Jestem tu na zlecenie mojego szefa ..

28 2 2
                                    

Co sie ze mną dzieje..? Od kiedy ja się takiego czegoś boję? To niedorzeczne! Jestem Chara a nie jakiś przypadkowy ludź. Dlatego ogarnęłam się czym prędzej i powędrowałam w stronę Snowdin. Idąc przez teren Waterfall poczułam na sobie czyjeś spojrzenie.. Nie chciałam tego pokazywać , więc jak gdyby nigdy nic szłam sobie mając nadzieję, że stalker albo sobie po czasie odpuści albo ja go odkryje. Tak więc zeszło mi jakieś pół godziny zanim doszłam do granicy Snowdin i Waterfalla. Po czym odwróciłam sie czym prędzej w stronę trawy - jedyne co usłyszałam to jak szybko ktoś przemknął przez trawę. Nawet nie zastanawiając sie ,rzuciłam się w pogoń za tym kimś. Gdy tylko dorwałam, okazało się że to był Monster Kid - i może to całe szczęście. Zganiłam dzieciaka za to że mnie szpieguje i poszłam dalej. Ale długo nie nacieszyłamn się spokojem, gdyż tylko opuściłam Waterfall na swojej drodze napotkałam Sansa.

Hey Buddy - powiedział to z pustką w swych oczodołach- nie ma humoru tak samo jak ja.

Czego chcesz szkielecie?- zapytałam się na "odwal" gdyż nie obchodziło mnie już nic tylko dbałam o to aby położyć się do łóżka i pójść spać. - A jeśli ci chodzi o akcję z bratem to nie moja wina , że taki jesteś zią.- Popatrzył groźnie po czym podszedł bliżej , chwycił nagle wokół szyi niczym swojego najlepszego ziomka i zaczął chodzić ze mną po Snowdin opowiadając mi żarty. Chodziłam na początku zdezorientowana i pomyślałam sobie - kurde , on jest pijany! Ale moje wątpliwości się rozwiały gdy dotarliśmy pod hotel gdzie nocowałam. Weszliśmy do środka , po czym na góre do wynajętego pokoiku. Po tym, jak tylko zamknęłam drzwi położył sie na łóżku. Zamurowało mnie to no bo znam go a nadal mnie ten szkielet zaskakuje. Usiadłam na krześle i się mu przyglądałam - bo w sumie co miałam robić? Po chwili milczenia zaryzykowałam i zapytałam :

No to mów, o co biega Smiley? - usiadł na rogu łóżka i dokładnie mi się przyjrzał - dopiero po czasie zorientowałam sie, że go nazywałam niczym Chara a to mogło wzbudzać podejrzenia.

Od jak dawna tu jesteś? - zapytał spokojnie, co chwile patrząc mi się prosto w oczy .

Od kilku dni, przeprowadziłam się. - rzuciłam sucho

Ciekawe, a gdzie wcześniej mieszkałaś? - nudzi ci sie sans? ;-;

Mieszkałam.. w pobliżu Core ale mi się nie podobało. Zadowolony z odpowiedzi? -rzuciłam się na niego zbyt ostro. Wstał i powędrował do drzwi wyjściowych i gdy juz miał wychodzić powiedział :

Paps zaprasza cię jutro na wspólny obiad. Chce Cie zapoznać z resztą... - wow, byłam zdziwiona tą informacją ale w sercu czułam, że muszę tam jutro pójść , by ponownie zobaczyć znajome mi twarze. - Ale pamiętaj, mam cię na oku - po chwili zaświeciło mu się oko na niebiesko i wyszedł. Czy coś podejrzewa? Pewnie tak, ale nie w kwestii że jestem Charą tylko pewnie chodzi raczej o bójkę u MTT.
Nic innego mi nie pozostało tego dnia oprócz położenia się na łóżku i zaśnięcia. Tak też uczyniłam.

FRISK P. O. V

Nadszedł czas wakacji w podziemiach zatem każdy potworzy nastoletni był szczęśliwy przerwą w nauce. Mi także trochę ułożyło, ale tylko w tej kwestii. Nie widziałam się z Asrielem dobre ponad tydzień.. Pojawia się tylko pod wieczór a z samego rana znika. Mama bardzo się o niego martwi.. Chciałabym mu jakoś pomóc ale gdy tylko mnie widzi to albo czmycha albo mnie zbywa. Jedynie determinacja pomaga mi w dalszych próbach pomocy kozłowi. Siedziałam w salonie przed stołem dumając nad kartką, która miała trafić w ręce azziego. Nie byłam w stanie niczego sensownego i miłego napisać.. Brakowało mi weny. Po chwili zauważyłam mamę która po cichu obserwowała z kuchni. Chciałbym jej jakoś ulżyć bo trudne dla nas wszystkich czas nastał. Uśmiechnęłam się do niej, ona zaś odwzajemniła lecz to nie był jej prawdziwie szczery uśmiech. Każdy boi się wypowiadać imienia Chary gdyż kojarzy się ono ostatnimi z cierpieniem po jej stracie, szczególnie dla Asriela. Po nie owocnej próbie napisania listu, wstałam od stołu i pokierowałam się do mojego pokoju.

To był tylko jeden reset..Where stories live. Discover now