Rozdział 5

89 7 0
                                    

( Mała wiadomość dla Czytelników ;) Początek zaczyna się jak u pornola ale to jest sen :P Zostaną zaznaczone cudzysłowem to tylko trzy pierwsze akapity  :) Osoby, które nie chcą czytać nie muszą  ;D Dziękuje za uwagę :D )

""Zatrzepotała gęstymi rzęsami. Jej brązowe oczy błyszczały z zachwycenia. Zmysłowo oblizała swoje ponętne usta, zagryzając lekko dolną wargę.  Prawą ręką zaczesała rozpuszczone włosy, które były wilgotne. Zmysłowo przejechała ręką po twarzy w dół szyi, aż do zmysłowych piersi, drażniąc swój sutek. Palec wskazujący drugiej ręki włożyła do buzi by go naślinić lekko.

Wbiła w niego swój wzrok. Gdy go już podnieciła doszczętnie wyciągnęła palca i skierowała go na łechtaczkę. Najpierw powoli i delikatnie drażniła się, a potem przyśpieszyła. Zaczęła sapać i szybciej oddychać z podniecenia. 

Czuł jak go już boli przyrodzenie. Chciał go wziąć w rękę i pomóc sobie albo najlepiej się w niej zamoczyć ale nie wiedząc czemu nie mógł. Jakby nie miał rąk. Strasznie go to denerwowało. Chciał spojrzeć gdzie ma te ręce ale nie potrafił oderwać wzroku od ledwo klęczącej dziewczyny, która zaraz miała dojść....""

- Wstawaj! - Głośne wrzaśnięcie prosto do ucha zbudziło go ze snu. Pot lał się z niego, nie potrafił złapać oddechu, a czując jak go boli przyrodzenie myślał, że nie wyrobi. - W końcu!

Spojrzał na śmiałka, który miał czelność go obudzić. Okulary przeciwsłoneczne i blond krótko przystrzyżone włosy, mundur wojskowy. Widząc tego gościa rozpoznał w nim kolesia, który nie dawno wyleciał przez okno narażając się Yuulin.

Chciał coś powiedzieć ale na wspomnienie dziewczyny i tego snu jego przyrodzenie przypomniało o sobie. Wstał patrząc na niego i wyminął kierując do drzwi.

- Dokąd to?! - Krzyknął za nim lecz go zignorował. Zignorowany żołnierz ruszył za nim, doganiając go w drzwiach. 

Szarpnął go za ramie w swoja stronę, a Kio rozdrażniony wyciągnął rewolwer i strzelił mu między oczy. Huk rozszedł się po korytarzu. Ciało padł głucho, obijając się o podłogę. Krew zapaskudziła ją.

Czarnowłosy schował broń i kiwnął na pierwszego lepszego chłopa.

- Posprzątaj. - Wydając rozkaz wyszedł w końcu i skierował w stronę ubikacji. Ból nabrzmiałego penisa był dla niego nie do zniesienia. 

Zamknął się w jednej z kabin i wyciągnął go. Dotknął go i przeszedł go dreszcz. Zaczął poruszać powoli ręką. Zamknął oczy wyobrażając sobie Yuulin, przypominając sobie ten sen. Przyśpieszył ruchy by w końcu dojść z głuchym ale i cichym sapnięciem. 

Przetarł ręką twarz. Chwilę jeszcze siedział rozkoszując się by w końcu schował go i się ogarnąć.


W innej części miasta. Na północy grupa Mafii chodziła w poszukiwaniu grupki ludzi, którzy byli winni charadżu. Ściągali jednego po drugim do starego magazynu, który od lat nie został używany. Dochodziło tam do różnych nie wytłumaczalnych śmierci więc bojąc się o swoje życie poodchodzili stamtąd.

Tak naprawdę ten teren należał do Klanu ha i to oni sprawiali, że ludzie znikali. Policja nie była w stanie niczego wytłumaczyć , nie zostawiali po sobie żadnych śladów. 

W tym magazynie  robiono kiedyś masowo bronie różnej jakoś i wielkości. Do dziś jest tam zasilanie i cały sprzęt. Mnóstwo łańcuchów zwisało z sufitu wraz z pajęczynami i kurzem. Większość rzeczy było przykryte płachtami. Kurz było czuć i widać w powietrzu. 

Magazyn zazwyczaj zamknięty na cztery spusty teraz żył. Świeciły w nim blade światła, hałas szeleszczących łańcuchów wydobywał się ze środka. Ludzie w okolicy po zgaszali światła i udawali, że nic nie słyszą.

MafiaWhere stories live. Discover now