Od ferii nie miałam z nim kontaktu. Dziś są walentynki i dobrze by było jakby napisał albo nawet gdzieś mnie zabrał. Gdy zeszłam na śniadanie dostałam smsa ,,Bądź gotowa na 16. Ubierz się jakoś ładnie. Andrzej Adud''. Byłam tak podekscytowana, że z kanapką w ustach zaczęłam się myć i szykować.
Po dwóch godzinach byłam już umyta. Nadal miałam w sumie cztery godziny, więc oglądałam TV. Pewnie się spytacie co ze szkołą? Z powodu smogu mieliśmy wolne do przyszłego poniedziałku. Wszyscy uczniowie byli w siódmym niebie z tego powodu, ja z resztą też. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i zaczęłam jej opowiadać o moich planach na dziś. Zazdrościła mi jak nie wiem co. Jakbym była nią też bym taka była.
Naszykowałam małą czarną sukienkę, która podkreślała mój biust i talię. Zrobię też smoky eyes i ładnie wykonturuję twarz. Jako dodatki wybrałam moją torebkę w kształcie serduszka, kolczyki z czarnymi diamentami i podobną bransoletkę. Specjalnie tez wyciągnęłam moje czarne szpilki, które kurzyły się w szafie.
Zaczęłam suszyć i układać włosy. Tona lakieru poszła w ruch, po około piętnastu minutach była już gotowa. Spojrzałam na zegarek. Zostało mi PÓŁ GODZINY! Zbyt długo leniwiłam się przed TV i rozmowie z przyjaciółką. Szybko zaczęłam makijaż. Jeszcze zobaczyłam się przed lustrem czy wyglądam dobrze i poprawiłam to i owo. Pod moim domem czekał już ten sam jak zwykle czarny samochód. Nie zdążyłam wejść, a z auta wyszedł nie kto inny jak Andrzej z bukietem kwiatów.
-Wesołych walentynek moje serduszko- aż się rozkleiłam byłam taka szczęśliwa. Przytuliłam go i wzięłam od niego kwiaty. Razem pojechaliśmy do eleganckiej restauracji.
Ściany były czerwone, podłoga również. Na ścianie wisiał duży kryształowy żyrandol. Było tam jak w bajce. Kelner zaprowadził nas do stolika odgrodzonego zasłoną. Czułam się świetnie. Zamówiłam spaghetti, a Adud jakieś mięso z sałatkami.
-Jaką masz dziś bieliznę?- zapytał robiąc tą swoją zboczoną słodką minę.
-Wszystko czarne i z koronki- uśmiechnęłam się w jego stronę.
Moja noga powędrowała między jego nogi. Kelner otworzył najdroższego szampana jakiego posiadali. Po paru minutach dotarło tez nasze jedzenie. Nigdy nie jadłam takiego dobrego makaronu. Opowiadałam Panu Andrzejowi o tym co się u mnie działo, a on jedynie się uśmiechał i jakby był jakiś zdenerwowany.
-Coś się stało?- zapytałam z ciekawości. On jednak zrobił się cały czerwony
-Stanął mi, a mam za ciasne spodnie i jest mi niewygodnie- powiedział po cichu.
Weszłam pod stolik, a jako iż obrus był do samej ziemi nie było mnie widać. Rozpięłam mu rozporek i wyjęłam andrzejokondę. Zaczęłam robić mu dobrze. Widać był bardzo podekscytowany, bo słyszałam jak pojękiwał. Nagle usłyszałam też inny głos.
-Podac państwu coś jeszcze?- to był kelner- Gdzie jest tamta Pani?- cholera oby nie zuważył mnie!
-Poszła do łazienki na pewno zaraz wróci- odpowiedział radosnym głosem prezydent. Słyszałam, że facet się oddala.
Powróciłam do pracy i zaangażowałam moje ręce. Czułam, że on już prawie dochodzi, więc wzięłam go szybko do buzi i doszedł w moich ustach. Połknęłam i wróciłam na swoje miejsce.
Dokończyliśmy jedzenie i szykowaliśmy się do wyjścia. Przed wejściem do auta zatrzymał mnie.
-Mam dla Ciebie wypłate. Masz tu 50tysięcy- moje oczy aż wyszły na wierzch- jeszcze coś... naprawdę mi na tobie zależy i chce abyś była zdrowa i szczęśliwa.
-Wiem, ale teraz jedźmy już, bo zimno- widziałam w jego oczach smutek, ale nie obchodziło mnie to za bardzo.
Podziękowałam mu za mile spędzony razem czas i wróciłam do domu. Umyłam się i poszłam spać śniąc o moim ukochanym.
WESOŁYCH WALENTYNEK WAM WSZYSTKIM MISIE!
BINABASA MO ANG
Daddy Andrzej
Romance17 Letnia Anastazja poznaje 44-letniego Pana Andrzeja na portalu dla sponsorów. Jakimi wybrykami usprawiedliwia się przed żoną i najważniejsze czemu jego córka jeszcze się nie domyśliła?