VII cz.III

3.4K 211 49
                                    

*z perspektywy Jungkooka*

-Boże Taehyung- odrazu chłopaka przytuliłem nie mogłem uwierzyć że jest tu.

-Nie mogę uwierzyć że widzę cię na żywo- powiedziałem mając świeczki w oczach trochę było mi za to wstyd ale gdy zauważyłem że on także je ma zrozumiałem że dla nas obu to spotkanie jest ważne.

-To uwierz bo będziesz mnie widział cały dzień- Powiedział i ruszył w jakąś stronę.

Nie wiedziałem gdzie idziemy ale było tu naprawdę pięknie.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym śmiejąc się przy tym. Siedzieliśmy na ławce jedząc lody które TaeTae kupił chciałem oddać pieniądze jednak ich nie przyjął.

-Tae kiedy będziemy szli do ciebie- zapytałem bo byłem zmęczony a nie chciało mi się już chodzić.

-Możemy iść teraz- i ruszył najprawdopodobniej do mieszkania nie czekając dłużej poszedłem za nim.

Szliśmy w ciszy przyjemnej ciszy. Było naprawdę miło.Gdy doszliśmy do jego bloku zamurowało mnie.Blok był jakby to powiedzieć...bogaty, elegancki?

-Idziemy?- Zapytał a ja wyszedłem z transu.

-Tak- ruszyłem za chłopakiem

Wpisał kod do domofonu 1516 nie podglądałem...może trochę i otworzył drzwi,weszliśmy do windy po naciśnięciu numeru 6 winda ruszyła.

Gdy już Taehyung wszedł do domu weszłem za nim ściągając  buty.

-Przestań zakładaj je- powiedziałał  gdy ledwo weszłem do przedpokoju -Jest zimna podłoga

-To Nic-Powiedziałem  z uśmiechem wchodząc głębiej.

Pokazał mi całe mieszkanie zaczynając od przedpokoju do jego pokoju.

-TaeTae co robimy ?-Zapytałem  kładąc się na łóżko a raczej rzucając.

-Możemy obejrzeć film,zrobić coś do jedzenia,spać...-zaczął wymieniać  jeszcze kilka propozycji ale po tym jak powiedział że możemy pojechać w kosmos szukać kosmitów a ja popatrzyłem się na niego jak na kosmite to skończył wymieniane rzeczy.

-Możemy zrobić coś do jedzenia- wstałem i skierowałem  się w stronę kuchni.

-Babeczki,ramen,ciasto ?- Mam ochotę na..

-Babeczki -Wydarłem się a widząc minę chłopaka chyba trafiłem także to co on chciał.

Tae zaczął szukać po półkach składników a gdy je znalazł zabraliśmy się za robotę

Byliśmy cali z mąki. Masa już gotowa teraz tylko nadzienie.

-Czekoladowe

-Waniliowe

-Czekoladowe

-Jungkook jak to będzie smakować Czekoladowe babeczki i czekoladowe nadzienie?!

-Na masz rację- spuściłem głowę w dół ale babeczki czekoladowe z nadzieniem czekoladowym to nie dobry pomysł? To jakbyś jadł czekoladę z nutellą czyli MEGA DOBRE

-No...możemy zrobić pół takich i pół takich

-Suuuupppii- Krzyknąłem

Bo zrobieniu masy i nadzienie zaczęliśmy piec je.

Po jakichś 25 minutach babeczki były gotowe.

Miał rację babeczki czekoladowe z nadzieniem czekoladowym do siebie nie pasowały, ale udawałem że wcale tak nie jest. Muszę bronić swojego honoru co nie?

-Nie mów "a nie mówiłem"- zagroziłem chłopakowi palcem jedząc przy tym babeczke 

-Ale to nie moja wina ze mam rację- powiedział z babeczką w ustach.

Po zjedzeniu babeczek poszliśmy oglądać film.

-Jungkook wstawaj- usłyszałem jak chłopak mnie budzi-Która godzina ?

-Kilka minut po 17- wypełnił szklanki sokiem wieloowocowym i podał jedną z nich mi.

-Co robimy?- wypiłem cały sok na raz i położyłem  szklankę na stół.

-Lubisz jeździć na desce?-pokazał mi dużą drewnianą deskorolke bardzo chciałem jeździć na desce ale jakoś nie miałem na to czasu

-Nie umiem ale mogę się nauczyć.
Wzięł że sobą dwie deskorolki i ruszył  w stronę wyjścia.

Udaliśmy się do parku. Było mało ludzi więc było mi lepiej się uczyć jeździć bo nikt nie będzie się śmiać gdy się wywale.

Na początku pokazał mi jak stać na desce,jak się odpychać i jak trzymać równowagę. Szło mi słabo bo  na początku się wywracałem  ale później szło mi lepiej aż opanowałem to więc pokazał mi kilka sztuczek które były dla mnie nie możliwe a jednak wychodziły.

-No prawą nogę daj bardziej do przodu a lewą puść deskę i odwróc ją-pokazywał mi już po raz 6 jak zrobic ten trik ale ja nadal nie umiałem mówił że to niby łatwy trik że trzeba tylko utrzymać równowagę ale jednak mi to nie wychodziło

-Tae ale ja nie umiem możemy już normalnie pojeździć- marudziłem robiąc ten trik jeszcze raz ale na moje szczęście  upadłem na Taehyunga  a nasze usta się dotykały.

Szybko się odsunąłem od Tae  przepraszając go lecz on tylko zaczął się śmiać mówiąc że nic się nie stało.

Może tylko dla niego.

Miałem motylki w brzuchu.

Jeździliśmy do dość później godziny.

-Idziemy na jakiegoś shake?- położyłem deskę obok ławki siadając na niej

-Możemy iść nie daleko można je kupić-usiadł koło mnie.-Ale musimy zrobić sobie później zdjęcia jesteś u mnie cały dzień a my mamy że sobą tylko 2 lub 3 zdjęcia-zrobił minę smutnegopieska która była bardzo urocza.

-No ok ok- Powiedziałem  śmiejąc się-Ale najpierw shake.

Po wypiciu napoi wróciliśmy do mieszkania gdy wracaliśmy zaczęła się burza a Tae był mokry przy czym było widać jego tors nie mogłem oderwać wzroku z niego był taki idealny cały on jest idealny. Jego lekkie rysy twarzy,mały nosek, a pod nim mały pieprzyk, malinowe usta i czekoladowe oczy do tego mięśnie nie za duże nie za małe.

Gdy wróciliśmy do mieszkania Taehyung dał mi swoje ubrania  i udałem się przebrać.Gdy już się ubrałem poszedłem do pokoju chłopaka ale gdy tam weszłem zastałem go w samych bokserkach. Cały czerwony odwróciłem się. Jungkook ogarni się on jest chłopakiem i ty jesteś chłopakiem.

-Czego się boisz jestem tylko w majtkach - zaśmiał się cicho

-N-nie wiem- spojrzałem mu w twarz myśląc aby nie spojrzeć w dół - głupi jestem

-Nie jesteś a teraz choć spać

Taehyung poszedł spać do salonu a mi ustąpił swój pokój ale i tak przyszedł w nocy bo nie mogł spać przez burze. Gdy chłopak już się ułożył i zasnął patrzyłem się na niego jakieś 10 minut po czym przytuliłem się do jego torsu.

Wstałem wcześniej a Taehyung jeszcze spał więc zamknąłem oczy leżąc nie wiadomo ile ale było mi przyjemnie nie chciałem puszczać Taehyunga był taki miękki i ciepły.

Spotkanie z perspektywy Jungkooka jest urocze...chyba XD
Wydaje mi się że rozdział znowu nie wyszedł.

Windows | Vkook [ Poprawka]Where stories live. Discover now