30. Ja ciebie też

1.7K 156 39
                                    

Wylądowałam na pupie, za to Joker zrobił perfekcyjny fikołek i wstał.

-Wyląduj na dachu mojego wierzowca, Pingwinku- powiedział Joker do swojego telefonu- Oj, tak tylko się z tobą droczę, Oswaldzie.

Helikopter ze złoczyńcami odleciał. Joker podał mi rękę. Załapałam ją i wstałam. Otrzepałam spodnie z tyłu.

-O co chodzi Joker?

-Chodź za mną- powiedział i poszedł w stronę klapy, aby ją otworzyć i wejść do środka wierzowca.

Joker otworzył ją i zszedł pierwszy po drabinie.

-Zaczekaj na górze, Hay. Zobaczę, czy nikogo nie ma- powiedział.

Posłusznie zaczekałam na dachu. Nadal padał deszcz i wiał wiatr. Było ciemno.

-Czysto jest! Możesz schodzić- krzyknął do mnie.

Powoli zeszłam po drabinie.

-Gdzie my jesteśmy?- zapytałam się zaniepokojona.

-Nie ważne gdzie jesteśmy- powiedział-Chodź za mną.

Podeszliśmy do barierki. Wychyliłam się i spojrzałam na dół. Były tam kadzie z bulgoczącą, mętną cieczą.

-Joker, o co chodzi?- nie wiedziałem o co w tym wszystkim chodzi.

-Ciiii- powiedział i położył swój palec wskazujący na moich wargach- Mam do ciebie kilka pytań.

-Tak?

-Harley, czy umarłabyś dla mnie?

-Tak.

-Niee... To za łatwe... A czy żyłabyś dla mnie?

Do czego on zmierza? Chyba wie, że bez niego nie mogę żyć.

-Tak.

-Taka grzeczna i taka posłuszna! A czy zmieniłabyś się dla mnie?

-Co przez to chcesz powiedzieć?

-To, czy zmienisz się tak jak ja bym chciał? Czy przestałabyś być taka grzeczna?

-Joker, dla ciebie zrobiłabym wszystko, wiesz o tym.

-Bardzo, bardzo, bardzo ładnie. Widzisz te kadzie? Właśnie tam kiedyś wpadłem i zmieniłem się.

Zrozumiałam o co mu chodzi.

Dajesz, Harley. Chcesz być z Jokerem? Jeśli, tak, to musisz wpaść do tych kadzi.

Podeszłam do miejsca, gdzie nie było barierki. Stanęłam przodem do Jokera.

-Poszłabym za tobą nawet naa koniec świata, wiesz?- powiedziałam i zrobiłam krok do tyłu.

Wpadłam do kadzi. To były chyba jakieś chemikalia. Miałam zamknięte oczy. Nagle, poczułam jak ktoś mnie chwyta w talii i ciągnie do góry. Nadal miałam zamknięte oczy. Ktoś wyciągnął mnie z kadzie i pocałował. Dopiero wtedy otworzyłam oczy. To był Joker. On pocałował mnie w ustawie!!! Zaplotłam ręce na jego szyi i pocałowałam go.

-Czyli zaufałaś mi?- zapytał się mnie.

-Tak, bo cię kocham.

Joker zaśmiał się głośno.

-Ja ciebie też- powiedział i znowu mnie pocałował.

Rozmowa Jokera i Harleen jest przeze mnie zmieniona ;)

Rozmowa Jokera i Harleen jest przeze mnie zmieniona ;)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zakochana w szaleńcuWhere stories live. Discover now