Rozdział 4

1.5K 109 82
                                    


- Okej, słońca wy moje! - stałam na środku salonu z triumfalnym uśmiechem na ustach - Jutro, czyli w sobotę jak byście nie wiedzieli, wszyscy bierzecie wolne. W razie problemu z szefostwem proszę zgłaszać się do mnie.

Patrzyli zdumieni, ale i zaintrygowani. Jednak standardowo Pain musiał zadać "poważne" pytania.

- Co? Gdzie? Kiedy? Dlaczego?

- Wycieczka. Nad jezioro. Z samego rana. Bo ja tak chcę. - pokazałam mu język.

Spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem lidera. Chyba zapomniał, że nie należę do Akatsuki. Choć bardzo bym chciała. Tak właściwie...

- Hidan! Idziesz ze mną!

- Jasne maleńka. - kosiarz puścił mi oczko.

Uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam go pod ramię. Szliśmy w kierunku pokoju, który zajmowały przedstawicielki płci pięknej. Odprowadzały nas zaciekawione spojrzenia i krzyki Tobi'ego.

- Tobi też chce iść!

Gdy zamknęłam za sobą drzwi Hidan zaczął mi się bardzo uważnie przyglądać.

-No, o co chodzi?

- Potrzebuję twojej opinii, bo pozwoleniem i tak się nie przejmę. - wyszczerzyłam się i zaczęłam grzebać w kartonie stojącym w rogu.

W oku kosiarza pojawił się dziwny błysk. Znalazłszy to, co chciałam zwróciłam się do niego. W dłoniach trzymałam jego płaszcz Akatsuki.

- Nie czekaj tylko mierz!

Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i odłożyłam ciuch na krzesło. Zdjęłam niebieską sukienkę, którą miałam akurat na sobie i zostałam w samej bieliźnie. Hidan przyglądał mi się bardzo uważnie, jakby chciał zapamiętać to, co widzi już na zawsze.

- Zboczeniec. - mruknęłam, a on tylko się zaśmiał.

Zawtórowałam mu i założyłam czarny top i spodnie.Sięgnął po płaszcz i przytrzymał go, abym bez problemu go na siebie narzuciła. Wykonałam wyzywającą pozę i przywołałam przeciwnika ruchem ręki.

- Pasuje do ciebie idealnie. Choć lepiej wyglądałaś bez niego. - uśmiechnął się łobuzersko.

- Naprawdę jesteś zboczeńcem.

- Ale za to też mnie kochasz. - ach ten jego wyszczerz.

-Tak, tak. Uwielbiam. Chcę się pokazać reszcie!

Kiwnął głową, wziął mnie za rękę i poprowadził do salonu. Byli tam w komplecie i chyba czekali na to, co się stanie. Weszłam zaraz za Hidan'em z opuszczoną głową. Podniosłam ją nagle i uśmiechnęłam się triumfalnie. Pierwsze zaskoczenie minęło szybko.

- Wyglądasz w tym cholernie dobrze. - Kisame puścił mi oczko.

- Nowy członek, hm? - Pain wyglądał na zadowolonego.

- I tak nie wydam kasy na nowe stroje. - Kakuzu zrobił ponurą minę, ale wszyscy go zignorowali.

- Tobi ma pomysł! Dobry pomysł! - zaczął się drzeć zamaskowany pajac.

Wszyscy spojrzeli na niego wątpiąco. Już chcieliśmy kontynuować "dyskusję", ale ten hipis nam nie pozwolił.

- Słuchajcie Tobi'ego! Noriko-chan też musi założyć płaszczyk!

- Ma racje. Ty też przymierz. - pierwszy raz odezwał się Itachi.

- To będzie kłopotliwe, ale niech wam będzie. - westchnęła i wyszła.

Akatsuki In Our World Where stories live. Discover now