VII cz.II

4.4K 249 269
                                    


Gdy już się od siebie odkleiliśmy staliśmy jeszcze przez chwile milcząc i patrząc sobie w oczy.

-Nie mogę uwierzyć, że widzę cię na żywo- Powiedział mając świeczki w oczach ale nie zdziwiło mnie to bo ja także je miałem.

-To uwierz bo będziesz mnie widział cały dzień-powiedziałem ruszając w stronę parku chcąc pokazać mu najpiękniejsze miejsca tego miasta.

Rozmawialiśmy o byle czym, cały czas się śmiejąc, by później usiąść na ławce zajadając lody waniliowe.

-Tae kiedy będziemy szli do ciebie ? -Zapytał nagle wyrzucają papierek do śmietnika.

-Możemy iść teraz- wstałem i ruszyłem w stronę domu, a Jungkook za mną.

Szliśmy w ciszy, przyjemnej ciszy. Było naprawdę miło. Gdy staliśmy koło mojego budynku Jungkook stał przez chwilę wpatrując się w niego.

-Idziemy?- zapytałem

-Tak

Wpisałem kod do domofonu i otworzyłem drzwi po czym ruszyliśmy schodami na odpowiednie piętro.

Otworzyłem drzwi do mieszkania zapraszając gościa do środka gestem ręki.

Jungkook ściągnął buty kładąc je na półkę.

-Przestań zakładaj je- powiedziałem gdy zobaczyłem chłopaka w samych skarpetkach.-Jest zimna podłoga

-To nic-Powiedział z uśmiechem wchodząc głębiej.

Pokazałem mu całe mieszkanie zaczynając od przedpokoju aż do mojego pokoju.

-TaeTae co robimy ?-Zapytał kładąc się na łóżko.

-Możemy obejrzeć film,zrobić coś do jedzenia,spać...-wymieniłem jeszcze kilka propozycji bo zapomniałem przygotować jakieś atrakcje ma dziś, ale po tym jak powiedziałem, że możemy pojechać w kosmos i szukać kosmitów to skończyłem wymieniane rzeczy bo Jungkook spojrzał na mnie jak na debila.

No ale trudno często tak ludzie na mnie patrzą.

-Możemy zrobić coś do jedzenia- wstał i skierował się w stronę kuchni.

-Babeczki,ramen,ciasto ?- oby wybrał
babeczki mam na nie ochotę.

-Babeczki -chłopaka jakby czytał mi w myślach co bardzo mnie ucieszyło

Wyciągnąłem wszystkie składniki, które były potrzebne.

Byliśmy cali z mąki po naszej bitwie, która wygrałem. Nie moja wina, że Kooki zaczął, a jak już coś robię to do końca i tak właśnie moja kuchnia jest biała.

-Czekoladowe

-Waniliowe

-Czekoladowe

-Jungkook jak to będzie smakować czekoladowe babeczki i czekoladowe nadzienie?!

-No masz rację- spuścił głową w dół co było bardzo słodkie.

-No...możemy zrobić pół takich i pół takich

-TAAAK- Krzyknął

Bo zrobieniu masy i nadzienia zaczęliśmy piec je. Przez ten czas rozmawialiśmy o głupotach i o tym jak bardzo się cieszymy, że w końcu się spotkaliśmy.

Po jakichś 25 minutach babeczki były gotowe. Ostrożnie wyciągnąłem je z piekarnika i położyłem na blat. Jungkook chciał od razu złapać jedną z nich ale w porę walnąłem go w rękę.

Miałem rację babeczki czekoladowe z nadzieniem czekoladowym do siebie nie pasowały.

-Nie mów "a nie mówiłem"-Powiedział jedząc babeczke, która na pewno mu nie smakowała ale chciał pokazać, że jest innaczej.

-Ale to nie moja wina, że mam rację- powiedziałem z babeczką w ustach.

Po zjedzeniu babeczki poszliśmy oglądać jakieś filmy

Film był nudny już na samym początku zaczęło mi się nudzić ale widząc jak Jungkook jest skupiony na filmie postanowiłem go obejrzeć.

Gdy otworzyłem oczy była 17 chyba musieliśmy usnąć oglądając film. Taehyung jakby nikt nie wiedział.
Widząc, że Kook też śpi podszedłem do niego z zamiarem obudzenia go, lecz gdy zobaczyłem jak słodko śpi postanowiłem sobie chwilę na niego popatrzeć.

-Jungkook wstawaj- chłopak otworzył oczy, a następnie usiadł.-Która godzina ?

-Zaraz będzie osiemnasta- powiedziałem trochę głośnej kierując się do kuchni. Wypełniłem szklanki sokiem wieloowocowym i podałem jedną z nich chłopakowi.

-Co robimy?- wypił cały sok na raz i położył szklankę na stół.

-Lubisz jeździć na desce?-pokazałem mu dużą drewnianą deskorolke.

-Nie umiem ale mogę się nauczyć.

Wzięłem że sobą dwie deskorolki. Miałem ich wiele ponieważ kochałem jeździć na różnych deskach.


Udaliśmy się do parku. Było mało ludzi więc dla nas lepiej,  mogłem Jungkooka uczyć bez problemu.

Na początku pokazałem mu jak stać na desce, jak się odpychac i jak trzymać równowagę. Chłopak na początku się wywracał ale później szło mu lepiej, aż opanował jazdę. Pokazałem mu kilka sztuczek wiedząc, że szybko ich się nauczy.

-No prawą nogę daj bardziej do przodu, a lewą puść deskę i odwróc ją-pokazywałem mu już po raz 6 jak zrobic ten trik ale on nadal nie umiał był to łatwy trik wystarczyło utrzymać równowagę.

Ale to Jungkook pizdokkeszcz.

-Tae ale ja nie umiem możemy już normalnie pojeździć- marudził robiąc ten trik jeszcze raz, prawie mu wyszło gdyby nie to, że przy lądowaniu nie trafił w deskę przez co właśnie leżał na mnie. A jego usta na moich.

Jungkook szybko się ode mnie odsunął przepraszać lecz ja tylko się zaśmiałem i mówiłem, że nic się nie stało.

Słodkie kłamstwa.


Jeździliśmy do dość później godziny. Zapominając o tym co zaszło kilka godzin temu. Po prostu jeździliśmy i zapomnieliśmy o całym świecie.

-Idziemy na jakiegoś shake?- położył deskę obok ławki

-Możemy iść nie daleko można je kupić-usiadłem koło niego.-Ale musimy zrobić sobie później zdjęcia jesteś u mnie cały dzień, a my mamy że sobą tylko 2 lub 3 zdjęcia-zrobiłem minę smutnego pieska.

-No ok ok- Powiedział śmiejąc się-Ale najpierw shake.

Po wypiciu napoi wróciliśmy do mieszkania niestety los chciał aby była burza, której się strasznie boję. Jungkook był cały mokry, a jego koszulka prześwituje pokazując jego klatkę piersiową, która była bardzo dobrze zbudowana. Trochę się na nią zapatrzyłem co Jungkook chyba zauważył.



Gdy byliśmy na miejscu dałem Kookiemu moje ciuchy i poszedł się przebrać.Ja za to ubrałem się w pokoju ale gdy miałem ubierać spodnie do pokoju wszedł Jungkooka gdy zobaczył mnie w samych bokserkach zrobił się czerwony i odwrócił zwrok.

-Czego się boisz jestem tylko w majtkach - zaśmiałem się cicho aby nie urazić chłopaka.

-N-nie wiem- spojrzał mi prosto w oczy- Głupi jestem

-Nie jesteś, a teraz choć spać

Usneliśmy razem ponieważ nie mogłem pozwolić chłopakowi spać na tej niewygodnej kanapie i może troszeczkę bałem się spać sam podczas burzy.

Gdy się obudziłem Jungkook spał przytulny w mój tors.

Przepraszam że tyle czekaliście ale net bardzo mi muli, a że siedzę na korytarzu bo zapomniałam kluczy do domu i kradne internet sąsiadów to jest rozdział.

Miłego czytania 💕

Windows | Vkook [ Poprawka]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz