VI

250 29 0
                                    

Pakowałam rzeczy do torby nucąc pod nosem jakąś melodię. Nie znałam jej nazwy. Prawdopodobnie leciała w jednym z programów, które ogląda Jae-chan.

 - Widzę, że masz dobry humor- usłyszałam za plecami znajomy głos. Wyprostowałam się.

 - Czasami się zdarza. Jest coś czego ode mnie chciałeś, kapitanie?- spytałam odwracając się w stronę chłopaka. Jego twarz była obojętna.

 - Chciałbym wracać dziś z tobą, jak za dawnych czasów- odparł spokojnym tonem. Uniosłam jedną brew.

 - Od kiedy chcesz wracać do starych czasów?- spytałam podejrzliwie. Kapitan zaśmiał się cicho.

 - Naprawdę mnie nie lubisz, co?

 - Nie lubię, to dość słabe określenie.

 - A dawniej byliśmy naprawdę blisko.

 - Przestań udawać, że ty i Sei-chan to jedna i ta sama osoba! Nie jesteś nim!- warknęłam lekko już zdenerwowana. Zadrżałam pod wpływem jego zimnego spojrzenia, jednak nie dałam tego po sobie poznać.

 -  To zabawne. Boisz się mnie, ale wciąż starasz się z tym walczyć. Masz nadzieję, że on wróci? Po tym jak dobrowolnie oddał mi swoje miejsce? Dlatego przyszłaś tu ze mną?

 - Przyszłam tu ze względu na brata.

 - Chciałaś iść razem z Daiki'm. Touou było twoim marzeniem.

Stanęłam tuż przed Seijuro spoglądając mu w oczy.

 - A ty je zrujnowałeś. Mam nadzieję, że masz z tego powodu wyrzuty sumienia. Wybacz, ale do domu wrócę z bratem- oznajmiłam zarzucając torbę na ramię.

- Mnie się nie odmawia- poinformował spokojnym tonem. Uśmiechnęłam się delikatnie.

 - Co za niespodzianka, a jednak odmówiłam- warknęłam wychodząc z szatni. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy, które do tej pory powstrzymywałam. Dlaczego wciąż musiał to robić?


Wsiadłam do czarnego samochodu wycierając łzy z policzków. Mężczyzna uważnie mi się przyglądał.

 - Możemy jechać?- spytałam nie spoglądając na niego.

 - Co się stało?- spytał nie spuszczając ze mnie swojego wzroku.

 - Nic takiego.

 - Znów Akashi?

 - Nie! Możemy już jechać?- warknęłam ostro. Wiedziałam, że Mikoto jedynie się o mnie troszczył. Mimo to, irytowały mnie te pytania. Mężczyzna ruszył milcząc. Wyjęłam telefon z kieszeni wstukując niezbyt długą wiadomość. Wysłałam ją do 3 osób. Już po chwili przyszły odpowiedzi, jedna po drugiej. Przeczytałam je uśmiechając się delikatnie.


Usiadłam przy stoliku zdejmując torbę z ramienia.

 - Hej- przywitałam się z dziewczynami ziewając przeciągle. Byłam zmęczona i nawet tego nie ukrywałam. Dziewczyny spojrzały na mnie.

 - Co to za ton? To ty chciałaś się z nami spotkać- zauważyła Fujiko lekko oskarżycielskim tonem.

 - Tak, tak, przepraszam. Miałam ciężki tydzień- odparłam nawet nie udając skruszonej.

 - Dawno nie spotykałyśmy się w tym gronie- oznajmiła Yasu posyłając nam szeroki uśmiech. Spojrzałam na nią czule.

 - Wszystkie 4 na zakończenie 2 klasy, we trzy jeszcze przed skończeniem Teiko- powiedziała siedząca do tej pory cicho, Ise. Przeniosłam na nią wzrok. Popijała shakea, prawdopodobnie czekoladowego.

Kuroko no Basket - Don't hurt me // Akashi SeijuroWhere stories live. Discover now