Rozdział 5

345 28 21
                                    

Mordki, od razu mówię, że ten rozdział się prawie do niczego nie nadaje bo jest tak przeciągle pisany że szkoda gadać.. no cóż może jeśli następny kiedykolwiek będzie to będzie lepszy..
______________________________________

Następnego dnia rano właśnie zaczynała się godzina wychowawcza. Do klasy rozgadanych uczniów weszła dyrektor Celestia. Wszyscy od razu się uciszyli i wstali by powitać swoją wychowawczynię a zarazem dyrektorkę.

-Dzień dobry, uczniowie! -Dyrektor życzliwie powitała swoich podopiecznych i uporządkowała kartki na swoim biurku.

Uczniowie również się przywitali i wygodnie usiedli. Applejack siedziała z podjadającą jak zwykle babeczki na lekcji Pinkie Pie.

-Ostatnio poruszyłam z waszymi bliskimi na zebraniu temat wycieczki klasowej -W tym momencie żeby nikt nie widział Pinkie Pie walnęła głową w biurko i wepchnęła sobie do ust kawałek babeczki - Możliwość takiej wycieczki mamy po weekendzie. Kto byłby chętny?

Słysząc o wycieczce w klasie zrobiło się głośniej. Ręce uniosła większość klasy. Jednak ręce Sunset Shimmer, Rarity, Fluttershy, Twilight i Pinkie Pie pozostały na dole.

-Psze pani? Nie dałoby rady przełożyć wycieczki? Bo ja mam w poniedziałek po lekcjach ważny trening... -Sunset Shimmer zwróciła się do nauczycielki. Lecz zanim ta odpowiedziała, głos zabrała Pinkie Pie.
-No właśnie, proszę pani ja też nie dam rady bo mamy masę zamówień w Cukrowym Kąciku a ja dałam Pinkie słowo że pomogę przy zamówieniach po lekcjach... -Imprezowiczka dodała do wypowiedzi przyjaciółki.

-Pani dyrektor ja też nie mogę, w poniedziałek mam olimpiadę z matematyki -Dopowiedziała Twilight

Dyrektor Celestia zmartwiona popatrzyła po zebranych uczniach
-Ktoś jeszcze nie może pojechać?

Słysząc te słowa wstała Rarity, a po chwili Fluttershy i kilka innych uczniów. Okazało się, że Fluttershy ma dyżur w schronisku, a Rarity wiele zamówień krawieckich.

Pani widząc, że prawie połowa klasy nie może wybrać się na całodniową wycieczkę trochę się zmartwiła.

-Czyli kto pojechałby ewentualnie?

Ręce ponownie podniosła większość klasy. W tym Rainbow Dash. Applejack również miała rękę w górze, lecz niepewnie trzymała ją w tej pozycji. W końcu ją opuściła.

-Nie chcesz jechać, Jackie? -Pinkie cicho pisnęła w stronę kuzynki

Applejack dostrzegła kątem oka, że Rainbow dyskretnie na nią zerknęła, po czym ona też opuściła rękę.

-Chcę... Ale tak samej to nie to samo...
-Applejack odpowiedziała jej zamyślona wpatrując się w tęczowowłosą -Albo wiesz co...

-Myślę, że powinnaś jechać, Jackie -Pinkie Pie szeroko się uśmiechnęła i popatrzyła w kierunku Dash, a potem znowu na Applejack -Naprawdę -Próbowała ukryć szeroki dwuznaczny uśmiech

Applejack nie zwróciła uwagi na zachowanie przyjaciółki, wyprostowała się i podniosła rękę.
Ukradkiem zerknęła w stronę Rainbow. Ta, widząc że, blondynka podniosła rękę, niezdarnie zrobiła to samo. Farmerka lekko się zarumieniła i uśmiechnęła do siebie. Przewróciła oczami i popatrzyła już na nauczycielkę.

-Zbieramy po dwadzieścia złotych, zbiórka, 7:30. Jedziemy w góry! Potraktujcie to jako wycieczkę dodatkową, a za dwa tygodnie zrobimy sobie już klasową -Zapowiedziała dyrektor Celestia i zapisała tę informację na tablicy.

Uczniowie zaczęli zapisywać sobie wszystkie dane wycieczki. Większość cieszyła się nadchodzącym wyjazdem.

Applejack przygryzła swoje zielone pióro i uśmiechnęła się do siebie.

EG: Kiedy Przyjaźń Przejmuje Kontrolę ZAWIESZONEHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin