Uczulenie bywa męczące. Apsik!

302 28 3
                                    

Pozwólcie, że nie będę opisywać mojej przygody z Cerberem bardzo szczegółowo. Ot, zabawa psa z człowiekiem (czyt. stwora z półbogiem).

Zacznijmy od tego, że wcale nie był groźnie nastawiony.Najwyraźniej przyciągnęła go moja moc.

Nadal mnie zastanawia jak potwory mogą wyczuć nasz zapach. Kiedyś Percy powiedział mi, że pachnę dla potwora jak obiad (albo jesli już jadł, to jak deser).  

Ostatnio bawiłyśmy się z Natką w psychologa. Tematem dyskusji było pytanie "Czy za mną ciągnie się zapach kotleta, czy ciasta?".

Wracając do Cerbera, bawiłam się z nim pare godzin. Rzucałam mu patyki i drapałam go.Nawet pozwolił mi na siebie wsiąść.  Wszystko szło świetnie, ale do czasu. A dokładniej do czasu kichnięcia. Ponieważ od jednego zaczęła się cała seria niefortunnych zdarzeń. Po minucie kichania, wreszcie się wyprostowałam.

Podbiegł do mnie Chejron, który nadzorował naszą zabawę.

- Nic Ci nie jest - zapytał

- Nie, dzięki, nic się nie stało - jednak, gdy tylko skończyłam mówić gardło zaczęło mi puchnąć.

Już w złym stanie byłam kiedy wieźli mnie do szpitala. Tam zemdlałam, ale podobno podali mi leki i mój stan się poprawił.

Gdy się obudziłam, przeżyłam deja vu. Leżałam w szpitalu,a obok mnie siedziała dziewczyna w moim wieku. Co prawda nie była to blondynka tylko brunetka, ale i tak mocno mną wstrząsnęło.

Pielęgniarka to zauważyła.

- Dobrze się czujesz, przepraszam! Dobrze się Pani czuje?

- Nie musisz się do mnie zwracać per Pani. Wystarczy Kitty. Co do pytania, to już mi lepiej - odetchnęła z ulgą - Jak masz na imię?

- May. Będę Twoją pielęgniarką podczas pobytu w szpitalu.

- Miło mi. Nie wiesz może co się ze mną stało? I ile byłam nieprzytomna?

- Przykro mi, ale nie powierzają mi poufnych informacji. Niestety mam tendencje do bardzo otwartych rozmów.

Wtedy nasza rozmowa została przerwana. Do mojego pokoju wszedł pan doktor. Był łysy, chociaż młodo wyglądał.

- Panno May, niech pani opuści salę - Dopiero po wyjściu nastolatki znowu się odezwał- Jak się pani czuje?

- Dobrze, dziękuję. Czy może pan do mnie mówić po imieniu?

- Jak sobie życzysz. Czy masz do mnie jakieś pytania?

- Tak, chciałabym się dowiedzieć co się ze mną stało.

- Ma pani, yyy, masz uczulenie na psią sierść. Od twojego opiekuna dowiedzieliśmy się, że spędzałaś ostatnio czas w towarzystwie psa. To z jego powodu musiałaś trafić na ostry dyżur. Lepiej pójdź spać, wyglądasz na senną. Dobranoc.

Po tych słowach wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Miałam ochotę dogonić go i zapytać gdzie jest opiekun. Kimkolwiek on jest, chcę spotkać kogoś znajomego. Jednak po jego wyjściu poczułam senność, chociaż chwilę wcześniej byłam pełna energii. Moje zasypianie trwało zaledwie minutę, czy dwie, jednak przed zamknięciem oczu zauważyłam twarz zaglądającą przez drzwi.

Chwilę później spałam.

****************************

Sory za krótki rozdział, ale bardzo długo nie pisałam i miałam ochotę coś opublikować.

Przepraszam wszystkich (czyt. MortsRead) za to, że mimo dwóch nominacji, jeszcze żadnej nie ma, ale pracuję nad nimi.

Ponieważ sama nie mam pomysłów, Wy możecie mi je dać. Ogłaszam Q&A*. Pytania możecie pisać w komkach lub na moim profilu.

* Q&A- z ang. pytania i odpowiedzi.

Dozobaczenia,

Kitty

Zakazana PotomkiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz