*PERSPEKTYWA LUCY*
-Chce to co moje!-wrzasnął mężczyzna.
-O czym Ty mówisz człowieku?!-przekrzyczał go Max, wymachując pistoletem.
-Dobrze wiesz o czym. Gdzie jest Alex.
-Alex?-powiedziałam, ale tak, że usłyszałam to tylko ja.
-Przecież jego tu nie ma.-zdziwił się Max.
-Jak mnie jeszcze raz okłamiesz to Ci ta kula wyląduję w Twojej głowie.-powiedział.
-Z czym kłamie? Mówię kurwa, że Alexa tu nie ma!
-Po raz ostatni. Gdzie jest Alex?
Oboje westchnęliśmy.
-Liczę do trzech.-zrobiło się trochę niebezpiecznie.
Wymierzył teraz pistoletem w Maxa.
-Jeden...
-Alexa tu nie ma.-wrzasnęłam z obawą, że zaraz zrobi mi albo Maxowi krzywdę lub nawet doprowadzi do tragedii.
-Dwa...
Max spojrzał na mnie jakby chciał powiedzieć: ,,Nie martw się księżniczko, ja tu jestem.''
Usłyszałam strzał. - NIE! - krzyknęłam i zasłoniłam oczy.
Bałam się spojrzeć, bo jeżeli dostał Max to chyba sobie tego nie wybaczę.
-Lucy.-usłyszałam słodki głos chłopaka.
Uff żyję.
Czyli w takim razie on wystrzelił.
Odkryłam twarz i spojrzałam na podłogę.-Ojjjojjojoj. To Ty?
-Nie to nie ja.-odpowiedział.
-Too...w takim razie...
Nagle ktoś mi przerwał.-Lucy.-Uniosłam głowę.
No nie.
ALEX!
YOU ARE READING
Łobuz kocha najbardziej ✔ POPRAWIANIE
Teen Fiction17-letnia Lucy, mieszkała z rodzicami w niewielkim mieście. Z powodu awansu jednego z jej rodziców, musieli się przeprowadzić do Los Angeles. Dziewczyna jest nowa w szkole. Nie łatwo jest jej się dopasować do nowego otoczenia. Na niecodziennej lekcj...