Cast.

2.6K 269 48
                                    

- Kocham cię. - odparła Lauren, siedząc rozwalona na łóżku. 

- Kocham cię. - powtórzyła bruneta, uśmiechając się szeroko. 

- Teraz seks. - odłożyła na bok scenariusz, z którego czytały. 

- To też przećwiczymy? - zapytała Cabello, zabawnie poruszając brwiami. 

- Jeśli chcesz. - podniosła się, aby chwilę później zawisnąć nad ciałem młodszej. 

- Złaź ze mnie, grubasie. - zaśmiała się, odpychając ją od siebie. 

- Wypraszam sobie. - udała urażoną. - To cycki tyle ważą. 

- Oczywiście. - parsknęła Camila. - Idę pod prysznic, a ty możesz mi zrobić płatki. 

- O nie, przy mnie zaczniesz odżywiać się normalnie. 

- Boczek i salceson? - zażartowała, dźgając ją w brzuch. 

- Uciekaj. - usiłowała zrobić poważną minę. 

 Camila szybko wstała z łóżka i ruszyła w stronę łazienki, a Jauregui ruszyła za nią. Młodsza puściła się biegiem przed siebie, ale nie zdołała uciec przed zielonooką. 

- I co mi teraz zrobisz? - zakpiła Cabello.

- Kurczaka? 

- Curry? 

- Może wypali ci ten jęzor. - zaśmiała się, po czym ruszyła w stronę kuchni.

Camila wróciła się do pokoju po komplet świeżej bielizny, a Lauren zajęła się przygotowywaniem posiłku. Włączyła sobie swoją ulubioną playlistę i w rytmie głośno puszczonej muzyki zaczęła krzątać się po kuchni. Cabello w tym samym czasie zrzuciła z siebie ubrania i weszła do kabiny prysznicowej. Była ona tak duża, że bez problemu zmieściłyby się w środku co najmniej dwie osoby, a ich ruchy nie byłyby ograniczone. 

 Podczas gdy dziewczyny oddawały się różnym czynnością, pod dom Camili podjechała Sabrina. Blondynka źle się czuła z powodu ich wcześniejszej wymiany zdań. Postanowiła przeprosić przyjaciółkę i ugłaskać czekoladkami. Znała kod do bramy, więc bez problemu wjechała na posesję Cabello. Zapukała do drzwi i poczekała chwilę, ale nikt jej nie otworzył. Zwróciła uwagę na muzykę dochodzącą z wnętrza domu, więc uznała, że Camila po prostu nie słyszy pukania. Przekręciła klamkę, a drzwi się otworzyły. Była zdziwiona i stwierdziła, że okrzyczy ją za to, że ich nie zamknęła. Może i mieszka na strzeżonym osiedlu, ale nigdy nic nie wiadomo. 

Blondynka weszła do środka i od razu skierowała się do kuchni, w której królowała Lauren. Gdy stanęła w jej progu, oniemiała. Nie spodziewała się takiego widoku. Zielonooka trzymała kurczaka za nóżki i tańczyła z nim, śpiewając przy tym nowy kawałek Vampsów 'Personal'. 

- Dobrze się czujesz? - zaśmiała się młodsza, na co Jauregui gwałtownie odwróciła się w jej stronę z przerażoną miną. 

- Tak? - raczej zapytała, niż stwierdziła. 

- Tańczysz z kurczakiem. - parsknęła. - W kuchni wroga. 

- Laureeeeen! Popraw mi to cholerstwo! - Camila wyłoniła się zza rogu w samych dresach i staniku. - Sabi... - zdziwiła się na widok przyjaciółki. - Co tu robisz? - była odrobinę skrępowana. 

- Przyjechałam cię przeprosić za naszą dzisiejszą rozmowę. - wyjaśniła. - Ale śmiem sądzić, że jednak nie mam za co. 

- To ja go wsadzę do piekarnika. - mruknęła Lauren, machając kurczakiem. 

- Nie wiem, o co ci chodzi. - burknęła Cabello. - Popraw mi to gówno. - wskazała na przekręcone ramiączko stanika. - I dawaj czekoladki. - uśmiechnęła się do blondynki.

Lights. Camera. Action. | CAMREN |Where stories live. Discover now