VI

1.1K 75 6
                                    

*Han Sang Lee*

Po wczorajszym.. wyznaniu nie miałam siły wstać.
Po obudzeniu chwyciłam telefon i zadzwoniłam do szkoły.. no wiecie "Przepraszam dziś mnie nie będzie. Nie nic, po prostu wszystko mnie boli.", nikt za mnie tego nie zrobi.
Położyłam telefon z powrotem na stoliczek nocny. Sięgnęłam po pierwszą lepszą książkę i zaczęłam czytać.. Wiedźmin, może być.
Już miałam czytać jak Geralt zabija kolejną banshee ale przerwał mi telefon.

-Tak?- odebrałam znudzona.

-Sanglee?- znajomy głos.

-Jin.. O co chodzi?- zaśmiał się na to pytanie.

-Używasz naszych imion scenicznych.. jesteś coraz bliżej.- znów śmiech. -Suga do ciebie jedzie. Wiemy, że zostałaś w domu. Nie martw się już powinien być.- rozłączyłam się.

Szybko wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Muszę zamknąć drzwi! Ból przeszywał całe moje ciało. Starałam się go zignorować ale było to za trudne. Upadłam na podłogę.
Do pokoju wkroczył Suga z ogromnymi siatami. Szybko do mnie podbiegł rzucajac siatki na podłogę.

-Czemu nie leżysz?!- pomógł mi wstać.

Widząc jak nogi same się pode mną uginają, westchnął i podniósł mnie na "księżniczkę". Zapłonęłam rumieńcem.

-Sama dam radę!- krzyknęłam i zaczęłam się wyrywać.

-Przestań! Bo upadniesz na ziemię.. znowu.- uspokoił mnie trochę.

Grzecznie położył mnie na łóżko i poszedł po siatki.
Z jednej zaczął wyciągać zupki chińskie i słodycze A z drugiej książki. W ciszy mu się przeglądałam. Po chwili znów zrobiłam się czerwona. Mam nadzieję, że nie zrozumiał wczorajszego..

-O co chodziło wczoraj?- zapytał szybko wypakowując książki.

-O nic.- odpowiedziałam obojętnie.

Suga podał mi jedną książkę. Była to Książka "Ptak w Klatce" z podpisem moich rodziców. Zaskoczona spojrzałam na niego.

-Znalazłem ją..- uśmiechnął się pokazując rząd białych i prostych zębów.

-Niemożliwe.- wpatrywałam się w życzenia moich rodziców na pierwszej stronie.

Łza opadła na podpis mamy. Nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Suga objął mnie ramieniem i przytulił.
To pierwszy raz kiedy jest dla mnie taki miły. Odsunęłam się od niego.

-Nie musisz tego robić!- wpatrywałam się w swoje kolana.

-A jeśli chcę?- podniosłam wzrok.

Wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Dziś miał piękne niebieskie oczy. Cudowne.

-Przepraszam za wszystko.- powiedział po chwili.


*Jungkook*

-Sanglee dziś została w domu.- Mimi krzyknęła gdy mnie zobaczyła.

-Tak wiem. Rozmawiałem z dyrektorką.- oznajmiłem.

-Czyli jedziesz do niej po lekcji?- usiadła obok mnie.

-Mój przyjaciel już tam jest.

-Przyjaciel?- spojrzała na mnie z niedowierzaniem.

-Tak.

-To ty jej.. nie lubisz?- nastała cisza.

Wpatrywałem się w jej brązowe oczy. Powiedzieć prawdę.. może skłamać? Moja wczorajsza rozmowa z Sugą uświadomiła mi bardzo wiele ale czy mam mu zaufać?

-To.. skomplikowane.- odpowiedziałem w końcu.

-Ah.. rozumiem.- odwróciła wzrok.

Kolejna cisza. Ta trwała aż do dzwonka. Mimi szybko wstała i odeszła machając wesoło. Jak mam zareagować na słowa Sugi? 

~~~

-Lubię Sanglee!- krzyknął stojąc przed mną.

-Proszę.. nie wtrącaj się!- spojrzałem na niego ze złością w oczach.

-Niestety ale będę musiał to zrobić.

Pod Maską || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz