Rozdział 19

1.3K 118 17
                                    

Bardzo was przepraszam to tak na wstępie

NA ZAWSZE BĘDĘ SAM

BO ODRZUCAM OSOBY OD SIEBIE

Minęły kolejne dwa tygodnie, a Isak?

Dalej był w swoim łóżku, co jakiś czas pisał głupie ''wiersze'' w zeszycie, które nawet mu nie pomagały, chociaż według ekspertów w Internecie powinno być całkowicie inaczej. Teraz otworzył go na jednej z zapisanych stron i tępo patrzył się w koślawo napisane litery.

Otwórz oczy

Zacznij dostrzegać, coś co inni

Naucz się czytać między wierszami

Ujrzyj to piękno

Które widzę ja

Załóż czerwoną koszulkę

I podążaj za mną

Pomogę Ci

Zaprowadzę i opowiem

Cholernie smutną historię

Ale wtedy zobaczysz

Że nie każdy jest idealny

Jednak, właśnie to

Te niedoskonałości

Tworzą człowieka pięknym

Zobacz to

Przestań być takim chujem

Nie krzycz

Nie bij

Chce Cię zmienić

Mimo, że Cie nienawidzę

Nie traktuj mnie jak zła

Nie przeklinaj na mnie

Po prostu otwórz oczy

Szerzej niż zawsze

Tak jak robię to ja

I zobacz

Ile ludzi jest podobnych do mnie

Ich też będziesz nienawidzić?

Przestań wyżywać się na mnie

Otwórz w końcu oczy !

Albo ja swoje zamknę

Ten wpis był trochę inny od pozostałych, nie opowiadał o smutniej miłość. Sam Isak nie miał pojęcia o czym to było, pamiętał jak dwa dni temu nie mógł spać. Przewracał się z boku na bok, liczył owce, a nawet cicho śpiewał. Wtedy wziął do ręki długopis i ten zeszyt, pisał słowa, które potem zlepiły się w głupią dla niego całość. Chciał teraz wyrwać zapisaną kartkę i wyrzucić do kosza, który znajdował się niedaleko. Kiedy już natargał lekko jej górną część, usłyszał pukanie do drzwi. W ekspresowym tępię schował zeszyt pod poduszkę. Wiedział, że nie musi mówić ''proszę'', bo i tak wszyscy wchodzą bez tego.

Dwie, a może trzy minuty później Emma otworzyła białe drzwi i weszła do pokoju. Najpierw rzuciła swoją torebkę na pobliskie krzesło, a potem bez większych problemów weszła na łóżko Isak'a, kładąc się obok niego. Chłopak czuł ukucie w sercu, oraz kręciło go w nosie od słodkich perfum dziewczyny. Jednak znowu musiał grać, grać główną rolę w filmie, który nazywał się ''życie geja Isak'a''.

- Co tam kochanie?

Isak wysilił się na mały uśmiech. Nie miał ochoty widzieć teraz dziewczyny, ale no cóż. Teoretycznie był z nią w związku i ona była przekonana, że ją kocha. Nie znała prawdy, a Isak był już odrobinę zmęczony udawaniem.

- Wszystko dobrze ?

- Oczywiście.

Oczywiście, że nie było. Isak krwawił w środku. Chciał znowu zostać sam, przytulać poduszkę, użalać się i płakać ile tylko będzie chciał. Potrzebował następnego tygodnia w samotności, jedną osobą którą mógłby wpuścić, był Esklid. Jemu jako jedynemu ufał, mógł powiedzieć co go dręczy, a ten wysłuchał go i potem przytulił, bo młodszy tego potrzebował.

- Wyglądasz jakoś mizernie.

- Nie wyspałem się.

Blondyna obecność dziewczyny w tym momencie, zaczęła jeszcze bardziej irytować. Miał ochotę wywalić ją za drzwi, ale na jego nieszczęście zbywał ją przez tydzień. Musiał w końcu chociaż poudawać, że za nią tęsknił i cieszy się jej obecnością w jego pokoju.

- Isak ty płakałeś!

- Nie.

- Nie oszukasz mnie.

Spojrzał w jej brązowe oczy, widział w nich troskę. Ale Isak za cholerę jej nie chciał. Nienawidził tej sztucznej litości, bo ktoś ma gorszy okres. Chciał już odwrócić swoja głowę i nie patrzeć na swoją niby dziewczynę. Jednak jej chuda dłoń, złapała go za policzek i zmusiła do spojrzenia w oczy.

- Widzę, że coś się dzieje. Nie mówisz mi wszystkiego.

- Każdy ma swoje tajemnice.

Widział jak Emma smutnieje, ale blondyn miał to w dupie. Nadal traktował ją jako trochę dalszą koleżankę. Jednak ona rzeczywiście musiała się w nim zakochać, no bo jak inaczej wytłumaczyć to zachowanie.

- Isak...

- Nie kocham Cię okej! Nigdy nie kochałem, jesteś przykrywką, bo jestem gejem. Jebanym, smutnym pedałem, bo taki dupek jakim jest Even zabawił się mną !

Widział w jej oczach łzy, które chwile później znalazły się na policzkach. Dziewczyna w pośpiechu zabrała swoją torebkę i wybiegła z mieszkania, nadal płacząc. Isak czuł w końcu ulgę i pierwszy raz od niepamiętnych dla niego czasów, miał w dupie czy Emma powie całej szkole o tym, czy poleci do Sonji. Był wolny jak ptak wypuszczony z hodowli.

Nagle w drzwiach zobaczył Esklid'a. Stał z kubkiem herbaty i patrzył, to na Isaka, to na drzwi.

- Co się stało?

- Powiedziałem jej.

Chłopak zaraz wszedł do pokoju i postawił kubek na szafce nocnej. Żeby tylko chwile później położyć się obok niego na łóżku. Poczochrał jego włosy, a potem przytulił z dumną mówiąc.

- Nareszcie Isak, nareszcie.

Przepraszam razy sto

Ale wakacje, potem z netem coś miałam i dopiero wczoraj coś naskrobałam.

Wiem ten rozdział jest tak chujowy, ale postaram się następny napisać tysiąc razy lepszy

Do zobaczenia xx

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now