Rozdział 22

1.1K 100 4
                                    

DLACZEGO TAK CZĘSTO TCHÓRZYSZ?

BOISZ SIĘ POROZMAWIAĆ ZE MNĄ TWARZĄ W TWARZ?



Minął tydzień, a stary Isak zaczął powracać. Chłopak uśmiechał się coraz więcej, nie spędzał tyle czasu w łóżku i nawet poszedł na imprezę w piątkowy wieczór. Wyglądało, że wszystko wraca do normy. Najbardziej z tego powodu zadowolony był Eskild, który z ogromnym uśmiechem na twarzy patrzył jak jego współlokator odbił się od dna, zostawiając za sobą przeszłość i płakanie po nocach w poduszkę. Ciemny blond czuł, że teraz żyje. Nie spoglądał już tak często (prawie wcale tego nie robił) na Evena i olewał Sonje przy nim, mimo że kiedyś miał ochotę zabić ją gołymi rękami.

W pewnym również sensie, zaakceptował fakt, że jest gejem. Eskild cały czas był przy nim, jednak stał się uciążliwy, kiedy chciał wypchać go na jego pierwszą gejowską randkę. W dodatku sprowadzał do domu niby swoich przyjaciół, który zbyt długo patrzyli na Isaka. On jeszcze nie czuł się gotowy na jakikolwiek związek, na razie wolał być sam ze sobą i swoim życiem.

Isak był również zdumiony tym, że w tydzień jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wrócił do swojego dawnego życia. Miał wrażenie, że ktoś z dziwnymi zdolnościami pomógł mu w tym. W końcu zaczął cieszyć się życiem, być typowym nastolatkiem. Bo w jego wieku nie powinno płakać się w poduszkę, a przeżywać najlepsze chwile swojego życia, tworzyć wspomnienia, na których myśl, na naszej twarzy pojawi się wielki uśmiech.

Była niedziela, Eskild wyszedł gdzieś ze swoimi znajomymi chyba do kina, Isak zbytnio nie wiedział, ponieważ na uszach miał wtedy słuchawki, kiedy to jego współlokator mówił swój plan wyjścia. Usłyszał tylko, że ma odkurzyć lub pozmiatać. Opcja z odkurzaczem była lepsza dla ciemnego blondyna, dlatego pół godziny po tym jak Eskild opuścił ich mieszkanie, wziął urządzenie, podłączył go gniazdka i zaczął tańczenie z rurą przy okazji próbując sprzątać.

Nikt nie lubi poniedziałku, jest to jeden z najgorszych dni. Isak do szkoły szedł jak na ścięcie. Rano zwlekał się z łóżka i usnął prawie przy myciu swoich zębów. Jednak jakoś o siódmej trzydzieści udało mu się wyjść z mieszkania.

Przed szkołą zastał Jonasa rozmawiającego z Emmą. Isak dalej nie mógł jakoś normalnie podjąć z nią rozmowy, mimo, że dziewczyna obiecywała mu, że nikomu nie powie o tym, że jest gejem. Dla niego dalej było to dziwne, w dodatku krótkowłosa przypominała mu o tym co działo się z nim, kiedy byli bliżej.

Ten dzień pomimo nienawiści do niego przebiegał normalnie, nic się nie działo. Isak był zdziwiony, że nikt nie jest tematem plotek, tylko każdy rozmawia i ekscytuje się rzeczami, które lubi.

On sam, chodził po dziedzińcu ze słuchawkami, kiedy to Jonas postanowił zerwać się do domu, bo ''poniedziałek ssie stary''. Magnus i Mahdi magicznie wcale się dzisiaj nie pojawili w szkole, a Isak stwierdził, że zostaje bo ma za dużo nieobecności i nie chce potem latać do kogoś po notatki. Zostały zresztą tylko trzy lekcje, nie mogło być aż tak źle. Prawda?

Kiedy nastała przerwa przed jego ostatnią lekcją, był naprawdę szczęśliwy, że przetrwał ten dzień. Obiecał sobie, że jak wróci do domu, to zamówi sobie dużą pizzę i sam ją zje. Musiał dać sobie jakąś nagrodę, za to, że nie usnął na matematyce mimo, że było blisko.

Postanowił iść do szafki, aby zabrać książki na chemię, którą musiała być ostatnia, jakby mało mu było przedmiotów ścisłych w jednym dniu. Jednak kiedy otworzył drzwiczki szafki, jego oczy rozszerzyły się w szoku, kiedy ujrzał białą, zgiętą na pół kartkę. Tylko jedna osoba wolała taki sposób komunikowania (ten jeden raz Emmy się nie liczył dla chłopaka). Tylko Even wolał słowa napisane na kartce, a nie w Messengerze.

Isak czuł jak jego dłonie robią się mokre, a brzuch skręca się w supeł. Miał ochotę wyrzucić ową kartkę do kosza, jednak mała nadzieja i ciekawość wygrały. Zamknął szafkę i udał się przed szkołę, gdzie znajdowały się drewniane ławki ze stolikami, na których rzadko kto siedział. Był tam cisza i spokój, a własnie tego potrzebował w tym momencie Isak.

Usiadł na ciemnym drewnie i położył kartkę przed sobą, westchnął i założył swoją czapkę daszkiem do tyłu. Trzeba stawić czoła temu co tutaj zostało napisane, dlatego otworzył zgięty papier i zaczął czytać.


Cześć Isak

Długo się zbierałem aby napisać do Ciebie, jednak widziałem, że jesteś szczęśliwy, a ja nie chciałem tego burzyć

Widzę, że jesteś sam bez swoich znajomych, co pewnie ułatwi Ci czytanie tego co napisałem, o ile to zrobiłeś.

Na wstępie przepraszam, nie wiem jak mam przeprosić za to co Ci zrobiłem. Jednak mam nadzieje, że trzymanie się od Ciebie z daleka będzie dobre.

Po drugie chce Ci wytłumaczyć moje zachowanie.

Jestem biseksualny. W tamtej szkole miałem chłopaka, jednak nie akceptowano nas, przez co zabił się. Kiedy dowiedziałem się o twojej próbie samobójczej, płakałem. Naprawdę nie żartuje, nie mogłem patrzeć jak kolejna osoba przez nie akceptacje próbuje odebrać sobie życie.

Przypominasz mi go, tak bardzo. Te pocałunki, które dzieliśmy przypominały mi czasy, kiedy to byłem z nim, kiedy to byłem szczęśliwy.

Przepraszam, Eskild mi powiedział, że mnie kochasz. Ja chyba też coś poczułem do Ciebie, jednak chce Cię chronić, nie potrafiłem tego zrobić kiedy potrzebował tego on. Dlatego chronię Ciebie, ponieważ ludzie są okropni, a ja nie chce żebyś znowu musiał przechodzić przez to piekło.

Jeszcze raz przepraszam. Ciesz sie życiem, a przede wszystkim bądź szczęśliwy, a ja postaram się chronić Cię przed złem w szkole

Even


Isak nie wiedział co o tym myśleć, miał kompletny mętlik w głowie. Bo czemu Even był taki tchórzem i po prostu nie porozmawiał z nim twarzą w twarz?

Finalnie nie poszedł na chemię, a do swojego mieszkania.






Nie rozpieszczam za bardzo? XD

Do zobaczenia xx

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now