14.

1.1K 109 111
                                    

Pot spływał po jego plecach. Koszulka już dawno z nich zniknęła. Pozwolił gorącemu słońcu rozgrzewać swoje ciało.

- Lou, może dasz już spokój -spojrzał w stronę babci stojącej kilka metrów od niego. -Zrobisz siebie jeszcze krzywdę - pokręcił głową i ponownie zamachnął się siekierą i uderzył nią w drewno.

Musiał gdzieś wyładować swoją złość, kiedy zobaczył osobę, na której mu zależy w objęciach innego.

Kiedy babcia odeszła, Louis z całej siły kopnął w drewno. Ból który poczuł w stopie nie wróżył nic dobrego.

3 p.m.

thunderHazz: Co robisz?

4 p.m.

thunderHazz: Lou?

4:40 p.m.

thunderHazz: Martwię się 😐

5 p.m.

thunderHazz: Louis, odezwij się!!

6 p.m.

thunderHazz: Chyba zaraz zwariuję!

6:17 p.m.

thunderHazz: Louis...

7 p.m.

assLou: To jest nas dwoje

thunderHazz: Boże, Lou! Straszysz mnie 😐 nie to że się martwię

assLou: Widzisz żyję. Nie musisz udawać. Nara

thunderHazz: Co Cię ugryzło?!😒

assLou: Jeszcze nie zakumałeś?!

thunderHazz: Nie wiem o co chodzi 😞

assLou: Idę się położyć. Mam za sobą ciężki dzień. Dobranoc.

*

Głośne echo rozeszło się po szkolnym korytarzu. But ortopedyczny, który znajdował się na prawej stopie Louis'a zwracał na siebie uwagę. Każdy wlepiał w niego wzrok. To coś nowego. Kapitan drużyny piłkarskiej z unieruchomioną nogą. On jednak miał to w dupie.

Przechodził właśnie obok szafek, kiedy napotkał zielone oczy wpatrujące się w niego z przerażeniem.

thunderHazz: Louis co Ci się stało?!

thunderHazz: O Mój Panie! Co zrobiłeś sobie w stopę?!

assLou: Nie powinno Cię to interesować.

thunderHazz: Przestań zgrywać jakąś obrażoną księżniczkę!

assLou: *teatralnie łapie się za pierś*

thunderHazz: Idź się gdzieś indziej zgrywać!

12:05 p.m.

thunderHazz: LouLou...

thunderHazz: Liam powiedział Zayn'owi, że kopałeś w drzewo. To prawda?!

assLou: Nom.

thunderHazz: Dlaczego to zrobiłeś? 😐

assLou: Bo byłem zły

thunderHazz: Teraz nie będziesz mógł grać ☹

assLou: Trudno. Nie umrą beze mnie.

thunderHazz: Jesteś na mnie zły?

assLou: Nie Hazz: Jestem zły na siebie!😐

7 p.m.

assLou: Przepraszam 😩 Jestem idiotą.

assLou: Nie powinienem w żadnym wypadku wyładowywać na Tobie swojej złości. Przepraszam, że byłem niemiły.

thunderHazz: Nie wierzę 😲 Pan Tomlinson przeprasza. Gdzie to zapisać?!

assLou: Wiesz co?! Cofam to! Chciałem być miły. Spieprzyłeś!

thunderHazz: Nie zachowuj się jak urażona księżniczka.

assLou: Może nią jestem?!

thunderHazz: To się cieszę. Bd mógł Cię wiecznie przepraszać 😎 A wiesz. Seks na zgodę jest najlepszy.

thunderHazz: LOUIS

thunderHazz: LOUIS, LOU, SKARBIE, CUKIERECZKU!😍

assLou: Pieprz się!

thunderHazz: Tylko z Tobą!👉👌

assLou: Jesteś chory!

thunderHazz: Tak. Z miłości do Ciebie.

assLou: Czy Ty powiedziałeś...

assLou: Harry, czy Ty...

assLou: Matko, Hazz odpisz!

assLou: Pogadajmy.

assLou: Teraz to ja się martwię.

thunderHazz: Zapomnij.

Jeden wyraz, ale zdołał zrobić coś strasznego w sercu Lou. Spustoszenie, które wywołało w jego głowie było dla niego nie do zniesienia.

Serce zaczęło krwawić.

Jak zapomnieć o kim kogo się tak naprawdę kocha?

Miłość nieodwzajemniona jest bolesna. Louis czuł to każdą komórką swojego ciała.

-----------------------------------------------------------
Rozdział stworzony przez yasma1616 😊

You've Got Message || Larry Stylinson✔Onde histórias criam vida. Descubra agora