Rozdział III ,,Róże''

1.4K 97 14
                                    

Od tego pamiętnego dnia na balu, kiedy poraz pierwszy ujrzał blondynkę w jego martwym sercu coś poruszyło.
Nie wiedział co to jest. Od balu minęły 3 dni, a on nie potrafił o niej nie myśleć i o tym ,,uczuciu'', który towarzyszył mu kiedy wspominał tą kobietę.
Ubrany w białą koszulę zapinaną na guziki, czarne garniturowe spodnie oraz ciemno niebieski garnitur. Na szyi miał zawiązany czerwony krawat i czarne buty.
Chodząc bez przerwy po korytarzach oświetlanych przez niewielkie świece dekoracyjne oraz ogromne okna z szkarłatną zasłoną przez, które przenikały nikłe promienie światła.
Szkarłat. Czerwień. Krew... Mimo, że był potworem żywiącym się krwią, to potrafił kontrolować głód, jak reszta jego i jego brata sług. Gdyby nie to, nikt w mieście by nie przeżył...

Codziennie za dnia skrywał się w swoim pokoju. Z dala od świata zewnętrznego. Pałacu nie opuszczał od setek lat. Żaden poddany nie odważył się pójść do pałacu.
Nie dlatego, że się bali, ale od tamtego dnia, gdy zginęła królowa. Wtedy też wrota do zamku zostały zamknięte.
To wszystko przywoływało przykre wspomnienia. Złe czasy. O których każdy chciał zapomnieć. Szczególnie Król Igneel I Sprawiedliwy.

Kiedy miłość jego życia i nie życia umarła. Umarło w nim także uczucie ciepła drugiej osoby.
Blizna zdobiąca jego serce nigdy nie zniknie. Chociaż stara się to ukryć łamanym uśmiechem lub dobrym słowem, każdy widział u niego ból po stracie.
Szczególnie najmłodszy syn, który kochał swoją matkę równie mocno, co ojciec.

Miłość...

Natsu nigdy nie doznał tego konkretnego uczucia i nie chciał doznać. Lecz to było od niego silniejsze...
I z tymi rozważaniami kątem oka spoglądał zza okna na ogród.
Nagle się zatrzymał i cofnął się o 6 kroków. Jego uwagę przykuło to, że niegdyś szary i bez życia ogród znów tętnił tym co znikło:

-Niemożliwe... - wyszeptał.

Nawet Jellal wspominał, że ziemia po tym wypadku nie nadaje się do zasadzenia i rozwoju roślin.
Ale to nie wspomnienie, ani iluzja.
To ,,życie'' naprawę tam było. Oglądając całe otoczenie, w jednej chwili otworzył szeroko oczy i nie mogąc uwierzyć w to kogo zauważył i podążył na parter, w celu wyjścia na zewnątrz.
Lecz nie wiedział, że obserwowały go dwie bliskie mu osoby.

-Jak sądzisz, najdroższy? Czy uda jej się poruszyć w nim ukryte emocje?
-Zapewne, Mavis. Odkąd ją pierwszy raz ujrzałem..., wtedy zrozumiałem, że jest w niej coś niezwykłego...

-Hm..~ Zaczynam się robić zazdrosna, Zerefie.

-Doskonale wiesz, że już wieki temu oddałem ci moje serce.

-Wiem ale jak tak o niej mówisz... -nie dokończyła swoje zdania, ponieważ w tamtej chwili jego usta dotknęły jej łącząc w pocałunku, który natychmiastowo odwzajemniła.

~*~

Stał przed drzwiami dzielącymi go od ponownego spotkania z piękną blond włosom niewiastą.
Jak już wcześniej wspominał od dawna, bardzo dawna nie był na zewnątrz.
Trzymał klamkę, co chwilę mocno ją ściskając. Nigdy tak się nie zachowywał. Do niczego nie podchodził emocjonalnie, więc dlaczego tak bał ponownego spotkania i wyjścia ma powiechrznię?
I wtedy też usłyszał dzięki dobremu słuchowi cichy śpiew pochodzący zza drzwi. Jego ciekawość sięgnęła poraz pierwszy od dawna w górę i zapominając o strachu otworzył drzwi. Niepewnie stąpał po białych płytkach.
Niebo przybrało ciemno różowe barwy.

W końcu wchodząc na bruk prowadzący do labiryntu zbudowanego z kwitnących różnobarwnych róż, na samym środku stała duża kwarcowa altana, przez którą można było podziwiać widok na ocean, zachód słońca oraz królestwo. Gdy dotarł na miejsce odetchnął z ulgą. Usiadł na białym fotelu znajdującym się przed barierką i obok kwarcowego okrągłego stołu.
Wtedy znowu usłyszał piękny śpiew dziewczyny, lecz tym razem bliższy.
Odwracając się zobaczył ją, a jego serce znowu doznało uczucia ciepła. Czy to właśnie ona, człowiek rozbudził w nim zapomniane emocje? Czy to ona skruszy głaz otaczające jego martwe serce?
Chcąc być blisko i niezauważonym przemykał przez duże krzewy, znajdujące się niedaleko niego, a jej.
Kiedy znalazł dobre dla siebie miejsce zaczął przysłuchiwać się śpiewanej przez nią melodii:

- Gdy słońce chowa się za horyzontem, a niebo przykryje ciemny płaszcz,
Wiem że mnie znajdziesz,
Tak samo jak ja znalazłam ciebie,
Chcąc być blisko skrywasz swe uczucia w ciemności,
Powiedz mi proszę, dlaczego?
Cicho wiatr wieje unosząc nasze smutki i przykre wspomnienia do nieba,
Więc powiedz mi, co do mnie czujesz.
Czy mnie kochasz?
Czy nienawidzisz?
Czy jestem przyjacielem?
Czy wrogiem?
Gdy nadejdzie ten odpowiedni czas,
Wtedy serce ci podpowie te dwa ważne słowa...

-Kocham cię...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział edytowany.

Uczucia skrywane w ciemności ||SAGA ŚWIT|| ✓Where stories live. Discover now