IX

1.4K 94 4
                                    

- O co chodzi? - poczułam strach. Coś było nie tak.
- Chciałabym ci o czymś opowiedzieć. Ale musisz mnie wysłuchać do końca. - popatrzyła na mnie, a ja usiadłam naprzeciwko niej i skinęłam głową. - Otóż, kiedy poznałam twojego tatę, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Zakochaliśmy się w sobie po uszy. Choć był ode mnie trzy lata starszy, zaraz po ukończeniu szkoły wzięliśmy cichy ślub. Cztery lata później przyszłaś na świat. Wtedy on nagle zaczął się dziwnie zachowywać. - jej głos lekko zadrżał - nie wracał na noc do domu, dostawał podejrzane telefony, spotykał się z jakimiś ludźmi. Kiedy pytałam go, co się dzieje, on mówił mi, że ma dużo pracy, bo został zatrudniony w firmie swojego stryja. Nie wierzyłam mu. Coraz częściej się kłóciliśmy. Kiedy ty dorastałaś, nie mogłam patrzeć na to, że on się tobą nie zajmuje. Ja miałam wszystko na głowie, a on miał wszystko gdzieś. Pewnego dnia powiedział, że wylatuje w jakąś delegację za granicę. A ja znowu mu nie wierzyłam. Myślałam, że mnie zdradza, ale nigdy mu tego nie powiedziałam. Miałaś wtedy sześć lat. Kiedy oglądałam telewizję, a ty bawiłaś się lalkami w swoim pokoju, w wiadomościach poinformowano o katastrofie lotniczej. Myślałam, że wtedy... - zacięła się - myślałam, że on tam wtedy był i zginął, wpadając do morza. Ale tak nie było.
Otworzyłam usta, chcąc powiedzieć do czego ona dąży, ale podniosła rękę, nie dając mi dojść do słowa.
- Przez następne siedem lat żyłam ze świadomością, że twój ojciec zginął w katastrofie. Lecz pewnej nocy obudził mnie silnik samochodu. - moje serce zaczęło walić jak młot. Wiedziałam już do czego dąży. - Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam niebiesko-czerwoną ciężarówkę, która stała pod naszym domem. Myślałam, że ktoś ją tu zostawił na chwilę i zapomniał wyłączyć silnika, ale nikogo nie było w pobliżu. Więc weszłam do środka pojazdu, chcąc go wyłączyć. I wtedy on ruszył. Tak po prostu. Byłam przerażona. Nie mogłam wysiąść, a on pędził przed siebie. Zatrzymał się dopiero w odludnym miejscu, gdzie nie było żadnych domów, ani ludzi. I wtedy to zobaczyłam. Przemianę. Transformację. Zobaczyłam, jak ciężarówka zmienia się w ogromnego robota. Przedstawił mi się. - wstrzymałam oddech. Mama znów na mnie popatrzyła. - Nazywał się Optimus Prime.

Obcy są wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz