W końcu wymarzona sobota. Pośpie sobie do dwunastej, pooglądam denne seriale w telewizji, poczytam mangi... Takie miałam plany przynajmniej.*Trzask*
- Kurwa, coś ty zrobił.
- To nie ja! To ty!
- Lepiej to posprzątajcie zanim Noriko się obudzi! - za późno...
- Ciekawe jak?! - mruknęłam pod nosem, słysząc kłótnie i z ledwością zwlekłam się z łóżka.
- Co tu się, kurwa, dzieje? - weszłam do salonu. Rozbudzenie nadeszło natychmiastowo. - Zanim wpadnę w szał, powiedzcie... Co się stało z tym oknem?!
- Em, zbiło się?
- SIĘ SAMO ZBIŁO, TA?! - Hikari, Hidan, Deidara i Kisame stanęli na baczność słysząc mój wrzask.
Świetnie, kuźwa, zaczęty dzień. Podeszłam bliżej do miejsca zbrodni i oceniłam szkody... Spojrzałam znów na czwórkę będąca w pokoju.
- Kto? - wszyscy wzdrygneli się i popatrzyli po sobie. W przejściu zabrała się widownia składająca się z reszty organizacji. W końcu Deidara pękł pod moim spojrzeniem.
- To, był Hidan!
- Ty zdrajco...
- Cisza! - Hidan posłusznie zamilkł.
Usiadłam na fotelu, pomasowałam skronie i westchnęłam. Boże. Jeden dzień bez szkód mojego ciała, mojej psychiki i rzeczy z mojego otoczenia. To tak dużo? Zerknęłam na Kosiarza. Ten przęłkną ślinę i zaczął się tłumaczyć.
- Bo widzisz, chciałem rzucić książką w Kisame, ale ten się uchylił, a książka leciała dalej. No i natrafiła na przeszkodę w formie okna... A okno nie wytrzymało presji więc... Rozbiło się?
- Za karę idziesz i powiadamiasz Kakuzu o tym, że trzeba wymienić okno - niech Pan Pieniążek wykona egzekucję. Wstałam z fotela i wróciłam do swojego pokoju.
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej pierwsze lepsze ciuchy. Przeszłam do łazienki i ogarnęłam się lekko. Odświeżona znów weszłam do salonu. Stanęłam przed rozbitym oknem. Trzeba to teraz czymś zasłonić, dopóki ekipa od remontów znów tu nie przyjdzie. Westchnęłam i wzięłam ze schowka płaszcz akatsuki należący do Hidana po czym zakryłam nim okno. Na razie tyle wystarczy. A teraz wypić kawę i udać, że dzień rozpoczął się normalnie. Yay. Usiadłam przy kuchennym stoliku i postawiłam przed sobą świeżo zapatrzony czarny napój. Plan na dziś... Cofnij. Nie mam żadnych planów. Er.
- Hikari? Plany na dziś?
- Lenić się w domu? - blondynka usiadła obok mnie.
- W ostateczności - dobiłam kawusię i powstałam. - Skoro mamy dzień wolny to trochę się poucze. Przypominam, że w poniedziałek mamy sprawdzian z biologii.
- Tak, tak House. Dobrze wiesz, że i tak będę mogła wszystko swobodnie ściągnąć. Także ja wracam do spania - blondynka wyszła z kuchni. Pokręciłam głową.
Pozmywałam naczynia (ktoś musiał) i sięgnęłam z mojego pokoju podręcznik. Założyłam słuchawki na uszy. O tak. Teraz olać wszystko i wszystkich. Boże, nie myślałam, że kiedyś polubię naukę. A jednak zawsze jest to chwila spokoju. Wczytałam się w tekst i wyłączyłam kompletnie. Oczywiście nic kurwa nie może trwać wiecznie.
- Noriko? - dźgnięcie w bok. - Mogę się ciebie o coś zapytać? - spojrzałam z miną ukrywającą wkurw na Tobiego.
- Tak?
- Skąd się biorą dzieci? - spojrzałam z szokiem na dyniogłowego. To on tego nie wie? Kurna... Starałam się sklecić jakąś znośną odpowiedź. Zaczęłam się delikatnie rumienić.
![](https://img.wattpad.com/cover/93311462-288-k950518.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Akatsuki In Our World
Fiksi PenggemarTa opowieść nie jest moją własnością. Oryginalną wersję można znaleźć na http://akatsuki-in-our-world.blogspot.com/?m=1 Życzę miłego czytania.