nie wiedząc co się dalej ze mną dzieje..

14 2 0
                                    

Otworzyłam leniwie oczy po czym przetarłam je dłońmi. Gdy mogłam już widzieć zasmuciłam się niezmiernie po czym wkurzyła. Myślałam, że to był tylko głupi sen i że jak tylko się obudzę to się okaże iż leżę na moim miękkim łóżku. No jak widać, nie wszystko idzie po mojej myśli. Powstałam, otrzepujac się z kurzu. Spojrzałam na moje nogi i były o dziwo w moim naturalnym kolorze. Byłam zszokowana po czym wzrok skierowałam na dłonie. One także były "moje". Zaczęłam krzyczeć i płakać z radości wiedząc, że ten koszmar powoli ustaje. Obmacałam włosy w poszukiwaniu rogów i tu był szok - były nadal ale nie były aż tak wielkie jak na początku.

Czyli to coś nie działa aż tak długo.. Znaczy no jednak długo bo ponad miesiąc! Niech ja tylko dorwe tego kogoś kto mi to świństwo zaaplikował do krwiobiegu..

Nagle usłyszałam czyjś głos zza ściany. Był mocny oraz wyrazisty. Brzmiało to na początku jako szlocha nie ale po chwili zorientowałam się że to było sapanie. Na jakiś czas ucichło po czym było słychać donośne dźwięki uderzania w ścianę. To było dosyć dziwne więc podeszłam do tej ściany, przyłożyłam ucho gdy tylko uderzanie ucichło I zaczęłam się przysłuchiwać. Usłyszałam przekleństwa.. Czyli za ścianą jest naprawdę bardzo silny człowiek! Zapukałam dwukrotnie w ścianę majac nadzieje na odpowiedź z drugiej strony. Długi czas nie dostałam żadnego znaku, więc zrezygnowana miałam już oddalić się od ściany ale w tym momencie usłyszałam ciche skrobanie. Napewno musiał mnie usłyszeć. Zapukałam ponownie po chwili otrzymując odpowiedź w postaci jednego mocnego uderzenia w ścianę. Moje ucho bolało.. Tak, zabolało bo było dosyć głośne. Hmm, widzę że nie tylko on cierpi tutaj na samotność. Zaczełam kombinować, jak by tu się wydostać.. Podeszłam do drzwi aby obczaić, jakiego typu jest zamek.

Nic skomplikowanego, tak tego potrzebowałam.. - po czym wyjełam wsuwke ukrytą we włosach i czym prędzej zrobiłam prowizoryczny uniwersalny klucz do zameczka. Włożyłam moje narzędzie po czym zaczęłam kręcić po trochu w każde strony a po chwili usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Udało mi się wydostać ale przed wyjściem na korytarz upewniłam się, że żadnego strażnika nie ma. Już miałam pobiec przed siebie, ku wyjściu gdy nagle przypomniałam sobie o człowieku zza ścianą. Wróciłam się i przystanełam w drzwiach do celi nieznajomego. Przez małą dziurkę w nich próbowałam dostrzec kogokolwiek. Gdy go nie ujrzałam to wzięłam moją wsuwke I włożyłam do zamka drzwi - zaufałam instyktowi, który mówił mi abym uwolniła tego kogoś. Już po chwili drzwi się otworzyły i z "buta" weszłam do celi. Ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było w pokoju. Stojąc tak przez chwilę nagle za mną zatrzasnęły się drzwi. Czułam jednak, że ten ktoś nadal jest w tej celi. Powoli zaczęłam się odwracać gdy nagle zostałam popchnięta i upadłam na ziemię. Ten ktoś nagle chwycił mnie za rece I przygwozdził do ziemi. Gdy tylko przyjrzałam mu się z bliska, ujrzałam mężczyznę bez oczu.. To było straszne, straszniejsze niż ja. Włosy postawione na sztorc w jego przypadku wyglądały jeszcze groźniej. Wzięłam głęboki oddech aby móc opanować sytuację i zapytałam.

Jak długo tu cię więzią?

Od razu chłopak puścił mnie, po czym usiadł na ziemi. Milczał, spoglądając ciągle na mnie. Przerwałam ciszę następnym pytaniem.

To ty uderzałeś tak mocno w ścianę?.. Bo to było coś, musisz być bardzo silny. Jakbym zbierała armię to...

J A   N I E   N A L E Ż E    D O   N I K O G O - odpowiedział nagle chłopak, miał taki miły głos, aż chciało mi się go słuchać w takim stanie. N.. No co? Każdy ma różne fetysze.

Tyy.. Ja to samo powiedziałam.. Ee dzisiaj.. Wczoraj? Nie pamiętam kiedy ale do tego śmiesznego goscia z rogatymi włosami, którego nazywają bossem.

Powstał po chwili, podszedł do mnie bliżej i dotknął mojego rogu. Poczułam się trochę niezręcznie więc zaczęłam syczeć na niego niczym na szkieleta.

To był tylko jeden reset..Where stories live. Discover now