R 34

1.8K 107 6
                                    


Lil bardzo polubiła Kc, choć nie wiedziała o nie zbyt wiele.

KC była bardzo wesołą dziewczyną, choć nie lubiła o sobie mówić.

Lil od tygodnia była w tym pokoju i widywała wyłącznie skrzaty, Profesora i KC, a dziś miała w końcu możliwość wyjścia z tego pokoju.

-Zobaczymy się po obiedzie-Powiedziała KC, gdy Lil wychodziła z pokoju.

Malfoy'ówna próbowała nakłonić KC na wspólna wędrówkę po posiadłości Czarnego Pana, lecz KC nie dała się namówić.

Liliana miała około dwóch godzin do obiadu i wędrowała korytarzami, co jakiś czas mijając śmierciożerców, którzy tylko witali się z nią skinieniem głowy i ruszali dalej, bojąc się wściekłości Lucjusza i Belli.

Lil właśnie miała skręcić w korytarz po prawej, gdy wpadła na wysokiego blondyna o szarych oczach.

-Draco!-Pisnęła uradowana Lil i przytuliła brata.

-Zostaw mnie, dziewczyno-Wysyczał Draco, stojąc sztywno.

-O co ci chodzi?-Zapytała niepewnie Lil, puszczając brata, który wyglądał jakby zastanawiał się czy miał być z tego powodu smutny, czy radosny.

-Wiem że jestem boski-Zaczął mówić Draco, jakby kogoś przedrzeźniał-Ale to nie powód, aby moje byłe mnie tak obejmowała przy każdej okazji-Zakończył swoją wypowiedź.

-Byłe?-Zapytała nic nie rozumiejąc.

-Nadal jesteśmy razem?-Zapytał jakby zawiedziony.

Lil aż się wzdrygnęła.

-O czym ty do cholery mówisz?-Zapytała Malfoy'ówna, nic nie rozumiejąc.

-Właściwie na jednego całusa, mógłbym pozwolić-Powiedział cicho Draco, zbliżając się do Lil.

-Oszalałeś?!-Wrzasnęła Lil i spoliczkowała brata, gdyż już prawie ją pocałował.

-Co tu się dzieje?-Usłyszeli kobiecy głos.

-Ciocia!-Krzyknęła uradowana Lil i schowała się za Bellą.

 -On zwariował-Zaczęła mówić Lil, gdy Bella patrzyła na nią pytającym wzrokiem.

-Chciał mnie pocałować i nie wie kim jestem-Dodała Liliana.

Bella momentalnie wskazała różdżką na Dracona.

-Imię twojej prababki-Syknęła Bella, a jej magie owinęła się delikatnie wokół Lil, równocześnie lekko podduszając "Draco".

Blondyn zbladł.

-Asmodea i wszystko wyjaśnię-Usłyszeli głos z końca korytarza.

To też był Draco.

Lil skakała wzrokiem pomiędzy...braćmi?

-Imię ulubionego pawia twojego Ojca?-Zapytała jeszcze Bella, patrząc na nowo przybyłego.

-Psotnik-Odpowiedział uśmiechnięty Draco, a Lil momentalnie się do niego przytuliła.

-On chciał mnie pocałować-Poskarżyła się bratu, wskazując na jego kopie.

-ŻE NIBY CO!-Wrzasnął Draco, lecz jego kopia w ogóle na to nie zareagowała.

-Kto to jest?-Zapytała Bella, nadal mierząc różdżką w oszusta.

-Felix Riddle-Powiedział prawdziwy Draco.

-Książę-Powiedziała szybko Bella, kłaniając się nisko.

-I właśnie dlatego wypiłem eliksir wielosokowy-Burknął pod nosem Felix.

Już po chwili dwóch Draconów i Lil siedzieli w sypialni prawdziwego Draco, która została mu przydzielona na czas pobytu.

-Czyli chciałeś zobaczyć jak żyje zwykły chłopak i dlatego zmieniłeś się w Draco?-Lil chciała się upewnić że wszystko zrozumiała.

-Tak-Szepnął fałszywy Draco.

-Dlaczego...-Zaczął nagle prawdziwy Draco, lecz fałszywemu chyba skończył się czas i zaczął powracać do prawdziwego wyglądu.

Już po chwili na łóżku leżał wysportowany chłopak o wzroście Draco i przydługich kasztanowych włosach.

-Teraz nie mam nic przeciwko pocałunkowi-Zaśmiała się Lil, co wywołało zazdrość u Draco i ruch u Felixa, który dopadł Malfoy'ówny i pocałował ją prosto w usta.

-Już.Nie.Żyjesz-Wycedził Draco i rzucił się na Felixa, który ze śmiechem zaczął uciekać.

Lil wyglądała jak ryba wyciągnięta z wody.


Zaginiona córka Narcyzy MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz