9🚬

1K 224 28
                                    

- Gdzie pracujesz? - zaczynam kolejny temat, uświadamiając sobie właśnie, że kobieta jest ze mną już tak długo, a ja wciąż praktycznie nic o niej nie wiem.

- A jak myślisz? - uśmiecha się lekko, robiąc się jeszcze bardziej urocza, niż przedtem.

Jak można być takim.... właściwe to sama nie wiem jakim. Mogłabym zacząć opisywać tę kobietę, ale najzwyczajniej w świecie, nie umiem. Nie wiem jak to zrobić. To tak jakbyś miał zdefiniować piękno sztuki. Nie można tego zrobić, ponieważ zawsze znajdzie się coś, co swoją wyjątkowością sprawi, że żaden z określonych kanonów piękna, nie będzie w stanie go opisać.

Ona... ona wydaje mi się właśnie kimś takim. Żywym dziełem sztuki. Perfekcją, której nie jestem warta.

Chodzi mi o to, że... nie rozumiem jej. Jest piękną, młodą kobietą, która ma męża, zapewne dobrą pracę, przyszłość przed sobą, ale zamiast poświęcać swój czas temu, spędza go ze mną. Dlaczego to robi? Przecież nie jest mi nic winna.

- Myślę, że jesteś malarką. - odpowiadam w końcu, przygryzając dolną wargę i nie mogąc opanować mojej ciekawości, która wręcz pragnie dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat.

- Dlaczego tak sądzisz? - pyta radośnie, jakbym swoimi domysłami skutecznie ją rozbawiła, czy ucieszyła.

- Masz ślad po farbie na koszulce. - wskazuję palcem, a ta natychmiast skupia wzrok na danym punkcie.

- Oh... Jesteś spostrzegawcza. Tylko... to nie moja koszulka. - puszcza mi oczko, na co mimowolnie się uśmiecham - Należy do Michaela. - no i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mój uśmiech znika.

- Dobrze na tobie leży. - wzruszam ramionami - Więc, czy on jest malarzem?

- Nie, ale kocha malować.

- Jest dobry?

- Jest najlepszy.

- Czy on w ogóle ma jakąś wadę? - rzucam lekko poirytowana tym, jak  bardzo kobieta go idealizuje.

Czy ona nie widzi poza nim świata? Przecież to tylko człowiek. Zwykły śmiertelnik, jakich miliony na naszej planecie.

- Ma jedną.

- Jaką?

- Lubi palić.

Tale × CamrenWhere stories live. Discover now