Rozdział 1

834 22 12
                                    

Tris

Dzisiaj po trzech latach spotkam się z Tobiasem. Tęsknie za nim. Poszłam do siedziby głównej Nieustraszonych. Nie mogłam się odnaleść, ponieważ została zbudowana od nowa po wojnie. Ze starego budynku nic nie zostało. Nowy budynek ma cztery piętra z tego dwa mieszkalne. Nie znam wielu ludzi. Patrzę na Christine i wygląda inaczej niż gdy ostatnim razem ją widziałam. Jej włosy są dużo dłuższe sięgają jej aż do połowy pleców. Oczy ma niemalże czarne. Rysy twarzy się nie zmieniły. Nie jestem w stanie z nią porozmawiać. Najpierw porozmawiam z Tobiasem. Po dwóch godzinach poszukiwań na trzecim piętrze zobaczyłam drzwi z tabliczką na której jest napisane Tobias Eaton. Ucieszyłam się. Zapukałam do drzwi. Otworzył je wysoki czarnowłosy mężczyzna. To mój Cztery. Przytulił mnie. Było cudownie znowu poczuć jego zapach i czuć jego dotyk.
- Jak się czujesz kochana - zapytał z troską
- Bywało lepiej - odpowiadam
- Chodź do mnie musisz odpocząć - mówi z nakazem
- Dobrze
Siedzimy razem na kanapie jedząc tosta z dżemem. Tobias zaparzył zieloną herbatę.
- Ale niedobra ta herbata - mówi ze skrzywienie na twarzy
- Nie jest taka zła - odpowiadam śmiejąc się przy tym
- Nie będeł cię dzisiaj męczył pytaniami
- No dobra
- Musisz iść spać
- Dobrze kochanie
Tobias daje mi czystą pidżamę i podprowadza mnie do łóżka. Daje mi całusa w czoło i mówi Dobranoc skarbie. Do jura.

Mam nadzieje że ktoś przeczyta moje wypociny. Z czasem powinnam nabrać trochę wprawy. 😜😜😜😜😜😗😗😗😗

Tris&TobiasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz