36

6.3K 332 277
                                    

Wypatruje się w wyświetlacz telefonu Shawna i nie wiem jak zareagować. Wymieniamy się spojrzeniami i milczymy przez chwilę. Siadamy oboje na najbliższej ławce. Miałam ochotę odpisać jej, że chyba się pomyliła co do osoby, do której napisała tę wiadomość, ale po chwili wpadłam na pewien pomysł. Nie widziałam czy zadziała, ale czy jest coś do stracenia?

-Zaraz jej odpiszę, że jestem właśnie  w lepszym towarzystwie. - powiedział stanowczo i zabrał mi przedmiot z dłoni.

-Nie, poczekaj! - telefon znów znalazł się w mojej ręce, a on spojrzał na mnie zdezorientowany.

Postukałam po ekranie kilka razy moimi idealnie zrobionymi paznokciami i zaczęłam:

-A gdyby tak ją wkręcić? - zabrałam opuszkiem palca rzęse z jego policzka. - Możesz jej napisać, żeby przyszła, ja gdzieś się schowam, ale tak żeby was słyszeć i dowiemy się czemu to zrobiła.

Jego mina zmieniała się przez cały czas, w końcu zostając przy słodkim uśmiechu.

-Panno Brook, jest pani genialna. - powiedział poważnym tonem i objął mnie.

Odblokowałam jego telefon i napisałam proste zdanie, po którym nie sądzę, aby skapnęła się, że coś tu nie gra.

Shawn: Jasne, bądź u mnie za 20 minut

Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy w stronę jego domu, wciąż mając rękę Shawna trzymającą mnie w talii. Również położyłam swoją na jego plecach, idąc trochę kulawo, ale będąc blisko siebie.

Przechodząc przez bramę na osiedle, na którym mieszka Shawn, musieliśmy przyśpieszyć nieco kroku, bo jak zwykle szliśmy wolno i Vera mogła pojawić się w każdym momencie.

-Ej a co z twoimi rodzicami? - spytałam, nie myśląc o tym wcześniej, przez co uderzyłam się w czoło.

Shawn sprawdził godzinę na telefonie, przez co jasny wyświetlacz lekko go oślepił.

-Myślę, że będą już spać. - rzekł, przecierając oczy.

Wyjął z kieszeni klucze, wkładając jeden z nich w zamek. Otwierając drzwi, ze środka domu dobiegł nas dźwięk telewizora.

-Cholera. - zaklął cicho, przepuszczając mnie pierwszą.

Weszłam do salonu, aby przywitać się z jego rodzicami, co jest dość dziwne, gdyż było około dwudziestej drugiej. Powoli wyłoniłam się zza ściany i moim oczom ukazała się Megan - siostra Shawna.

-Cześć. - powiedziałam i od razu poczułam chłopaka za sobą.

-Młoda, wyjazd na górę, już! - rozkazał, wskazując palcem na schody.

-To również mój dom, mogę tu siedzieć idioto. - odpowiedziała nie wzruszona. - Jak chcecie się ruchać to masz wystarczająco duże łóżko.

W duchu zaśmiałam się z tego, ale nie na głos, żeby nie pomyślała, że wygrała, bo musieliśmy się jej szybko pozbyć.

-W zasadzie to chcemy nakręcić tu porno, a w moim pokoju jest złe oświetlenie, wy-pad. - powiedział to tak spokojnie, że przez moment zastanowiłam się kiedy to ustaliliśmy, a potem zdałam sobie sprawę, że jestem głupia jak mało kto.

Przewróciła oczami i z jękiem niezadowolenia wstała, "przypadkowo" stając na jego stopie. W takich chwilach cieszyłam się, że nie mam rodzeństwa.

-Jezu, spadaj już i nawet nie waż się tu schodzić. - zagroził jej a ona powoli powlokła się na górę.

Stanęliśmy naprzeciw siebie zastanawiając się co teraz.

New Classmates | shawn mendes fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz