Bez ryzyka nie ma zabawy! ~ Rozdział 3

1.8K 199 79
                                    

"Kobieta wyprostowała się, po czym podeszła bliżej. Zmierzyła nas nieprzyjemnym wzrokiem, po czym zapytała, śmiejąc się:

"A wy to kto? UFO? Bardziej kolorowo chyba się nie dało ubrać!""

...

"Ej! To nie było miłe!" Odfuknął od razu Felek. Czasami naprawdę zadziwiała mnie jego pewność siebie. W pewnym sensie lubiłem to w nim, mimo że z tego powodu zazwyczaj wpędzał nas w kłopoty.

Był całkiem inny niż ja.
Ja od początku rozmowy stałem obok i nieśmiało obserwowałem wymianę zdań.

"O to właśnie chodzi, ośle."

"Czy ty mnie właśnie obraziłaś?!"

Kłótnia trwała jeszcze jakieś kilka minut, podczas gdy ja, trochę znudzony sytuacją, grzecznie stałem obok i słuchałem wygrażającego się przyjaciela. Do czasu.

"Powiecie mi w końcu, do cholery, kim i skąd jesteście?!"

Feliks nie miał najmniejszego zamiaru odpowiadać, bo coś odfuknął w stronę dziewczyny.

Po chwili zobaczyłem, że czarnowłosa wyciągnęła coś ostrego z kieszeni sukienki. To niemożliwe...

"F-Feliks p-przesstań" Tylko na tyle się zdobyłem wyjąkać.

Gdy blondyn dostrzegł nóż w dłoniach kobiety, cały pobladł.
Spojrzał na mnie. Potem na dziewczynę. Potem znów na mnie.
Po chwili już stał za moimi plecami, ściskając mnie z całej siły rękami w pasie i trzęsąc się jak galaretka.

"F-Feliks, gnieciesz!" Ledwo co z siebie wydusiłem.

I ta jego cała "pewność siebie" w ciągu chwili wyparowała. Mogłem się tego spodziewać...

Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przestał mnie ściskać tak mocno. Znaczy, podduszał mnie dalej, ale  byłem w stanie to wytrzymać, zważając na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy.

"To jak? Może się przedstawicie? Czy wam w tym pomóc?"

Po chwili zastanowienia, przedstawiłem nas dla dobra naszego zdrowia, a może nawet życia.
Nieśmiało odpowiedziałem kobiecie kim jesteśmy.

"Wy jesteście razem?"
Rzekła dziewczyna, szyderczo uśmiechając się.

"Co? Nie!" Obaj krzyknęliśmy w tym samym momencie, po czym od siebie odskoczyliśmy. A raczej próbowaliśmy odskoczyć.

Felek zawsze był kaleką i oczywiście przez przypadek pociągnął mnie za sobą, przez co upadłem prosto na chłopaka.

Szybko się podniosłem. Puściły mi nerwy i zacząłem drzeć się na Polaka, wytykając mu jego wszystkie życiowe błędy. A Feliks nie pozostawał dłużny, robiąc to samo w stosunku do mnie.

Krzyczeliśmy tak na siebie dosyć długo. A Polsce nawet nie chciało się podnieść, dlatego też leżał sobie wygodnie na ziemi. Chociaż mogłem patrzeć na niego z góry...zaraz...przecież robię to zawsze. Hehehe.

Nieznajoma stojąca za nami niecierpliwiła się coraz bardziej.
W końcu postanowiła przerwać naszą kłótnię. W dosyć oryginalny sposób.

Obok Feliksa, dosłownie centymetr od jego głowy, wbił się rzucony przez czarnowłosą nóż.
Chłopak znieruchomiał. Zresztą ja też.

Sam nóż wylądował tak blisko, że przeciął kosmyk rozrzuconych włosów Felka.

Polak szybko podniósł się do siadu, a jego oczy zaszkliły się ze strachu.
Zdenerwowałem się. Tylko tym razem nie na Polaka.

"Oszalałaś?! Mogłaś go zabić kobieto!" Po tych słowach wypuściłem solidną wiązankę przekleństw w kierunku tej osoby.
Po litewsku, po polsku, po rosyjsku i angielsku. Tak zapobiegawczo, aby w razie czego mnie zrozumiała.

"Bez ryzyka nie ma zabawy.
A tak zmieniając temat, Moskwa jestem. Do zobaczenia."

Dziewczyna rzuciła nam ostatnie, wrogie spojrzenie, po czym podeszła do Felka, wyjęła nóż z ziemi i po prostu odeszła. Tak. Bez żadnego innego słowa sobie poszła.

"Pomiędzy Światami" ~ Hetalia [LietPol]Where stories live. Discover now