Bye, cast.

3.8K 342 31
                                    

 Camila i Lauren od kilku dni szykowały się do wyjazdu. Obie były bardzo podekscytowane. To dla nich nowe doświadczenie, nowe miejsce, ludzie, ale również relacja. Od niechęci i wrogości do siebie przeszły do uczucia, które sprawia, że ludzie się ze sobą wiążą. Zakochały się w sobie. Poczuły coś, czego obie nie doświadczyły nigdy wcześniej. Lauren była w nie jednym związku, ale nigdy z miłości, a Camila nawet nie zaangażowała się bez uczucia. 

- Masz wszystko? - zapytała przejęta brunetka, pakując do bagażnika taksówki torbę Cabello. 

- Tak, Lauren. Pytasz trzeci raz. - odparła spokojnie. 

- Na pewno chcesz ze mną jechać? - zdała kolejne pytanie, obawiając się, że młodsza nagle zmieniła zdanie. 

- Tak, Lauren. Pytasz trzeci raz. - uśmiechnęła się do niej. 

- Wzięłaś paszport? - była bardzo zestresowana. 

- Tak, Lauren. Pytasz trzeci raz. - zaśmiała się, powtarzając w kółko te same słowa. 

- Płyta ci się zacięła. - zawtórowała jej starsza. 

- Tobie równie. - Camila ułożyła dłonie na barkach zielonookiej. - Posłuchaj. Jestem pewna, że chcę z tobą wyjechać i zabrałam wszystko, czego potrzebuję. Brakuję mi tylko twojego spokoju ducha. 

- Odetchnę w Kanadzie z tobą w łóżku. - westchnęła ciężko. 

- Dobrze, ale pocałuj mnie teraz, nie w Kanadzie. - po tych słowach Jauregui pochyliła się nad brunetką i złożyła na jej ustach delikatny pocałunek. 

- Mam cię nie całować w Kanadzie? - zaczęła się z nią droczyć. 

- A tylko spróbuj. - zagroziła jej palcem, usiłując zrobić poważną minę. 

- Nie wiem, dlaczego zostałaś aktorką. - zakpiła dziewczyna. 

- Żeby cię poznać. - odparła Camila, po czym weszła do samochodu. 

Lauren z uśmiechem uczyniła to samo. Gdy taksówka ruszyła, obie odetchnęły. Były szczęśliwe, że ich losy potoczyły się tak, a nie inaczej. Droga na lotnisko nie trwała długo. Na miejscu czekała na nie miła niespodzianka. Fani przywitali dziewczyny przed budynkiem. Chcieli je pożegnać. Lecz nie tylko oni. Ich przyjaciele również tam byli. Nie chcieli się rozstawać, ale wierzyli, że odległość nie zagrozi ich przyjaźni. 

Gdy taksówka zatrzymała się przed wejściem, kierowca pomógł wyciągnąć im walizki w czasie, gdy obie zajęły się rozmową z tłumem fanów. 

- Dlaczego Camila jedzie z tobą? - zapytała jedna z dziewczyn. 

- Chcę zobaczyć śnieg. - zaśmiała się Cabello. 

- Nie wytrzymałaby beze mnie. - odparła Lauren, obejmując młodszą w pasie.

To wywołało burzę między zgromadzonymi. 

- Jesteście razem? - wychwyciły jedno zdanie wśród krzyków i wiwatów. 

 Obie spojrzały po sobie, nie wiedząc co odpowiedzieć. Nie rozmawiały o tym. Nie zdefiniowały tego, co je łączy. 

- Tak. - stwierdziła w końcu Lauren, uśmiechając się niepewnie do Camili.

Bała się jej reakcji. 

- Jesteśmy razem. - powtórzyła Cabello, wtulając się w bok brunetki. 

Po krótkiej rozmowie z fanami dziewczyny weszły do środka, ciągnąc za sobą walizki. Ciężko było im się pożegnać z przyjaciółmi. Sabrina i Camila płakały jak głupie. Chłopaki próbowali się jakoś powstrzymać, ale było to trudne. Frank pogodził się z tym, że Cabello związała się z Lauren, a nie z nim. Wszyscy przytulali je przez długie minuty. 

- Będziemy wysyłać wam zdjęcia. - zapewniła Jauregui. 

- Będziemy tęsknić. - odparła blondynka. 

- Musimy już iść. - stwierdziła zapłakana Camila. 

- Obiecajmy coś sobie. - odezwał się Logan. - Nawet jeśli każdy z nas będzie grał inne role z inną obsadą, zawsze będziemy tą najlepszą ekipą. 

- Zawsze. - powtórzył każdy. 

 Dziewczyny ruszyły do przodu, ostatni raz oglądając się za siebie. Wkroczyły w nowy rozdział. Zaczęły nową przygodę. Napiszą nową historię, która może kiedyś będzie idealnym scenariuszem. Teraz światła zgasły, a kamery się wyłączyły, ale wszystko przed nimi.

Lights. Camera. Action. | CAMREN |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz