Po tylu latach...

776 28 14
                                    

Po tylu latach nadal jestem w tym samym miejscu... Nic się nie zmieniło, ciągle ten sam dom, te same problemy, nawet ja się zbytnio nie zmieniłam. Może tylko kilka lat mi przybyło, całe szczęście nie widać tego aż tak, a on? No cóż też się zbytnio nie zmienił. Może tylko jakoś tak rozgościł się bardziej na swoim stanowisku. Minęły dwa lata od kiedy się ostatni raz spotkaliśmy. Powiedział mi, że jest zajęty i mam na niego poczekać, bo jego uczucia są prawdziwe. Na początku jeszcze starałam się w to wierzyć, jednak potem to wszystko odpłynęło i straciłam nadzieję. Skupiłam się na studiach, przestałam oglądać wiadomości i ogólnie interesować się tym co dzieje się wokół mnie. Co prawda jest to egoistyczne, jednak mi to pasowało i pasuje nadal, nie mam się czym zamartwiać. 

W końcu nadszedł ten czas. Wybory na prezydenta 2020. Szczerze mówiąc nie poszłam na nie. Jak wcześniej wspominałam nie interesowałam się tym, jednak wiedziałam, że ON nie odda swojego stanowiska tak szybko. 

12 Lipca 2020:

,,WYGRAŁ!'' krzyknął mój sąsiad z sąsiedniego domu. Jak się okazało ON zostaje w Pałacu. Nie mam ochoty włączać TV i oglądać jego sielanki z rodzinkom. Czuję, że zaczynam się robić chora jak tylko o tym pomyśle. Schodząc do kuchni mijam moją mamę, która oburzona wynikiem wyborów idzie do sypialni. Ciekawi mnie o co jej chodzi. Mój kontakt z nią nigdy nie był perfekcyjny, jednak teraz udajemy, że się nie znamy. W kuchni robię sobie kolacje, nie mam ochoty jeść robię to tylko dlatego, bo mi się nudzi. Wróciłam do pokoju z jedzeniem, ale odłożyłam je na podłogę i położyłam się, ponieważ bolała mnie głowa. Zasnęłam. 

13 Lipca 2020 godzina 02:28

Usłyszałam wibrowanie mojego telefonu, jedna wiadomość? Od kogo ona może być? Sięgam po telefon patrząc na godzinę i zastanawiając się kto do cholery o tej godzinie pisze? 

Andrzej Adud.

,,Hej Anastazjo. Minęło trochę co? Jesteś może chętna na spotkanie? Stęskniłem się za Tobą i chce dowiedzieć się co u Ciebie. Andrzej Adud.'' 

Moje serce stanęło nie mogłam uwierzyć, ale TAK to był JEGO numer. Nie wiedziałam co odpisać, więc napisałam tylko krótkie ,,Witam jestem wolna we wtorek o godzinie 16 pasuje?''. Nie wiem czy jestem gotowa na to spotkanie niby raz kozie śmierć, jednak wiedziałam na co się pisze od początku. Mój telefon znów wibrował. Odpisał tylko ,,Tak, w tym hotelu co zawsze''. Szczerze mówiąc nie byłam tam już dwa lata, nawet nie chciałam przechodzić obok tego miejsca. 

Czy uda mi się poukładać z nim wszystko i będzie jak dawniej. Czemu mu się przypomniałam? Czy to jakiś podstęp? Te i inne okropne myśli zaprzątały mi głowę przez całą noc. Miałam cały dzień na poukładanie wszystkiego w moich myślach. Wiedziałam, że już niedługo stanie się coś innego i odskoczę do rutyny. Tylko czy temu podołam? Już kiedyś przecież to robiłam, ale czy warto wracać na stare śmieci? 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W KOŃCU NAPISAŁAM ROZDZIAŁ I CHYBA JUŻ CZAS NAPRAWDĘ TUTAJ WRÓCIĆ! MAMY PRAWIE 30K POD TYM OPOWIADANIEM! NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE NADAL KTOŚ TO CZYTA I, ŻE CZEKACIE NA WIĘCEJ! PAMIĘTAJCIE NIE BĄDŹCIE JAK ANASTAZJA JEŚLI MACIE WIĘCEJ NIŻ 18 LAT TO GŁOSUJCIE I INTERESUJCIE SIĘ CO SIĘ W WASZYM PAŃSTWIE DZIEJE! ZABLOKOWALI MI TWITTERA, WIĘC NASTĘPNYM RAZEM WAM GO PODAM JEŚLI KOGOŚ BY INTERESOWAŁA MOJA OSOBA BARDZIEJ PRYWATNIE, MOŻECIE TAKŻE MI ZADAWAĆ PYTANKA, BARDZO CHĘTNIE ODPOWIEM <3 DZIĘKUJE WAM BARDZO JESZCZE RAZ I DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU! 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 11, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Daddy AndrzejWhere stories live. Discover now