Prysznic ~ Rozdział 25

1.3K 120 49
                                    

PERSPEKTYWA TORISA

Obudziłem się dosyć wcześnie. Może około 7? Uwolniłem się z objęć Feliksa, po czym usiadłem na łózku i odwróciłem się w jego stronę.

Jeszcze spał. Był cały zapłakany. To naprawdę nie był dobry pomysł, aby oglądać ten horror. Obiecuję sobie, że już nigdy nie włączę przy nim takiego filmu.

Pochyliłem się, po czym pocałowałem go delikatnie w policzek. W ostatniej chwili uznałem jednak, że nie ma sensu tak wcześnie wstawać.
Spowrotem położyłem się obok Polaka i odwróciłem się do niego plecami, bo tak było mi wygodniej.

Przymknąłem oczy i po kilku minutach usunąłem.

...

Obudziłem się. Ktoś mnie lekko podduszał. Od razu wiedziałem kim jest ten ktoś. Ja leżałem skulony, a ze strony pleców dusił...znaczy przytulał mnie Feliks. Chyba nadal spał, bo słyszałem za uchem pochrapywanie.

I co teraz mam zrobić? Westchnąłem i z niewielkim trudem wyswobodziłem się z uścisku blondyna. Spojrzałem na Felka jeszcze raz z zamiarem obudzenia go.

Szybko jednak wybiłem sobie ten pomysł z głowy. Biedaczyna nie spał prawie całą noc, to niech się chociaż teraz wyśpi.

Zobaczyłem jak Polak się przebudza oraz niespokojnie porusza, po czym przytula moją poduszkę, z przekonaniem, że to ja i znów usypia.

Mimowolnie się uśmiechnąłem i wyszedłem do łazienki, by się ogarnąć.

Gdy już to zrobiłem, wróciłem do pokoju. Zastałem zdezorientowanego
Feliksa, z moją poduszką w ramionach, siedzącego na środku łóżka. "Liciek! Czemu sobie poszedłeś!?"

Nie wytrzymałem. Parsknąłem śmiechem. To wyglądało komicznie.
Obrażony i niewyspany Felek siedzący na środku łóżka, przytulający poduszkę i wykrzykujący coś.

"No i jeszcze się śmiejesz?! To totalnie nie jest tak jakby śmieszne!"

Roześmiany rzuciłem się na Polaka. Usiadłem na nim, aby nie zwiał, po czym zacząłem łaskotać i histerycznie się śmiać.

"Liciek! Do cholery, przestań, bo na mocy prawa Polskiego, twoją stolicą zostanie Warszawa!"

W odpowiedzi zacząłem go jeszcze bardziej łaskotać. Teraz Feliks jedynie pokrzykiwał jakieś niezrozumiałe słowa w moim kierunku.

Po chwili chwycił poduszkę i przywalił mi nią w twarz. Zdziwiony zleciałem z łózka, a Feliks zeskoczył na mnie. Stał nade mną na czworaka.

Zaczął mnie łaskotać. Śmiałem się jak jeszcze nigdy.

"Lenkija, nie! Już! Nie łaskocz mnie!"

Polak nic nie zrobił sobie z moich słów, bo nadal to robił.

Gdy Feliks się odwrócił, aby mnie załaskotać na śmierć poprzez stopy, klepnąłem go w tyłek, który chłopak do mnie właśnie wypiął.

"Za co?!"

Wybuchnąłem śmiechem, gdy przyjaciel zaczął łaskotać mnie po stopach. Gdy udało mi się otworzyć oczy, zobaczyłem, że koszulka chłopaka jest podwinięta. Ostatnia szansa na ratunek.

Podniosłem lekko głowę i liznąłem jego brzuch. Zdziwiony Polak upadł na mnie, a ja szybko go z siebie zrzuciłem, po czym wziąłem na ręce.

"Zostaw mnie łysy baranie! Generalnie, czego ode mnie chcesz?! Może tego?"

Po tych słowach Feliks złapał moją twarz i przyciągnął do swojej. Poczułem na ustach słodki smak jego ust. Chłopak łapczywie mnie pocałował, oplatając nogi wokół mnie.

Prawie go upuściłem. Prawie. Z zadowoleniem wyjąkałem przez jego usta "Tym razem ci się nie udało"

Feliks na te słowa szybko odsunął swoją twarz i przeklął pod nosem.
Ja tymczasem skierowałem się do łazienki. Gdy chłopak to zobaczył, natychmiast zaczął się rzucać, nieudolnie próbując się wyswobodzić.

Ale teraz nic nie pokrzyżuje moich planów. Gdy już wysłuchałem jego gróźb i wyzwisk, wkroczyłem do pomieszczenia i podszedłem do prysznica.

Zaśmiałem się "Czas na poranny prysznic!"

"Nie! Właśnie, że nie! Już się myłem!"

Bezceremonialnie odkręciłem wodę i wepchnąłem przyjaciela do prysznica.
Nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, jak zobaczyłem całego mokrego i wkurzonego Felka...który również mnie wciągnął pod prysznic.

Poczułem zimne kropelki wody, spływające po moich włosach.
Feliks zamknął kabinę i popchnął mnie na ścianę. Prawie się poślizgnąłem. Chłopak nie zwracając uwagi na wodę lejącą się na nas, przybliżył się do mnie i stanął na palcach. Aby było mu łatwiej, lekko się pochyliłem. Felek natychmiast mnie pocałował. Poczułem w ustach jego język. Jego ręce złapały moje dłonie i przystawiły je do ściany, nade mną. Stanął na moich stopach i zaczął robić malinki na szyi.

Oboje byliśmy już całkiem przemoczeni. Nasze koszulki już dosłownie prześwitywały. Czując usta Polaka na mojej szyi, uniosłem głowę i przystawiłem ją do ściany, jęcząc z przyjemności.

Ręce chłopaka, trzymające moje dłonie, zjechały na wysokość mojej głowy.
Po chwili poczułem, że są wreszcie wolne. Złapałem Feliksa w talii i pochyliłem głowę, całując go w usta.

Wtedy usłyszeliśmy, że ktoś chrząknął. Od razu się od siebie odsunęliśmy. W drzwiach stał oczywiście Francois i Franciszek. Ja i Felek w ciągu sekundy cali się zarumieniliśmy. Nigdy jeszcze tak się nie wstydziłem.

Felek szybko wybiegł z prysznica i zostawiając za sobą mokre ślady w postaci wody, która z niego skapywała, podbiegł do "przybyszy".

"Generalnie, to nie tak! My po prostu się łaskotaliśmy i Toris wepchnął mnie do prysznica, a ja potem totalnie jego! I tyle!"

Wyjrzałem zza prysznica i cicho zapytałem "Długo tu staliście?"

Usłyszałem rozbawiony głos Francoisa "Kilka minut."

Poczerwieniałem. Feliks też.
Polak natychmiast się odezwał "Kurde, generalnie to tak jakby nic takiego się nie stało, co nie? A ty Liciek wyłaź spod tego prysznica!"

Cały czerwony wybiegłem spod prysznica i pobiegłem do sypialni.

Feliks, gdy tylko to zobaczył, pobiegł za mną. Weszliśmy obaj do pokoju. Podałem Feliksowi jakąś koszulkę i spodnie na zmianę, sam takowe rzeczy też wziąłem. Gdy się przebraliśmy, złapałem go za rękę i pobiegliśmy do łazienki po suszarkę do włosów. Postanowiliśmy, że będziemy omijać Polskę i Francję 2p szerokim łukiem.

Wysuszyliśmy prędko włosy i wbiegliśmy znów do pokoju.

"To co robimy?" Zapytałem.

"Nie wiem. Tak jakby poczekajmy chwilę, to się jakoś wymskniemy i wrócimy na noc, jak oni będą już spali."

Usiedliśmy obok siebie na łóżku w kompletnej ciszy. Zacząłem wsłuchiwać się w rozmowę Polski i Francji 2p.
Feliks zrobił to samo.

Po chwili obaj na siebie spojrzeliśmy z ogromnym zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
Co jak co, ale tego chyba nikt się nie spodziewał.

"Pomiędzy Światami" ~ Hetalia [LietPol]Where stories live. Discover now