II

1.3K 53 5
                                    

Siedziałam kilka minut, myśląc nad rozwiązaniem. Domek był mały, w salonie były jedynie krzesła i stolik z kilkoma meblami. Żadnej sofy, materaca, nic. Nie mogłabym wysłać go na podłogę, to byłoby okrutne i na pewno nie mogłabym go skazać na takie tortury. Oswajałam się z myślą spania z tym mężczyzną. Dopiłam swoje wino i odniosłam naczynia. Zebrałam się w sobie i weszłam po schodach na górę. W sypialni paliło się światło więc weszłam do środka po cichu. Kacper siedział na brzegu łóżka, z telefonem w ręce. Wzięłam cicho moją torbę i poszłam do łazienki.

-Chryste.

Blade światło w łazience, lekko oświetlało moją twarz. Czułam się dziwnie. Gdy przypomniałam sobie jego słowa, od razu robiło mi się ciepło i jakoś miło. Wciąż czułam jego oddech na sobie, stanowczy gest, bym na niego spojrzała i ta dłoń na udzie. Musiałam jakoś się pozbierać i chlusnęłam zimną wodą w twarz. Otrzeźwiałam, biorąc głęboki oddech. Przebrałam się w piżamę i wróciłam do sypialni.

-Mogę spać od prawej?-spytał, odrywając wzrok od telefonu.

-Skoro chcesz.

Mnie było wszystko jedno. Kacper natomiast uśmiechnął się, jakby to miało znaczenie. Nie patrząc na niego, wśliznęłam się pod kołdrę po swojej stronie. Poprawiłam poduszkę i zgasiłam lampkę. Obok siebie czułam jeszcze mały ruch,który po chwili ustał. 

Zostałam ja, mężczyzna obok i cisza. To była istna męka. Nie mogłam się przekręcić, nie wiedziałam czy śpi a nie chciałam go budzić. Westchnęłam cicho i próbowałam zasnąć. Mijały sekundy a ja coraz bardziej odpływałam. Już mi było wszystko jedno lecz podskoczyłam, czując ciepłą dłoń na brzuchu.

-Obudziłem cię-szepnął ze skruchą Kacper-Wybacz ale mam pytanie.

-To coś ważnego? I nie rób tak więcej, wystraszyłeś mnie.

-Mogę się do ciebie przytulić?

Momentalnie się obudziłam i przekręciłam głowę w bok. Nocne światło było słabe ale ja widziałam doskonale. Kacper patrzył na mnie, jakby bał się odpowiedzi. A ja nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nie znałam go, spał obok mnie nieznajomy i pytał czy może mnie przytulić.

-Ale jak?-spytałam, zaskoczona.

-O tak.

Zanim zdążyłam się zorientować, Kacper wtulał głowę między moją szyję a obojczyk. Robił to zdecydowanie lecz delikatnie. Byłam zbyt oszołomiona by cokolwiek zrobić lub zaprotestować. Poprawił głowę i przysunął mnie bliżej siebie, po czym powoli ułożył jedną dłoń na moim boku.

-Dzięki.

Usłyszałam po krótkiej chwili, gdzie ja nadal nie byłam pewna co się stało. Ktoś się do mnie tulił. To było takie przyjemne uczucie. 

Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Wiem jednak kiedy się obudziłam. Dokładnie pięć po ósmej, w niedzielę, wtulona w męską pierś. To było nie lada zaskoczenie. Nigdy nie doświadczyłam niczego takiego. Delikatnie przejechałam dłonią po jego ciele i wstałam, starając się go nie obudzić. Kacper spał gdy wychodziłam z sypialni. Nie mogłam złapać oddechu i cały czas się rozglądałam, jakby ktoś mnie śledził. 

Zeszłam do kuchni, tuż po tym jak się ubrałam i załatwiłam poranne czynności. Był piękny dzień mimo,że padało wczoraj wieczorem. Zerknęłam za okno, widząc czarne audi tuż obok mojego białego auta, uśmiechnęłam się. Nawet samochód miał czarny. Zrobiłam śniadanie oraz kawę, gdzie swoją doprawiłam syropem z amaretto. Kacper wszedł do kuchni, ziewając i przeciągnął się aż kości strzeliły. Postawiłam talerze z jajecznicą na stole i odwróciłam się po kubki z napojem. Wtedy zamarłam, czując ciepłe dłonie na biodrach i oddech tuż przy uchu.

Rubinowe ustaWhere stories live. Discover now