XXIII

903 72 5
                                    

Następnego dnia wszyscy zebraliśmy się w bazie. Były już wakacje, a to oznaczało, że mieliśmy teraz mnóstwo wolnego czasu. Niestety, moja mama nie miała tak dobrze jak my. Musiała iść do pracy i nie mogła nam pomóc.
Tak jak wcześniej ustaliliśmy, Adam miał prowadzić samochód, a ja miałam być pasażerem. Charlie została, by pomóc Ratchetowi.
Kiedy wyjechaliśmy, medyk podał nam miejsce pobytu Autobota. Niecałe pół godziny drogi stąd.
Na szczęście nie było policji. Odetchnęłam z ulgą.
Dotarliśmy na miejsce. Był to odludny las, gdzieniegdzie widziałam skały. Ale moją uwagę przykuła ogromna jaskinia.
- To musi być tam. - powiedział Optimus. Oprócz niego pojechali z nami Bumblebee i Ironhide.
Weszliśmy do środka. Mimo, że Autoboty były wysokie, nie musiały się schylać, bo sufit miał ponad piętnaście metrów wysokości.
- Pierwszy raz jestem w jaskini. - powiedział Adam. - Chociaż w Nevadzie jest ich sporo.
Po dziesięciu minutach znaleźliśmy się w dużym pomieszczeniu, gdzie ujrzeliśmy ogromnego robota, który leżał podparty o ścianę.
Było ciemno, ale i tak wiedziałam, że nie jest przytomny.
Wyglądał jakby... spał?
Optimus włączył reflektor na swojej ręce. Wyglądało to trochę komicznie.
Kiedy zaświecił w Autobota, ten ocknął się i otworzył oczy. Był czerwono-czarny. Gdy nas ujrzał, wstał.
- Znasz go? - szepnęłam do Optimusa.
- Tak. Nie bój się. To Autobot. Nazywa się Sideswipe.
- Optimus Prime. - powiedział Autobot. - Cieszę się, że cię widzę. Myślałem, że nigdy mnie nie znajdziesz. - mówił zmęczonym głosem.
- Witaj, Sideswipe. Dostaliśmy sygnał, że się tutaj znajdujesz. Jak się tu dostałeś?
- Wylądowałem niedaleko stąd i ukryłem się w tym miejscu. Włączyłem tryb hibernacji, ale twoje światło mnie obudziło.
Pewnie dlatego Ratchet nie mógł się z nim skontaktować.
Sideswipe spojrzał na mnie i Adama.
- Co to za szkodniki? Mieszkańcy tej planety? Wyglądają jak małe robaczki. - podniósł nogę, żeby nas zdeptać.
Zasłoniłam się rękoma.
- Nie! - krzyknął Optimus. W ostatniej chwili złapał nas i wziął do ręki. - Nie krzywdź ich. Są po naszej stronie.
- Wybacz, nie wiedziałem. - Sideswipe wydawał się przejęty. Ale szybko zmienił temat. - Czy wiecie może jak mamy się stąd zabrać?
Bumblebee się uśmiechnął.
- Wiemy.

Obcy są wśród nasOnde histórias criam vida. Descubra agora