44. Cholera, to Guy!

683 64 5
                                    

Weszliśmy do pokoju.

-Joker- westchnęłam i go przytuliłam.

Mój mężczyzna wtulił się w moje włosy. Przytulaliśmy się w milczeniu. Czułam jak jego serce bije.

-Kocham cię wiesz?- powiedział Joker- Nie wyobrażam sobie żyć bez ciebie.

Odsunęłam siebie niego.

-No dobra pokaż mi się jak wyglądasz- uśmiechnęłam się i wytarłam łzę spływającą po policzku.

Joker stanął na przeciwko mnie jak jakiś model.

-Hohoho! - zaśmiałam się i przeczesałam jego włosy swoimi palcami- Baaardzo seksownie wyglądasz, można zemdleć przy tobie.

-Oj przestań- machnął ręką- Za to ty,  wyglądasz tak pięknie.

Położył swoje ręce na moich biodrach i mnie przysunął do siebie. Położyłam ręce na jego ramionach. Zaczęliśmy się kołysać na prawo i lewo. W końcu zaczęliśmy ,,tańczyć". Zaśmiałam się.

-J, co my robimy?

-Tańczymy, a co?

Patrzyliśmy sobie w oczy. Joker obrócił mnie tyłem. Oparlam głowę na jego obojczyku, a on oparł brodę na mojej głowie.

-Słuchaaaaj Joookeeer-zaczęłam.

-Tak?

Nadal się kołysaliśmy.

-Czy jak już skopiemy tyłek Lokiemu, to co będziemy robić?

-Ja mam zamiar skopać dupę Batmanowi, a co?

-A tak na poważnie?

-Nie mam pojęcia... A co byś chciała robić?

-Sama nie wiem- zamyśliłam się.

Tak szczere, to chciałabym założyć rodzinę, pojechać na jakieś wakacje, odwiedzić rodzinę... Ale nie chce tego mówić Jokerowi. Nawet nie wiem dlaczego. Wstydzę się? Być może, ale nie sądzę, żeby Joker chciał mieć dzieci i tak dalej. A tak poza tym, to on i ja jesteśmy zloczyńcami. Dla nas nie ma przyszłości, po prostu, nie ma i koniec. A nawet jeśli byłaby szansa mieć dzieci to... to jak będziemy żyć? Jak będą żyć te dzieci? Jak będą sobie radzić? Jak będą sobie radzić w szkole, będą mieć przyjaciół? Bo właśnie chyba nie i to jest smutne. A tak w ogóle, to nie wiem czy rodzina będzie chciała mnie znać skoro jestem zła. Pewnie już się dowiedzieli, że nią jestem. Na bank już policja szuka Harley Quinn, która uwolnila najgorszych złoczyńców. Hmmm... ciekawe jak tam w Arakham Asylum. Czy Jeremiah za mną teskni? A właśnie! Guy! Kompletnie o nim zapomniałam! Miałam z nim iść na randkę, ale chyba to wystawiłam, ups.

Zaśmiałam się.

-Z czego się śmiejesz?- zapytał się Joker.

-A z niczego, przypomniałam sobie coś- odpowiedziałam wymijająco.

Nagle zadzwonił mój telefon, wyjęłam to z kieszeni spodni. Spojrzałam N wyświetlacz.

Cholera, to Guy!

Spróbowałam zasłonić telefon przed Jokerem, ale on chyba zauważył kto dzwoni sądząc po jego grymasie na twarzy.

-Czemu ta menda do ciebie dzwoni?- wściekł się.

-Eeeeeeeeeeeeeee... Dzwoni do mnie dlatego, żeeeeeeeee...

-No więc?- odsunął się ode mnie- Dlaczego do ciebie dzwoni.

-Ojeju no! Dzwoni do mnie dlatego, że chciał się ze mną umówić nie niedawno. Ale ja odmówiłam mu.

-Coś ci nie wierzę- odparł i wsadził dłonie kieszenie.

Zakochana w szaleńcuDonde viven las historias. Descúbrelo ahora