VIII

1.4K 95 2
                                    

Zadzwoniłam do Bumblebee, żeby po mnie przyjechał. Zjawił się piętnaście minut później.
Wsiadłam do samochodu pogrążona w myślach. Nie mogłam porozmawiać z mamą, bo jeśli mówiła o czymś innym, ja zaliczyłabym wpadkę i wszystkich naraziła, ale jednocześnie chciałam z nią pogadać, zapytać, dlaczego coś przede mną ukrywa.
- Hej, wszystko gra? - spytał Bee po dłuższym czasie.
- Nie bardzo. - wymamrotałam. - Muszę pogadać z Optimusem.
- Nie ma go. - zaskoczył mnie - zajmuje się jakimiś sprawami związanymi z... czymś tam. Nie chciał powiedzieć.
Musiałam z kimś pogadać o tej sytuacji.
Kiedy przyjechaliśmy, baza świeciła pustkami. Był tylko Ratchet i Wheeljack.
- Gdzie wszyscy? - zapytałam Ratcheta.
Medyk Autobotów popatrzył na mnie.
- Są na zwiadzie. Jak zwykle Decepticony sprawiają kłopot.
Okay, to wszystko wyjaśniało.
- Udało ci się stworzyć ten... jakiś tam Energon?
- Wieczny. - poprawił mnie - Jeszcze nie. Jest na razie w fazie testów. Ale jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli...
A ty co tutaj robisz? - zmienił nagle temat.
- Przyjechałam, bo pojawiła się pewna komplikacja. - oznajmiłam - Może poczekam na Optimusa...
- Nie przyjedzie tak szybko. Za to może ja ci pomogę?
- No dobra - przestąpiłam z nogi na nogę - Moja mama chyba o was wie. Nie wiem, jakim cudem, ale słyszałam, jak mówiła przez telefon, że nie chce, by spotkał mnie taki sam los, co mojego tatę. - Ratchet przez cały czas uważnie mnie słuchał. - Ale nie jestem pewna, czy mówiła o was, czy o czymś innym. - zagryzłam wargę - nie wiem, co mam robić.
Autobot myślał nad moimi słowami, po czym oznajmił:
- Posłuchaj mojej rady. Twoja matka nie chce ci powiedzieć prawdy, ale może z czasem to zrobi. Musisz uzbroić się w cierpliwość. - pauza - To, co ci teraz powiem może ci się nie spodobać, ale nie masz wyboru. Musimy wiedzieć, czy ona zna prawdę. Obserwuj ją, podsłuchuj jej rozmowy. Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj z nią o nas, bo jeśli chodzi o coś innego, możesz przez przypadek wydać nasz sekret. Porozmawiam o tym z Optimusem, kiedy wróci. Zgoda?
- Zgoda. - użyło mi trochę - Dzięki za radę.
- Zawsze służę pomocą - odpowiedział, po czym wrócił do pracy.

Postanowiłam poczekać na Optimusa, ale nie było go już tak długo, że zrezygnowałam i pojechałam do domu. Była dziewiętnasta. Ratchet zapewnił, że przekaże wszystko swojemu przywódcy.
Po powrocie do domu, położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Obudziło mnie stukanie do drzwi.
- Chloe, zejdź na dół.
Mama. Spojrzałam na zegarek. Wpół do piątej. Był czwartek, więc musiałam i tak wstawać do szkoły.
Nie miałam ochoty na rozmowę, ale zeszłam na parter. Mama czekała na mnie w kuchni, siedząc przy stole.
- Zanim pójdziesz do szkoły, chciałabym z tobą o czymś porozmawiać - oznajmiła cicho. Niemal bił od niej smutek.

Obcy są wśród nasDonde viven las historias. Descúbrelo ahora