Skończyłam właśnie lekcje. Była godzina 18 40 kiedy opuściłam budynek szkoły.
Cholerne czwartki- pomyślałam. Ze względu na to, że jest jesień o tej godzinie w Gotham juz panuje mrok. Nie zauważyłam ostatniego schodka, straciłam równowagę i juz plecami miałam dotknąć ziemi kiedy poczułam czyjaś dłoń na moim łokciu co sprawiło, ze stanęłam z powrotem na nogach. Okazało sie, ze moim wybawcą jest Seba. Przystojny, o rok starszy brunet o niebieskich oczach i zniewalającym uśmiechu.
-O mały włos-zaśmiał sie
-Tak Haha, Dziekuje za pomoc
-Nie ma sprawy, co tutaj robisz tak późno?
-Dopiero lekcje skonczylam -wzdychnęlam
-A myślałem, ze jako jedyny kończę tak pozno
-Nie nie jesteś sam -posłałam uśmiech
-W ktora stronę idziesz?
-Prawo
-To co ty na to żebym Cie odprowadził?
-Jeśli chcesz to z chęcią
I ruszyliśmy. Seba był bardzo miły ale to byl taki typowy podrywacz. Lubiłam go ale nie. Z reszta to nie moj typ faceta. Na ta chwile nie szukałam z reszta chłopaka. Hm.. moze dlatego, ze jak na razie nie znałam nikogo kto by sie wpasował w moj gust.
Kiedy doszliśmy do mojego domu stało sie to czego sie tak obawiałam.
-Daga.. słuchaj moze.. musze Cie o cos spytać
-Słucham?-powiedziałam niepewnie
-Moze miałabyś ochote wyskoczyć jutro ze mna na kolacje?
Ugh musiał. Lubie go bardzo. Mimo ze jest straszym podrywaczem jest mega pozytywną osoba i nie chce go zranić ale to nie jest to.
-Seba.. wiesz .. chętnie ale jutro nie moge.. mam cały ten weekend juz zaplanowany...moze następnym razem okej?
-Nie ma sprawy to następnym razem. Trzymam Cie za słowo -mrugnął- To ja juz bede leciał. Do jutra!
-Hej!- uśmiechnęłam sie
Ufff- pomyslałam. Otworzyłam drzwi i weszłam. Przywitałam sie z rodzicami i poszłam do pokoju. Odrobiłam lekcje, troche sie pouczyłam i skierowałam sie do łazienki. Napuściłam wody, dolałam mojego ukochanego olejku malinowego i wskoczyłam do wanny. Kiedy wyszłam z pomieszczenia usłyszałam głos mamy. Oznajmiła mi, ze czas na kolacje. Weszłam do jadalni i zabrałam sie za jedzenie tostów. Tata usiadł na kanapie i włączył telewizor.
"Ostrzegamy wszystkich mieszkańców miasta! Z Szpitala Arkham uciekł nieobliczalny zabójca JOKER! Polecamy pozostanie po zmroku w domach i najlepiej noszenie przy sobie broni! Powtarzamy J*O*K*E*R NAJNIEBEZPIECZNIEJSZY złoczyńca jest na wolności! Oczywiście policja robi co tylko moze zeby odnaleźć i aresztować przestępcę. Liczmy na Batmana!"
Moj tata spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem.
-Córciu co ty na to żebym Cie odwoził i przywoził ze szkoły?
-Tak kochanie tata ma racje. To dobry pomysł -uśmiechnęła sie moja rodzicielka
O nie. Zaczyna sie.
-Tato, Mamo ja naprawdę nie mam już 5 lat. Nic mi sie nie stanie. Bede uważać obiecuje.
-No dobrze ale noś przy sobie gaz pieprzowy dobrze?
O Boze tylko tego brakowało
-Ale mamo..
-Żadnych ale.
-No dobrze
Ucałowałam ich, umyłam talerz i skierowałam sie w strone pokoju. Na zegarku widniała godzina 22:00. Chwile posłuchałam muzki i odpłynęłam w krainę Morfeusza.
••••••••••••••••••••••••••••••••••
CZYTASZ
Joker❣️
FanfictionMarzenia zwykłej 17-latki. Dobre studia, dobra praca, mąż, dom, dzieci.. Jednak los wybrał dla niej inne życie. Nie przywłaszczam sobie postaci stworzonych przez DC komics ani obrazków w rozdziałach. Opowiadanie może zawierać: •wulgaryzmy •sceny ero...