~4

38 2 0
                                    


Zamurowało mnie po przeczytaniu treści wiadomości. Musiał mnie zauważyć jak szłam z Lisą koło tego wysokiego budynku. W sumie nawet nie wiem co się w nim mieści, mimo że mieszkam w Jacksonville od urodzenia. 

Lisa zauważyła, że coś jest nie tak i od razu jak to w jej zwyczaju, przejęła się.

-Maya wszystko ok?- zapytała swoim przejętym tonem.

-Tak, wszystko jest w porządku.

-Widzę, że coś cię gryzie.

I miała racje, bardzo zszokował mnie ten SMS. Byłam pewna, że mnie nie zauważył. A jak jak głupia się na niego gapiłam, dopóki nie straciłam go z pola widzenia.

-Ugh, dostałam SMS od Austina. Sama przeczytaj.- pokazałam Lisie treść wiadomości.

-O stara, widziałaś go i się nawet nie przywitałaś?

-Um, no wiesz, spieszyłyśmy się do centrum, a on wychodził z tego dużego, szklanego wieżowca i wyglądał na zajętego, więc nie chciałam mu przeszkadzać.

Moja przyjaciółka skinęła tylko głową na znak, że rozumie, a ja tymczasem myślałam  nad tym co mam mu odpisać. Aż w końcu zdecydowałam się co chcę napisać:

-Bardzo cię przepraszam, że nie przyszłam się przywitać, ale śpieszyłam się do centrum, a ty wyglądałeś na zajętego i zabieganego, więc nie chciałam ci dodatkowo przeszkadzać :).

Szłyśmy jeszcze kawałek, aż dotarłyśmy pod dom Lisy.

-Dobra Maya. Pamiętaj nie zjeb sprawy z tym Austinem, bo na moje oko on wydaje się bardzo sympatycznym i odpowiedzialnym chłopakiem.- powiedziała Lisa z jej charakterystycznym uśmieszkiem.

-Wiem wiem Lisa, postaram się być dla niego jak najbardziej miła.- powiedziałam do przyjaciółki, przytuliłam ją i na odchodne dałam buziaka w policzek.

Szłam jeszcze kawałek do swojego domu, a gdy weszłam już do środka, skierowałam się do kuchni. Na stole leżał liścik, na którym widniał napis ,,Mayu, razem z tatą musieliśmy pilnie wyjechać do chorej babci, wrócimy jak najszybciej się da,,. No to super, mam dla siebie kilka dni, bo jak znam rodziców będą u babci tak długo, aż wszystko NA PEWNO będzie w porządku.

Postanowiłam zrobić sobie jeszcze coś do jedzenia. Tym razem postawiłam na 2 tosty z serem i ketchupem, tak jak uwielbiałam. 

Po skończonym posiłku dostałam wiadomość:

-Mi nigdy nie będziesz przeszkadzała :*. 

I will never leave youWhere stories live. Discover now