Rozdział 10: Co kryje się w snach?

2K 178 15
                                    

Pokój był znajomy. Ogień w palenisku nie był taki sam, ale pomimo jego blasku, krawędzie pokoju były ocienione i nudne, jakby światło nie chciało oświetlać kątów ze strachu, co mogłoby się tam znajdować. Żółte światło świeciło na fotel, w którym siedziała wzbudzająca odrazę postać. Na środku pokoju, rozgrywała się scena.

Siedząca postać wyglądała jak z koszmaru z dwoma wężowymi oczami, które wydawały się zaglądać do czyjejś duszy i nie dbały oto, co zobaczą, nawet jeśli nie było to najwyższej jakości. Jego palce były długie, pajęcze palce zawinięte były wokół błyszczącego kieliszka wypełnionego szkarłatem.

Druga postać stała, złoty blask ognia ujawnił srebrne włosy, rozrzucone na bladej skórze twarzy o ostrych rysach.

– Wydaje się – powiedział pierwszy głosem, który powodował dreszcze na kręgosłupie – że plan zawiódł, Lucjuszu.

– Nie sądziłem, że dziewczyna zechce odzyskać swoje wspomnienia. Byłem przekonany co do jej nienawiści wobec mojego syna...

– Ostrzegałem cię przed konsekwencjami tego czynu.

Mężczyzna nazwany Lucjuszem odwrócił się i spojrzał na demoniczną postać. – Przepraszam panie i proszę o wybaczenie. Zamierzałem go ukarać i podjąć wszelkie niezbędne kroki, aby spełnić twoje życzenia. – Pochylił głowę z szacunkiem.

Siedząca postać nie mówiła nic przez chwilę. Przyglądał się zawartości kieliszka. Jego oczy nie koncentrowały się na cieczy, ale szukał odpowiedzi pomiędzy cząsteczkami wina czerwonego jak krew.

W końcu postawił kielich na stolik. – W tej sytuacji, uważam, że najpierw powinniśmy pozbyć się szlamy. Na zawsze. Jednak to będzie trudne. Ten głupiec Dumbledore zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Musimy namówić kogoś z wewnątrz szkoły, kogoś kto nie będzie uważany za podejrzanego...

– Masz już jakiś pomysł, mój panie?

Usta postaci wygięły się w okrutnym i złośliwym uśmiechu. – Tak.

♥ ♥ ♥ ♥

– Co? – zapytała z niedowierzaniem Hermiona Harry'ego i Rona. To nie był taki rodzaj informacji, których oczekuje się z samego rana. Siedzieli w pokoju wspólnym Gryffindoru, dość wcześnie rano, co oznaczało, że nikogo nie będzie w pobliżu.

– Miałem kolejny sen dziś w nocy – powtórzył Harry z niepokojem, dotykając blizny. – Voldemort i Lucjusz Malfoy planują cię zabić.

– Sądziliśmy, że powinnaś o tym wiedzieć – dodał cicho Ron.

– Sądziliście, że powinnam o tym wiedzieć? – zapytała dziewczyna. – Voldemort planuje mnie zabić i pomyśleliście, że powinnam o tym wiedzieć?

– Hermiono... – powiedział Harry, patrząc z większym niepokojem. Hermiona trzymała twarz w dłoniach. Pomijając wszystko co się teraz dzieje, dodatkowo stała się celem Voldemorta? Tego było za wiele. Takie rzeczy dzieją się w książkach, a nie w prawdziwym życiu. Ale książki zawsze można odwrócić na ostatnią stronę i dowiedzieć się czy będzie szczęśliwe zakończenie. Przyszłość jest wydrukowana. Nie tak jak w prawdziwym życiu: przyszłość stale się zmienia i nikt nie wie, co się stanie.

– W ciągu ostatnich kilku dni – zaczęła Hermiona – zostałam złapana przez śmierciożerców, zamknięta w lochu przez najgorszego wroga, dowiedziałam się, że mój najgorszy wróg był moim chłopakiem, zostałam zaatakowana przez gigantyczną kałamarnicę, prawie umarłam...

[T] Ciemność i ŚwiatłoWo Geschichten leben. Entdecke jetzt