowiła kelnerka, czy może po prostu zwykły przypadek. Choć tak naprawdę Ashton wcale nie wierzył w przypadki i zrządzenia losu. Był przekonany, że nic nie dzieje się bez powodu.

Wyjął Cień Wiatru i położył lekturę przed sobą na stole. Otworzył na stronie zaznaczonej zakładką w postaci ulotki kawiarni i kontynuował czytanie.

Blair przyniosła chłopakowi zamówienie kilka minut później. Postawiła kawę i ciasto przed nim, uważając na książkę. Rozpoznała lekturę Ashtona po pokaźnej ilości stron i zdaniach zakreślonych pomarańczowym pisakiem.

- Dzięki - rzucił blondyn, unosząc wzrok znad Cienia Wiatru.

- Proszę - odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się do swojego ulubionego klienta.

Już miała odejść, gdy chłopak, po raz kolejny w ciągu kilku dni, zatrzymał ją.

- Blair... - zaczął - jaka jest twoja ulubiona książka?

Dziewczyna odwróciła się z powrotem w jego stronę, marszcząc brwi. Pytanie, które zadał było trudne, ponieważ kochała czytać i miała za sobą co najmniej dziesiątki lektur. Jak miałaby wybrać tylko jedną? Oczywiście, miała swoje faworytki na półce przy łóżku, ale nie potrafiła wybrać ulubionej z ulubionych. Zdecydowała się jednak na jedną ze swoich ulubionych, tę najbardziej poruszającą emocjonalnie.

- Gwiazd Naszych Wina - odpowiedziała po chwili ciszy.

- Nigdy tego nie czytałem - przyznał chłopak.

- Naprawdę? - zdziwiła się. - Kiedyś ci pożyczę. To wspaniała historia.

- Okay - zgodził się Ashton. - A twój ulubiony cytat z książki?

Tu znowu nastąpiła cisza, bo Blair musiała dokładnie zastanowić się nad odpowiedzą, która - znowu - do najłatwiejszych nie należała. Po chwili dziewczyna przymknęła błogo oczy i wyrecytowała najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek przeczytała; w których zakochała się bez pamięci i które uczyniły Johna Greena jej ulubionym autorem na całym bożym świecie.

- Kocham cię i wiem, że miłość jest tylko wołaniem w próżni, a zapomnienia nie da się uniknąć, że wszyscy jesteśmy skazani i nadejdzie dzień, kiedy cały nasz wysiłek obróci się w pył, wiem, że słońce pochłonie jedyną ziemię, jaką mamy, a ja cię kocham.

Ashton podparł głowę na dłoni, a łokieć na stoliku. Przypatrywał się Blair z tajemniczym uśmiechem i dziwnym uwielbieniem w oczach. Wiele myśli przechodziło przez jego głowę, nie potrafił ich do siebie dopasować. Nigdy wcześniej nie słyszał wypowiedzianych przez nią słów. Było w tej dziewczynie coś tak niesamowitego i wyjątkowego, co sprawiało, że chciał dowiedzieć się o niej jak najwięcej.

- Przepraszam, że czasem rzucam pytaniami zupełnie nie na temat. I przepraszam, że jestem taki ciekawski. Po prostu musiałem zapytać o twoje ulubione książki, bo są one ważną częścią mojego życia. Tak samo jak kawa. A teraz również ty.

Blair przez resztę dnia była w stanie tylko myśleć, jak bardzo uwielbia Ashtona.

Ale czy wiedziała, że na tym jednym dniu wcale się nie skończy?

coffee shop // a.iOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz