- Co!? - zapytali równocześnie
-No tak, chyba sobie uświadomiłam, że... - powiedziałam rozmarzonym głosem.
- Co sobie uświadomiłaś?! Że zakochałaś się w niej?! To sobie uświadomiłaś?! - zaczął krzyczeć George.
- Tak właśnie to! - zaczęłam się drzeć.
Wzrok całej sali zwrócony był w naszą stronę, lecz teraz nie interesowało mnie to.
- Zrozum All, my chcemy tylko twojego dobra. - rzekł Fred
- Mojego dobra, tak? To dajcie mi spokój, dobrze? Świetnie. A wy czego się gapicie, co?! - krzyknęłam zdenerwowana.
Cała sala wróciła do swoich spraw, a ja wybiegłam z sali trzaskając drzwiami.
Biegnąc tak słyszałam jak ktoś mnie woła. Tym ktosiem okazał się mój brat.
- Alice czekaj!
Nie zwracając na niego uwagi biegłam przed siebie aż dobiegłam do łazienki prefektów. Wskoczyłam do wanny z wodą i zaczęłam krzyczeć i miotać się pod nią. Po chwili poczułam jak ktoś złapał mnie w talii wyciągając z wody po czym mocno mnie przytulił. Jak się okazało był to mój brat.
- Hej siostra, słyszałem co się stało. Jak to się wydarzyło?
- Bo ona czekała na mnie jak byłam na szlabanie. Wtedy się spytała dlaczego jestem cała mokra i ja jej opowiedziałam.
Po czym powiedziała, że musi coś zrobić. Ja się zapytałam co, a ona pocałowała mnie. Po tym wszystkim uciekłam i omijałam ją szerokim łukiem. Myślałam nad tym wszystkim i uświadomiłam sobie, że ja też odwzajemniam te uczucia.- Wiesz, że nie powinnaś. To jest dziewczyna.
- No i co z tego. Mam to gdzieś, kocham ją, rozumiesz?
-Jak chcesz..
Alex wyszedł z łazienki, a ja weszłam do wanny, do której napuściłam zimnej wody.
Będąc w wodzie myślałam nad tym wszystkim. Co się ze mną porobiło?
Po chwili myślenia wyszłam z wody i udałam się na błonia.
Po lekcjach zawsze można znaleźć tam Lavender. Chcę żeby mi to wszystko wytłumaczyła.Idąc tak po drodze spotkałam Malfoya. Oczywiście nie byłby sobą gdyby czegoś nie powiedział.
- O widzę że dzisiaj masz suchą bluzkę, a szkoda. - powiedział z udawanym smutkiem.
- Odpierdol się zboczeńcu, dobra?! - nawrzeszczałam na niego
-O, dzisiaj zły humorek?
Nie słuchając dalej tego pajaca poszłam nad jezioro gdzie zauważyłam Lav. Podeszłam do niej po czym usiadłam.
- Lavender czy ty możesz mi to wszystko wyjaśnić?
- Alice, bo ja naprawdę się w tobie zakochałam. Kiedy pierwszy raz weszłaś do naszego pokoju wtedy coś poczułam, ale olałam to. Lecz kiedy razem z George'm weszłaś na wielką salę, a on niósł cię na rękach wtedy uświadomiłam sobie, że się w tobie zakochałam. Byłam tak cholernie zazdrosna. Mam pytanie.. Alice, zostaniesz moją dziewczyną?
- Lav, bo ja wszystko sobie przemyślałam i...
- Słuchaj rozumiem to, że ty nieodwzajemniasz moich uczuć, ale pamiętaj ja będę czekać.
W tym momencie wstała i chciała odejść, lecz chwyciłam jej rękę.
- Tak. - powiedziałam
- Co? - zapytała się zdziwiona
- Powiedziałam tak. Ja też uświadomiłam sobie jakimi uczuciami cię darzę. Kocham cię, Lav.
W tym momencie Lav podeszła do mnie i złożyła pocałunek na moich ustach.
- To jak, idziemy? - zapytałam odrywając się od jej ust.
- Oczywiście. - odpowiedziała z uśmiechem.
Szliśmy w stronę zamku trzymając się za ręce. Idąc tak zauwayłyśmy bliźniaków. Lav chciała zawrócić, ale ja złapałam ją mocniej za rękę i uśmiechnęłam się. Zauważyłam, że dziewczynie dodało to otuchy.
- Hej. - powiedziałam bliźniakom
- Hej mała. - odpowiedział Fred.George spojrzał na mnie po czym odwrócił głowę.
My poszłyśmy dalej.
- Alice on chyba tego nie zaakceptuje.
- No i co z tego? Moja decyzja. I wiesz co?
- Co?
- Mam na to wyjebane.
![](https://img.wattpad.com/cover/76554258-288-k519095.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Królowa Kawałów
Fanfic"Nie kochałem jej dlatego, że pasowaliśmy do siebie. Po prostu ją kochałem." Okładkę wykonała; @germanizacja Książka jest w trakcie poprawy. Ja sama już się we wszystkim pogubiłam. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie. Za wszelkie niedokładności i uste...