Rozdział I

731 29 13
                                    


- Czy to, co robimy ma jakiś sens? – zapytał chłopak, o szarawych włosach, przenosząc wzrok ze stołu na swojego rozmówcę.

- Prawdopodobnie nie, ale i tak nie mamy nic lepszego – usłyszał odpowiedź. – Podaj pęsetę.

- Mógłbyś przecież dalej ćwiczyć grę w kosza, dlaczego się tym nie zajmiesz? – westchnął zrezygnowany. Nie miał pojęcia, dlaczego zaczął ten temat.

- Koszykówka nie jest całym moim życiem. Czasem dobrze jest spędzić czas z kimś innym niż członkami drużyny, wiesz?

- Miło to słyszeć, bo wydawało mi się, że ostatnio mnie unikałeś.

- Miałem po prostu kilka spraw do załatwienia.

- Rozumiem – powiedział, nie pytał się dokładnie, czym musiał zająć się jego przyjaciel, gdyż zdawał sobie sprawę, że ten nie będzie chętny do udzielenia odpowiedzi. Darius zawsze irytował się, kiedy ktoś był zbyt dociekliwym, mimo tego Vladimir liczył po cichu, iż mężczyzna sam kontynuuje temat.

Siedzieli więc razem w ciszy w jednej z sal dla uczniów profilu biologiczno-chemicznego. Nie było tam nikogo prócz nich, gdyż lekcje dobiegły już końca. Oni jednak lubili przynajmniej raz w tygodniu spędzić tam czas, wykorzystując go lepiej niż reszta uczniów, która zaraz po zajęciach wracała do domów, by odpocząć przed komputerem.

Oni byli ponad to. Vladimir nie przepadał za innymi uczniami, bo odnosił wrażenie, że większość z nich to skończeni idioci. Jednym z niewielu wyjątków był Darius, gdyż ten mimo spędzania większości czasu na treningach, wciąż miał pozytywne oceny. No i można było z nim porozmawiać na wiele tematów, w tym związanych z medycyną, która pasjonowała szarowłosego ucznia. Dzięki temu, że spędzali razem czas na lekcjach, uważał go za swojego najlepszego przyjaciela. Uśmiechnął się na myśl, że trafił na Dariusa, już na początku roku szkolnego dostrzegł, że w jego klasie nie pojawiły się nowe ciekawe twarze, tak jak i w nowym roczniku.

Objął wzrokiem przyrządy, które wyjęli z szafek, zastanawiając się, którego użyć następnie.

- Myślałem nad zmianą profilu... - po długiej pauzie Darius faktycznie kontynuował temat, lecz drugi z uczniów wolał tego nie słyszeć.

- Co? Na jaki? – zapytał zszokowany Vladimir.

- Na humana.

Szarowłosy zaśmiał się głośno, słysząc to. Nie miał pochlebnej opinii o osobach na tym profilu.

- Dobry żart.

- Nie żartuję. Lubię z tobą spędzać czas, ale nie mam takiej obsesji na punkcie krwi jak ty i w sumie w przyszłości wolałbym zająć się polityką.

Vladimir zaniepokoił się. Nigdy nie przypuszczał, że jakakolwiek osoba, wobec której nie jest obojętnym, będzie chciała odejść. Nie znosił zmian, nie widział w nich żadnej możliwości, by to wyszło komukolwiek na dobre.

- Nie mam żadnej obsesji – zaczął od najmniej istotnej teraz kwestii. Starał się mówić spokojnie, jednakże obawiał się, że od przebiegu tej rozmowy zależy, czy zatrzyma przy sobie jedyną osobę, którą uważał za godną rozmowy. – Rób, co chcesz, ale wiesz, jakie osoby są na tym profilu. Prędzej cofniesz się w rozwoju, niż coś przy nich osiągniesz.

- Przykładowo?

- No chociażby taka Ahri. Rozumiem, że jest fajna i popularna, ale nie sądzę, żeby zdała końcowe egzaminy z pozytywnym wynikiem.

- I twierdzisz, że to samo stanie się ze mną, jeśli tylko zmienię profil?

- Kto wie? – wzruszył ramionami. - Możesz przecież zmienić jedno z rozszerzeń, a nie przenosić się gdzie indziej.

Dunk Me || Vladimir x DariusWhere stories live. Discover now