10

1.1K 94 5
                                    

- Co robisz, McCall?! - Cora rzuca nim o drzewo, przez co zdezorientowany chłopak nie może złapać oddechu.

- Nic! - krzyczy Scott, zasłaniając twarz rękami, by uchronić się przed rozgniewaną dziewczyną.

- Śledzisz mnie, gnojku! - Hale'ówna przyciska to do drzewa.

Skąd ona ma tyle siły, myśli chłopak.

- Po czym stwierdzasz, że to robię? - pyta, wojowniczo unosząc jedyną brew do góry.

- Cóż, może po tym, że chodzisz za mną od szkoły do mojego domu, robiąc pieprzone notatki - mówi i podnosi plik kartek z ziemi.

Scott wzdycha z rezygnacją.

- Po co? - Jej głos łagodnieje.

- Chodzi o Stilesa. Podejrzanie się zachowywałaś i myślałem, że...

- Że to ja go porwałam? - dokończyła.

- Tak. Stilesa nie ma od dwóch tygodni i bardzo się martwię. - Mówiąc to, spogląda na dom dziewczyny. - Jest moim najlepszym przyjacielem no i brakuje mi go.

Sam nie wie, dlaczego zwierza się dziewczynie. Może dlatego, że po prostu tego potrzebuje.

- Co tam masz? - pyta dziewczyna, spoglądając na zeszyt. Widzi adres maila, małe zapiski i daty wszystkich filmików. - O co chodzi z tym mailem?

Mówić jej, czy nie? zastanawia się w myślach.

- Ktoś wysyła filmiki z udziałem Stilesa - tłumaczy.

Dziewczyna kiwa głową i dalej spogląda na zeszyt.

Proponuje Scottowi pomoc i tłumaczy jemu plan.

- Widzisz, porywacze lubią bardzo mieszać. Wilk, to może być oznaką lasu, więc pewnie gdzieś tu co trzyma. Ale jest haczyk. Oni robią wszystko na opak, dlatego sprawdź nad rzeką. Mogą go tam ukrywać.

Scott wciąga gwałtownie powietrze.

- Chodź, pomożesz mi.

- Nie mogę. Idę na korki i nikogo nie będzie w domu. Peter z Derekiem w pracy, więc do godziny osiemnastej tu nie przychodź.

Scott patrzy jeszcze raz na dom Cory i widzi mały ruch przy ścianie w piwnicy.

McCall kiwa głową, żegna się, odwraca i szybko odbiega. Kiedy jest już wystarczająco daleko wyciąga telefon i dzwoni do Liama.

- Wiem kto porwał Stilesa.

Zraniona Dusza /scilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz