3🚬

1.3K 256 2
                                    

Problemy to część naszego życia. Nawet jeśli byśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie ich ominąć. Choć ja próbowałam... a przynajmniej omijałam stawiania im czoła.

Niemalże codziennie kłócimy się o tysiące mało istotnych pierdół, które w obliczu prawdziwego problemu, stają się dla nas czymś wręcz śmiesznym.

Muszę przyznać, że jeszcze rok temu byłam jedną z właśnie takich osób. Jako zawodowa dziennikarka, wykłócanie się, czy nawet obrażanie innych, nie było dla mnie czymś bardzo szczególnym. Miałam to gdzieś, czy kogoś zabolą moje słowa. Problemy, z którymi ktoś się do mnie zwracał, zazwyczaj wyśmiewałam albo bagatelizowałam. To mi odpowiadało, uważałam, że tak jest najlepiej.

No bo przecież po co zawracać sobie nimi głowę? No właśnie. Dla mnie nie było sensu.

No ale... wszystko co od siebie dajemy innym, wcześniej czy później do nas wraca.

Kiedy usłyszałam diagnozę mojego lekarza, byłam przygotowana na to, że wszyscy się ode mnie odwrócą. W końcu... teraz to ja stałam się jednym wielkim problemem.

Jak więc sam rozumiesz, nie byłam zdziwiona faktem, że gdy moi "przyjaciele" dowiedzieli się o wszystkim, postanowili mieć mnie w dupie.

No bo... „Po chuj się nią przejmować? I tak za niedługo zdechnie!"

Odwrócili się wszyscy.

Wszyscy tylko nie ona.

Tale × CamrenWhere stories live. Discover now