Zadzwoniłam do Bumblebee, żeby po mnie przyjechał. Zjawił się piętnaście minut później.
Wsiadłam do samochodu pogrążona w myślach. Nie mogłam porozmawiać z mamą, bo jeśli mówiła o czymś innym, ja zaliczyłabym wpadkę i wszystkich naraziła, ale jednocześnie chciałam z nią pogadać, zapytać, dlaczego coś przede mną ukrywa.
- Hej, wszystko gra? - spytał Bee po dłuższym czasie.
- Nie bardzo. - wymamrotałam. - Muszę pogadać z Optimusem.
- Nie ma go. - zaskoczył mnie - zajmuje się jakimiś sprawami związanymi z... czymś tam. Nie chciał powiedzieć.
Musiałam z kimś pogadać o tej sytuacji.
Kiedy przyjechaliśmy, baza świeciła pustkami. Był tylko Ratchet i Wheeljack.
- Gdzie wszyscy? - zapytałam Ratcheta.
Medyk Autobotów popatrzył na mnie.
- Są na zwiadzie. Jak zwykle Decepticony sprawiają kłopot.
Okay, to wszystko wyjaśniało.
- Udało ci się stworzyć ten... jakiś tam Energon?
- Wieczny. - poprawił mnie - Jeszcze nie. Jest na razie w fazie testów. Ale jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli...
A ty co tutaj robisz? - zmienił nagle temat.
- Przyjechałam, bo pojawiła się pewna komplikacja. - oznajmiłam - Może poczekam na Optimusa...
- Nie przyjedzie tak szybko. Za to może ja ci pomogę?
- No dobra - przestąpiłam z nogi na nogę - Moja mama chyba o was wie. Nie wiem, jakim cudem, ale słyszałam, jak mówiła przez telefon, że nie chce, by spotkał mnie taki sam los, co mojego tatę. - Ratchet przez cały czas uważnie mnie słuchał. - Ale nie jestem pewna, czy mówiła o was, czy o czymś innym. - zagryzłam wargę - nie wiem, co mam robić.
Autobot myślał nad moimi słowami, po czym oznajmił:
- Posłuchaj mojej rady. Twoja matka nie chce ci powiedzieć prawdy, ale może z czasem to zrobi. Musisz uzbroić się w cierpliwość. - pauza - To, co ci teraz powiem może ci się nie spodobać, ale nie masz wyboru. Musimy wiedzieć, czy ona zna prawdę. Obserwuj ją, podsłuchuj jej rozmowy. Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj z nią o nas, bo jeśli chodzi o coś innego, możesz przez przypadek wydać nasz sekret. Porozmawiam o tym z Optimusem, kiedy wróci. Zgoda?
- Zgoda. - użyło mi trochę - Dzięki za radę.
- Zawsze służę pomocą - odpowiedział, po czym wrócił do pracy.Postanowiłam poczekać na Optimusa, ale nie było go już tak długo, że zrezygnowałam i pojechałam do domu. Była dziewiętnasta. Ratchet zapewnił, że przekaże wszystko swojemu przywódcy.
Po powrocie do domu, położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Obudziło mnie stukanie do drzwi.
- Chloe, zejdź na dół.
Mama. Spojrzałam na zegarek. Wpół do piątej. Był czwartek, więc musiałam i tak wstawać do szkoły.
Nie miałam ochoty na rozmowę, ale zeszłam na parter. Mama czekała na mnie w kuchni, siedząc przy stole.
- Zanim pójdziesz do szkoły, chciałabym z tobą o czymś porozmawiać - oznajmiła cicho. Niemal bił od niej smutek.
CZYTASZ
Obcy są wśród nas
FanfictionObcy są wśród nas. Nie widzimy ich, bo potrafią dobrze się kamuflować. Ale musimy wiedzieć, że gdzieś się ukrywają i nas obserwują. Dlatego bądźmy czujni. Nazywam się Chloe Jenkins i chociaż mam dopiero siedemnaście lat, razem z przyjaciółmi walczę...