Cast.

2.5K 268 15
                                    

- Czegoś mi brakuje. - odezwała się Sabrina, odbierając swoje zamówienie od kelnerki.

- Podać cukier do kawy? - zapytała przejęta pracownica kawiarni. 

- Nie, nie, nie. Nie chodzi o kawę. Dziękuję. - uśmiechnęła się do niej. 

- Brakuje ci seksu, dziecko. - odparł James. 

- Zamknij się, stary zboczeńcu. - odburknął mu Mitchel. 

- Dobra, Sabi. Mów czego ci brakuje. - zainteresował się Frank. 

- Mila, zmieniłaś fryzurę. - zauważyła blondynka. - Lern, co uważasz? - zwróciła się do brunetki, która cały dzień milczała. 

- Pasuje ci grzywka. Długość też jest w porządku. - odparła, nie podnosząc wzroku znad ekranu telefonu. 

- Ha! - krzyknęła najmłodsza z towarzystwa. - Widzicie?! Normalnie odpowiedziałaby, że Camila wygląda, jakby wpadła pod kosiarkę, albo ugryzła w fiuta Nożycorękiego!

- Fakt. Trafna uwaga. - przyznał Logan. - Dobrze się czujesz, Lauren? 

- Yhm. - mruknęła, po czym spojrzała na chłopaka i nieznacznie się uśmiechnęła. 

- Cabello! Gadaj, co z nią zrobiłaś! - udzieliła się Dua. 

- Ni-nic. - zająknęła się, spuszczając głowę w dół. 

- Od tygodnia sobie nie dogadujecie. Co się stało? - przejął się Frank. 

- Dajcie spokój. Wszystko jest w porządku. - zapewniła Jauregui, kątem oka spoglądając na brązowooką. 

- To ma coś wspólnego z waszymi scenami? - Sabrina szepnęła do Camili. 

- Nie wiem, o czym mówisz. - posłała jej surowe spojrzenie. 

- Idę zapalić. - oznajmiła Lauren, po czym odeszła od stołu i szybkim krokiem wyszła z kawiarni. 

- To ważne. - odparła szybko Cabello, machając telefonem. - Muszę odebrać. - dodała i również opuściła budynek, zostawiając zdębiałych przyjaciół. - Poczekaj! - zawołała za zielonooką. 

- Naprawdę nie chcę rozmawiać. - westchnęła, zatrzymując się w miejscu. 

- Przepraszam! - wydarła się na środku ulicy. - Przepraszam, okej? Przesadziłam! Jest mi naprawdę przykro. Nie powinnam tego mówić. 

- Dlaczego się tym przejmujesz?

- Bo bardziej niż obelg, nie zniosę dłużej twojego milczenia! 

- Wybaczam. - odparła spokojnie. 

- Co? - zdziwiła się młodsza. 

- Upokorzyłaś mnie, przeprosiłaś, a ja ci wybaczam. - wyjaśniła. - Ruszasz swój odwłok ze mną do sklepu? Fajki mi się skończyły. 

- Nie wiem, czy zmieścimy się razem na chodniku. Twoje ego zajmuje sporo miejsca. - odparła z lekkim uśmiechem.

Cieszyła się, że po tygodniu 'cichych dni' znowu ze sobą rozmawiają, nawet jeśli ogranicza się to do dogadywania sobie.

Lights. Camera. Action. | CAMREN |Where stories live. Discover now