MARATON 3/4
**Charlie pov**
O co jej chodzi?
Niepewnie zacząłem przeglądać nasze stare wiadomości aż natknąłem się na jedną z dzisiejszych, wysłaną rzekomo przeze mnie.
Moje zdjęcie.
I wiadomość pod nim:xbadyirrel: gdzie chodzą takie cuda?
Mimowolnie zaśmiałem się.
Wstałem z łóżka i zszedłem na dół, aby znaleźć moją mamę.
- Mamo, gdzie jesteś? Chcę pogadać!
- Na dworze Charlie!
Poszedłem do drzwi tarasowych i otworzyłem je robiąc krok na chłodny już chodnik. Słońce zachodzi za horyzont i momentalnie robi się zimno. Usiadłem obok mojej mamy i spojrzałem na nią.
- Dlaczego wysłałaś jej moje zdjęcie? I to bez mojej wiedzy?
- Bo chciałam jakoś rozkręcić waszą rozmowę. Widzę, że tobie na niej zależy a zanim ty byś dupę ruszył to już bym na emeryturę poszła. A jaka była jej reakcja?
- Chyba jej się podobam, jednak nic nie powiedziała na temat tatuażu który udało Ci się uchwycić.
- Na pewno jej się podoba, dramatyzujesz kochanie. - odparła i wzięła się za czytanie książki.
- Mam taką nadzieję. - odpowiedziałem i wszedłem z powrotem do domu. Wyjąłem z kieszeni komórkę i wybrałem numer do mojego najlepszego kumpla.
- Leo, chcesz jutro wyjść na miasto? Muszę się komuś wygadać.
- Spoko, właśnie wróciłem do domu. A co jest, coś poważnego?
- Chyba się zakochałem.
- O JEZU SERIO?! PRZYCHODZĘ I IDZIEMY NA PIZZE DO MERANO. DO JUTRA!
O matko, po co mi to było.
CZYTASZ
RAWR messenger /Charlie Lenehan/
Fanfiction*You have a new message* he: hej, zaimponował mi Twój awatar. chcesz może się lepiej poznać? *he added you*