♦ X. W miłości nie ma zasad ♦

325 55 48
                                    


Po tej upojnej nocy Taehyung przez kilka dni unikał Jungkooka. Może nie dosłownie, bo wciąż wymieniali się wiadomościami, zdarzyło im się nawet porozmawiać przez telefon, jednak ściślej mówiąc, blondyn unikał spotkań. Po prostu od kiedy pojawił się zalążek nadziei na to, że jego małżeństwo ma szansę wrócić do tego samego stanu, co chociażby sprzed pół roku to czuł, że powinien wszystko z Jeonem zakończyć. No, może nie dosłownie, bo teoretycznie nic nie stało na przeszkodzie by nadal się przyjaźnili. Z resztą taka była umowa - jeśli jedno z nich chce skończyć z sypianiem ze sobą, to po prostu o tym mówi.

Z jakiegoś powodu nie przychodziło mu to wcale tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Zdawał sobie sprawę, że to głupie i sam nie miał pojęcia co go tak blokowało. Może bał się, że nagle Jeon przestanie pytać co u niego? Albo, że jeśli mu powie, to nie będzie mógł go nauczyć gotować i nie będą mieli okazji poobrzucać się mąką przy pieczeniu jak małe dzieci? Albo zwyczajnie tego, że bez seksu przyjaźń z nim stanie się dla niego nieatrakcyjna. 

Jeśli zaś chodzi o Seokjina, to niestety póki co tej upojnej nocy nie powtórzyli i na dobrą sprawę niewiele się zmieniło. A przynajmniej z pozoru, bo dla Taehyunga to, że Jin w ciągu pięciu ostatnich dni tylko dwa razy powiedział mu coś niemiłego oraz to, że po każdym powrocie z pracy całował go czule w usta, to już było coś. W prawdzie brakowało mu w tym wszystkim "ładnie wyglądasz" czy "może zjemy razem kolację?", ale powiedzmy, że małymi kroczkami do przodu. 

Blondyn skończył właśnie robić podsumowanie miesiąca pod względem finansowym w restauracji, kiedy jego telefon zaalarmował mu, że ma wiadomość. cztery razy pod rząd. 

OD: Jungkook
Pomocyy! ~ 14:27
Ja pierdolę ~ 14:27
Jak można zająć pięciolatkę na godzinę albo dłużej?~ 14:28
Jak jeszcze raz dostanę pytanie, zaczynające się od "co?" albo "kiedy" to mnie coś trafi. ~ 14:29 

Taehyung odczytał wiadomości po kilka razy i zaczął intensywnie mrugać, myśląc. Chwila, co? 

DO:Jungkook
Jaką pięciolatkę do cholery? Porwałeś czyjeś dziecko spod marketu, czy o co chodzi? ~ 14:31

Po chwili Kook postanowił do niego zadzwonić, więc odebrał bez zastanowienia. 

- No? 

- Żadne spod marketu... Nie wziąłbym takiego wcielonego diabła do siebie z własnej woli - westchnął. - Kuzynka mi podrzuciła swoją córkę, nawet nie mogłem jej się sprzeciwić. I zostaje tutaj do wieczo... Sooyoung, nie! Miałaś rysować po kartce, nie po ścianie! - usłyszał krzyk po drugiej stronie. 

Zrobiło mu się szkoda Jungkooka, chyba nie miał podejścia do dzieci. Taa... Żeby pięciolatka mu nie przeszkadzała godzinę albo dłużej, to musiałby ją przywiązać do krzesła i zakneblować. 

- Będę za niecałą godzinę, postaraj się nie dokonać dzieciobójstwa - mruknął i się rozłączył. 

Miał nadzieję, że zdąży, zanim Jungkook również wpadnie na pomysł przywiązania i zakneblowania dziewczynki. 

~*~

Starał się dotrzeć do mieszkania bruneta jak najszybciej, przez co aż się zasapał w drodze między metrem, a taksówką. Po drodze odwiedził jeszcze sklep z zabawkami i kupił jakieś bańki mydlane, kolorowankę i farbki, bo wątpił by Jungkook miał w domu taki "arsenał".

Zapukał do drzwi, a student od razu wpuścił go do środka. Rozejrzał się dookoła, jednak małą, drobną dziewczynkę dostrzegł dopiero za Kookiem - ściskała w rączce materiał jego spodni i nieśmiało spoglądała na Taehyunga z dołu. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sweet cheater • Vkook, Vjin •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz