3. Ośrodek sportowy

91K 5.1K 729
                                    

Gdy tylko z powrotem popatrzyłam w stronę pozostałych bagaży, ujrzałam moją szarą walizkę. Zobaczyłam tą, której akurat nie chciałam widzieć.

- No nie - przeciągnęłam z wyraźnym niezadowoloniem. - Czy tylko ja mam takiego pecha?

- Nie, po prostu jesteś pierdołą - zaczęła śmiać się ze mnie Al.

- Ale pomyśl, przynajmniej mamy dobry pretekst, żeby wybrać się na jakieś zakupy - próbowałam pocieszyć samą siebie. Muszę przyznać, że prawie mi się to udało.

Po chwili wzięłam mój bagaż i razem z Al ruszyłyśmy w stronę postoju taxi. Wybrałyśmy białego mercedesa, bo wyglądał na najbardziej ekskluzywnego. Gdy wsiadłyśmy do samochodu, taksówkarz miło nas powitał. Ustaliliśmy szczegóły, jakże długiego - dziesięcio minutowego kursu i ruszyliśmy do wyznaczonego ośrodka.

Kiedy po chwili wjeżdżaliśmy na teren obiektu, zobaczyłam wielką tablicę z napisem "Dodo - ośrodek sportowy".

Dodo? Serio, nie było lepszej nazwy? Nawet ja byłabym bardziej kreatywna, żeby wymyślić coś fajniejszego. Ale w sumie, gdyby nazwać tak jakieś zwierzę... Nie byłaby to głupia opcja, na pewno warta rozważenia.

- Ośrodek sportowy? - zapytała zaskoczona Alis, wyrywając mnie tym z moich rozmyśleń. - Chyba pomylił pan adres - zwróciła się grzecznie do taksówkarza.

- Nie, nie, nie. To na pewno tutaj, znam tę okolicę jak własną kieszeń - odpowiedział z pewnością w głosie.

- Czy to jakiś żart? - zapytała mnie rozwścieczona Alison, gdy po zapłaceniu opuściłyśmy pojazd.

- Też mam taką nadzieję - uśmiechnęłam się z nadzieją.

Po kilku nieudanych próbach dodzwonienia się do mojego ojca, który na pewno z chęcią wyjaśniłby nam zaistniałą sytuację, udałyśmy się do recepcji ośrodka.

- Dzień Dobry - powitałyśmy razem z Alis recepcjonistkę.

- Witam panie. W czym mogę służyć? - odpowiedziała niska brunetka ubrana w elegancki, biały uniform.

- Mamy mały problem, czy może jest w tym hotelu Josh Porvey? - zapytałam.

- Niestety nie możemy udzielać takich informacji - odpowiedziała.

- A czy może jest tu zarezerwowany dla nas pokój? Nazywamy się Roxanne Migway i Alison Rollow.

Brunetka nic nie mówiąc wpisała nasze imiona i nazwiska do komputera. Niestety się zaciął, więc musiałyśmy chwilę poczekać, ale i tak w tym momencie nie miałyśmy nic lepszego do roboty.

- Tak, jest w systemie taka rezerwacja. Proszę zostawić swoje dokumenty, a wydam paniom klucz do pokoju - rzekła zmieniając ton głosu na bardziej uprzejmy.

Postąpiłyśmy zgodnie z prośbą recepcjonistki i po chwili znajdowałyśmy się na trzecim piętrze budynku. Całe szczęście że nie wysłano nas na szóste, bo przysięgam, że nie dałabym rady tachać mojej walizki jeszcze wyżej.

Od razu trafiłyśmy do pokoju numer 62, który znajdował się na początku korytarza, obok znienawidzonych przeze mnie schodów. Otworzyłyśmy drzwi i zastałyśmy piękne wnętrze. Ściany były koloru beżowego, a meble białe. W pomieszczeniu stały dwa łóżka - jedno pod oknem, a drugie na wprost drzwi. Pokój wyglądał na bardzo luksusowy. Znajdowały się w nim nawet telefon do recepcji ośrodka, a także lodówka, duży telewizor plazmowy i łazienka z olbrzymią wanną. Czego chcieć więcej?

W sumie nie jest tak źle, jak się spodziewałam. Ciekawe, czy daleko jest do plaży, bo już nie mogę się doczekać, kiedy poopalam się, a następnie popływam w morzu. Czekałam na to cały rok.

Momentalnie zrobiło się bardzo duszno, a nie umiałam włączyć klimatyzacji, więc postanowiłam otworzyć okno. Przesunęłam zasłony. Byłam zaskoczona i równocześnie zdenerwowana, gdy zamiast pięknego, wakacyjnego widoku morza, zobaczyłam obiekty sportowe. Na boisku do piłki nożnej trenował nawet jakiś klub.

Nie mogłam dłużej podziwiać wymarzonych widoków, bo właśnie ktoś zapukał do pokoju.

No to teraz się zacznie.

*****

Bardzo Wam dziękuję, za zainteresowanie opowiadaniem, bardzo mnie motywujecie i nigdy bym się tego nie spodziewała ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bardzo Wam dziękuję, za zainteresowanie opowiadaniem, bardzo mnie motywujecie i nigdy bym się tego nie spodziewała ;)

I want to forgetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz