4. Moja królowo

404 29 2
                                    

Zielona, wojskowa koszulka.

On musiał sobie żartować. Przyglądał mi się spod brzydkich, grubych, okrągłych okularów. Jak taki kujon przemieniał się w tak gorącego chłopaka w dosłownie chwilę. Jestem pewien, że jeżeli by trochę nad sobą popracował, każdy byłby na wyciągnięcie ręki. Przypomniałem sobie o zdjęciu i jego seksownej twarzy. Szybko odwróciłem od niego wzrok. Nie. Nie powinienem był o tym myśleć, szczególnie w klasie.

Lekcja się zaczęła i oczywiście nauczycielka musiała "odebrać telefon". Natychmiast, kiedy wyszła z klasy, wszyscy zamienili się miejscami, wiedząc, że nie wróci do dzwonka. Kirst i Alex wzięli swoje krzesła i usiedli obok mnie. Zaczęliśmy rozmawiać o sesji zdjęciowej, którą ja i Alex mieliśmy mieć popołudniu. Jest dla bardzo znanej firmy i będzie idealna dla naszej kariery. Alex będzie bez koszulki. Na szczęście po wielu godzinach błagania, udało mi się uprosić żebym był w pełni ubrany.

Usłyszałem dzwonek mojego telefonu i spojrzałem na powiadomienie.

Snapachat od Scott Hoying.

Ostrożnie go otworzyłem, ustawiając telefon tak, aby moi przyjaciele nie mogli go zauważyć. Myślałem, żeby otworzyć go później, ale zbyt ciekawy. Jego poprzednie snapy zdecydowanie mnie nie zawiodły.

Na zdjęciu był Scott. Nie miał na sobie okularów i puszczał oczko, przygryzając wargę w klasie. Pokazywał swoje idealne, białe zęby na różowych ustach.

Jak on śmiał.

Znowu spojrzałem na jego miejsce. Trzymał w ręku telefon, czytając swoją mangę. Znowu miał na okulary na twarzy, a mając na sobie tą koszulkę, drwił sobie ze mnie. Tykał swoje kolano i przewracał kartki, zupełnie jakby nie wysłał przez chwilą uwodzicielskiego zdjęcia. Nawet nie patrząc na jego twarz, wiedziałem, że znowu się uśmiecha.

"Mitch, dlaczego znowu gapisz się na tego weeaboo* kujona? On jest śmieszny. Słyszałem, że spędził święta na jakimś zjeździe fanów anime. Prawdopodobnie jest niewinnym, nudnym prawiczkiem, który ma swoje mięśnie dzięki samotnym nocom.

Alex zaśmiał się ze swojego żartu, w czasie kiedy ja śmiałem się z niego. Jasne. Może i był kujonem, ale na pewno nie jest "niewinny", wątpię czy w ogóle jest prawiczkiem. I te mięśnie pod koszulką. Scott jest pewnie bardziej umięśniony niż Alex.

"Słyszałem też, że jest gejem! Znaczy, skąd on może wiedzieć, że nim jest? Wątpię, że kiedykolwiek się z kim spotykał. Jest brzydki. Nie mam nic do homoseksualistów, ale sądzę, że jest gejem, bo żadna dziewczyna go nie chce. Kto w ogóle chciałby z nim być? Chłopak czy dziewczyna?"

Zaśmiałem się sztucznie, a Alex zaczął wyć ze śmiechu. Moi znajomy nie wiedzieli jeszcze, że jestem bi. Nikt na prawdę nie wiedział. Może poza Scottem. Oni są trochę homofobami. Jestem pewien, że zaczęliby mnie osądzać, gdybym im powiedział, że jestem gejem albo bi, dlatego nawet nie pomyślałem, żeby im powiedzieć. Miałem dziewczynę, więc nie podejrzewali niczego. Wciąż lubiłem dziewczyny, a swoją gejowską stronę mogłem łatwo ukryć.

Wysłałem Scottowi szybką wiadomość.

Ja: Skończ

Ja: Dlaczego wychodzisz tak dobrze na zdjęciach?

Scott: ty też wyglądałeś dobrze na tym, które mi wczoraj wysłałeś.

Ja: Oh zamknij się.

Scott: wiesz jak było ciężko było dzisiaj rano, kiedy obie ręce były zajęte, a ja musiałem ustawić telefon i jednocześnie próbować w jakiś sposób zrobić zdjęcie?

Ja: Wow, nie miałem pojęcia, że tak bardzo zależy ci na zdjęciach, które wysyłasz.

Scott: Zrobię wszystko, żebyś był jeszcze bardziej sfrustrowany, moja królowo.

Zarumieniłem się widząc jak mnie nazwał. Moja królowo.Czy on ze mną flirtuje? Przecież ja mam dziewczynę... Spiorunowałem go wzrokiem, a on odwrócił głowę w moją stronę i przygryzł wargę.. Jego głowa balansowała na jego dłoni, a łokieć wbijał się w ławkę. Okulary i czapka zniknęły z jego głowy, a twarz pokazywała jego atrakcyjność. Nie patrzył się na mnie w niepokojący sposób, raczej patrzył... z uwielbieniem. Jednak to było wystarczająco, żebym poczuł się nieswojo i spuściłem wzrok czerwieniąc się.

Ponownie spojrzałem na jego telefon pod ławką. Pisał do kogoś. Spojrzałem na mój telefon mając nadzieję, że pisze do mnie, ale się zawiodłem. Ugh. Pewnie pisał ze swoimi internetowymi przyjaciółmi. Zacząłem się zastanawiać czy im też wysyła nudeski. To nie była moja sprawa, po prostu byłem ciekawy.

Odwróciłem się, żeby porozmawiać ze znajomymi, kiedy dostałem powiadomienie od jednego w swoim rodzaju Scotta Hoyinga.

(Stuknij, aby załadować)

Tym razem zdjęcie? Położyłem mój telefon pod ławką, żeby nikt nie mógł go zobaczyć. Naprawdę nie chciałem, żeby ludzie wiedzieli, że z nim rozmawiam. Nie żebym się go wstydził. Po prostu może być ciężko wyjaśnić im, w jaki sposób zaczęliśmy rozmawiać.

Nacisnąłem na zdjęcie i... prawie upuściłem telefon na ten widok. Kolejna nudeska od niego. Boże, czy on zapisuje je na swoim telefonie? Jedną ręką trzymał telefon, a druga unosiła jego koszulkę, pokazując idealne mięśnie brzucha. Znowu miał na sobie tą samą zieloną koszulkę, którą lubił mnie drażnić. Jego kutas wyglądał na twardego, co spowodowało, że wyobraziłem sobie jak wystrzela z siebie białe wstążki. Jego twarz miała ten sam wyraz co dzisiejszego poranka. Zrobiłem zrzut ekranu i wierciłem się na krześle.

Dlaczego wysłał mi to w szkole? Nie bał się, że pokażę to wszystkim?

Ja: dlaczego w ogóle masz takie zdjęcia w telefonie?

Scott: zrobiłem to dziś rano, specjalnie dla ciebie

Scott: chciałem zobaczyć twoją reakcję

Scott: zarumieniony, wiercący się na krześle, z oczami pełnymi żądzy

Scott: wyglądasz tak za każdym razem, kiedy widzisz moje zdjęcia?

Zarumieniłem się znowu. Czy tak właśnie teraz wyglądam? Nie mógł się mylić, a ja nie mogłem nic poradzić na moje seksualne fantazje, kiedy wysyła mi takie zdjęcia...

Ja: Nie boisz się, że komuś je wyślę?

Scott: nie

Scott: ufam ci i mam też dwa twoje zdjęcia więc...

Scott: przy okazji, teraz twoja kolej

Ja: Teraz? W szkole?

Nie wiedziałem czy mogę zrobić to w szkole... To jednak jest szkoła. To jest ryzykowne. I na pewno jest to denerwujące.

Scott: tak ;)

Scott: oczywiście tylko jeśli chcesz

Scott: lubisz to? Nie chcę cię do niczego zmuszać. Możemy przestać jeśli chcesz.

Musiał zobaczyć moją niepewność. Podświadomie przygryzałem wargę. Powinienem to robić? To miłe, mieć kogoś kto myśli o tym co czuję i o tym czy chcę coś robić. Nie chciał mnie do niczego zmuszać tylko dlatego, że wysłałem mu te zdjęcia, nawet jeśli mógł je bardzo łatwo dostać. To było... słodkie.

Dzwonek zadzwonił, a Scott ruszył w kierunku drzwi, trzymając przed sobą te swoje bajki, kiedy próbował spakować swój piórnik. Jest takim nerdem. Zauważyłem jak potyka się o czyjeś stopy, wyrzucając zawartość swojej torby. Boże, niezdarność jest niedomówieniem w jego przypadku. Martwiłem się przez chwilę, a on się tylko lekko zaśmiał, pozbierał wszystko, po czym wziął swoją czapkę i przejechał dłonią po włosach, wypuszczając westchnienie z piersi.

Zachichotałem. Tylko Scott był w stanie zrobić coś takiego.

*weeaboo- człowiek, który uznaje swoją kulturę za gorszą od japońskiej i twierdzi, że wolałby być Japończykiem.


Nudes (tłumaczenie PL)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang